Witam,
Dzisiejsza wizyta u weterynarza napełniła nas ogromnym skutkiem prześwietlenie RTG wykazało dysplazję stawów biodrowych u naszego 8 miesięcznego berneńczyka. Diagnoza nas przybiła, kochany piesek członek rodzinny cierpi. Lekarz zaproponował nam TPO (potrójna osteotomia miednicy), ale jak dowiedzieliśmy się o cenie zabiegu 4 tys. za jedną stronę, a nasz pies wymaga obustronnej interwencji. Pytanie do was czy jest jeszcze jakaś inna możliwość pomocy psu mniej kosztowna. Nie ukrywam 8 tys. na zabieg dla mojej rodzinny to ogromny wydatek ale nie chce aby pies cierpiał i chce zrobić dla niego wszystko co tylko możliwe. Najgorszy fakt to to, że hodowca zapewniał, że rodzice są wolni od dysplazji. Poosiadamy także 4 pokoleniowy rodowód gdzie przodkowie również byli wolni od dysplazji.
Wkurza mnie jedynie to, że hodowca nie powiedział nam prawdopodobnie prawdy i jednocześnie dalej rozmnaża psy, które nie muszą ale jak mają dyspazję okrutnie cierpią a my nie możemy nic z tym zrobić.