Totalna załamka :-(

Moderator: Anirysova

Re: Totalna załamka :-(

Postprzez Alicja i Spartki » 2008-09-24, 14:06

Halinka nie szkodzi że nie na temat zawwsze cos można z tego wyłapać dla siebie .A Bozkin to równy gosć i pewnie sie nie obrazi na takie bernakomanki jak my :-D :-D / zreszta kiedyś gdzieś doczytałam że marzy mu sie takie stadko jak nasze,to juz bedzie miał jakies informacje na zaś.Przecedzi plewy i wybierze ziarna :-D .Co do Twoich piesków to tak jakbym swoje widziała :-D :-D to samo kubek w kubek jednego trzeba odganiać od michy drugiego pilnowac coby sie nie objadł za duzo :-D :-D :-D :-D a nad innym stać zeby wogóle cos zjadł :-) .Kurcze Hala czasami myslę czy mnie nie pogonia za takie rozpiski no ale może darują :-P
kurcze a z tą lodówką to jednak nie do końca prawda :-D :-D cos mi sie przypomniało z mlodosci Misi.Lodówkę mam wbudowną w meble więc ma podwójne drzwi.jak misia byla juz dorastajacą panienką sama sobie lodówkę otwierała ,a to dzięki uprzejmosci mojego slubnego :-D .wyleciała srubka łącząca dolną cześć drzwi lodówki z drzwiami zabudowy.Misia wkładała łapę między nie ciagnęła i same sie otwierały bo góra trzymała je razem :-D .Ja długo nie mogłam zrozumiec gdzie znikają tak szybko wędliny jogurty ale pech chciał że Misie nakryłam na gorącym uczynku :-D :-D i to w asyscie pozostałych żarłaczy :-D
Ostatnio edytowano 2008-09-24, 15:07 przez Alicja i Spartki, łącznie edytowano 2 razy
Avatar użytkownika
Alicja i Spartki
 
Posty: 4037
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 20:13
psy: spartki w ilosci 10 szt
Hodowla: spartanska Osada

Re: Totalna załamka :-(

Postprzez Alicja i Spartki » 2008-09-24, 14:09

Dania serdecznie witamy :-D
o pierwszej cieczce jest cos w dziale zdrowie i pielęgnacja zobacz tam a jak nie to napiszemy cosik :-D pozdrawiamy
Avatar użytkownika
Alicja i Spartki
 
Posty: 4037
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 20:13
psy: spartki w ilosci 10 szt
Hodowla: spartanska Osada

Re: Totalna załamka :-(

Postprzez Anna Rozalska » 2008-09-24, 14:40

Jeżeli chodzi o Frontline to ja powiem o nim gobre słowo, Zawsze go używam i nigdy nie znalazłam zadnego kleszcza. Z tymi preparatami jest tak, ze po prostu trzeba spróbować który akurat działa na danego psa. U nas preventic i Frontline sprawdzaja sie w 100%. jesli chodzi o pierwsza cieczkę to jesy yo sprawa indywidualna każdej suki. U molosów może wystąpić pomiedzy 8 miesiącem nawet do 19 miesięcy. Lamia dostała cieczki ksiązkowo yzn. w wieku 8 miesiecy.
Avatar użytkownika
Anna Rozalska
 
Posty: 2722
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-10-12, 08:52
Lokalizacja: Warszawa
psy: Lamia Aninbernus TM Inzaghi
Hodowla: Kamień Milowy

Re: Totalna załamka :-(

Postprzez dania » 2008-09-24, 16:05

Dzięki za info. Zaraz "przeskoczę" do innych działów i poczytam :)
Mam jeszcze jedno pytanie, czy macie jakś sposób aby podczas spaceru psiak nie zjadał wszystkiego co napotka na drodze, poczynając od kory, po niestety różne śmieci pozostawiane przez ludzi? Ja mieszkam nad kanałkiem żerańskim i po weekendzie jest strasznie dużo odpoadków pozostawionych przez wędkarzy lub innych imprezowiczów. Niestety Zula wcina co popadnie - łupinki po orzeszkach, resztki konserw, łuski po rybach itp no i niestety jeszcze lubi się w nich wytażać - w sensie w tych łuskach lub niestety także w odchodach ludzkich - "wędkarskich" :(
Avatar użytkownika
dania
 
Posty: 24
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-09-23, 16:06
psy: Berneńczyk - Zula

Re: Totalna załamka :-(

Postprzez anula » 2008-09-24, 19:44

Fuj, też to przechodziliśmy. Sawa nie zjadała nigdy świństw, ale lubiła się wypachnić jak był mała. Cóż na szczęście z tego wyrosła. Tutaj masz link do wątku o nowej na naszym rynku karmie. Wśród smaczków jest też taki, który ponoć pomaga eliminować "niepożądane apetyty" naszych pupilów. viewtopic.php?f=16&t=2338&p=90890#p90890
Poza tym spróbuj może pójść na szkolenie i powiedz treserowi o problemie.
Sorki Brożkin, to Wasz temat.
Avatar użytkownika
anula
 
Posty: 7352
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-05-09, 17:46
Lokalizacja: Toruń
Hodowla: Astrolabium

Re: Totalna załamka :-(

Postprzez Brożkin » 2008-09-24, 22:48

Halina napisał(a):O rany ale to chyba nie temat na Brożkinowy temat. Przepraszam Brożkin.

anula napisał(a):Sorki Brożkin, to Wasz temat.


No co Wy. Bardzo to wszystko ciekawe. Zwłaszcza, że Bona przy Frontline złapała kleszcza, że ma nadwagę i że ma 6 m-cy i w niedalekiej przyszłości należy się spodziewać pierwszej cieczki. Zatem tematy jak najbardziej mnie interesujące. A swoją drogą Bona i cieczka :?: Przecież to jest jeszcze maleńki szczeniaczek... :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Avatar użytkownika
Brożkin
 
Posty: 613
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-04-11, 23:06
Lokalizacja: Poznań
psy: Bona, Tobi

Re: Totalna załamka :-(

Postprzez GosiaiFred » 2008-09-24, 23:18

hehehe :) spoko i tak juz Ci tak zostanie Fred ma prawie trzy lata a jak na niego patrze to widze malucha co sie na trzech kaflach z latwoscia miescil jak sie porzadnie rozciagnal
Usciski dla Bonki od nas z wrocławia ;)
Avatar użytkownika
GosiaiFred
 
Posty: 54
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-08-18, 10:00
psy: Berneński Pies Pasterski

Re: Totalna załamka :-(

Postprzez Barbel » 2008-09-25, 08:09

Adam, chcesz ten Gelacan? Z Czech? Bo właśnie dla Zuzy Biankowej jadę zamówić....
A propo preparatów rozmaitych. Jak pojechałam w tym roku do Bydgoszczy z Bąblem na Frontline to złapał kleszczorów od razu choć w domu ani jednego. Tamtejszy wet mi powiedzial że F. na ich kleszcze nie działa - założyłam obrożę advantix (bodajże - drogie chol...o bylo, ponad 60zeta kosztowalo)- kleszczorów brak. Działa również na nasze śląskie paskudy ;-) - to może i na poznańskie będzie?

ps - Foty "pościelowe" macie odlotowe.. ( hihi nawet się zrymowało)
Avatar użytkownika
Barbel
Moderator
 
Posty: 5195
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:31
Lokalizacja: Śląsk
psy: Barnaba (*),

Re: Totalna załamka :-(

Postprzez Magda » 2008-09-25, 13:47

Brożkin napisał(a):No co Wy. Bardzo to wszystko ciekawe.

To jeszcze ja dorzuce swoje trzy grosze :mrgreen:

Odnośnie kleszczy... używam Advatix'u na zmianę z obrożą Preventic i jest ok! Sporadycznie jakiś kleszcz się trafi, ale na ogół jest on malutki i uschnięty, a psy chodzą codziennie po łące, lesie itd.

Frontline u nas też kompletnie nie sprawdził - raz jedyny psy były nim zakropione i efekt był taki, że po powrocie ze spaceru po lesie, kleszcze były WSZĘDZIE, nie nadążałam ich zrzucać... miałam wrażenie, że Frontline zadziałał jak preparat NA kleszcze, a nie przeciwko nim.... Nie wiem, może te paskudztwa się na niego uodporniły.
Avatar użytkownika
Magda
 
Posty: 3392
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 18:35
Lokalizacja: woj.łódzkie

Re: Totalna załamka :-(

Postprzez Paula with Esta » 2008-09-25, 14:56

U nas akurat Frontline sprawdza się świetnie, Esta ostatni raz miała kleszcza we wrześniu 2007r. xD
Ale jak to juz ktoś napisał, to chyba zależy od psa...
Avatar użytkownika
Paula with Esta
 
Posty: 801
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-09-16, 21:33
Lokalizacja: Przemyśl
psy: Esta Cicha Nadzieja

Re: Totalna załamka :-(

Postprzez MRUCZanka » 2008-10-23, 13:42

Brożkin, jak się Bonka miewa?? Już wszystko w porządku??
Avatar użytkownika
MRUCZanka
 
Posty: 1298
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-06-20, 10:17
Lokalizacja: Knurów koło Gliwic, Śląsk
psy: Benio [*]

Re: Totalna załamka :-(

Postprzez Brożkin » 2008-10-24, 10:52

W porządku o tyle, że kulawizna pojawia się naprawdę sporadycznie i to tylko po spaniu. Potem jak rozchodzi to już jest dobrze. Bona nawet czasami biega sobie na spacerze i widać, że jest to inny pies. Oczywiście te biegi trwają łącznie jakieś 3 minuty, ale to zawsze coś ;-) Przyznam, że nie byliśmy jeszcze na prześwietleniu, które miałem zrobić jakieś dwa tygodnie temu. W końcu się zmobilizuję i pojedziemy.
A tak poza tym jest, O.K. tylko Bona to zbieracz i połykacz straaaaaszny i często zdarza jej się rzygać :-(
Pozdrowionka dla wszystkich!
Avatar użytkownika
Brożkin
 
Posty: 613
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-04-11, 23:06
Lokalizacja: Poznań
psy: Bona, Tobi

Re: Totalna załamka :-(

Postprzez Drixon » 2008-10-24, 10:53

pozdrawiamy Sympatyczny duecik !
Avatar użytkownika
Drixon
 
Posty: 5589
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-08-25, 21:20

Re: Totalna załamka :-(

Postprzez Tess » 2008-10-24, 20:40

Cieszymy się. że kulawizna mija ( my też mieliśmy problemy z Milusi łapusiami i już jest ok ). Pozdrawiamy serdecznie!
Tess
 
Posty: 3112
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-09, 12:15
Lokalizacja: Dłużyna/Elblag
psy: Niuniuś i Mila ( Maisa Szumiaca Knieja )

Re: Totalna załamka :-(

Postprzez Pati94 » 2008-10-24, 22:10

Ciesyzmy sie ze Bonka już torksze biega ;) Trzymamy kciukasy :mrgreen:
Avatar użytkownika
Pati94
 
Posty: 518
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-01-19, 12:21
Lokalizacja: Rzeszów
psy: Egan

Re: Totalna załamka :-(

Postprzez MRUCZanka » 2008-10-24, 23:26

No to superancko. Tak trzymać!!! Cieszymy się razem z Wami :lol: :mrgreen:
Avatar użytkownika
MRUCZanka
 
Posty: 1298
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-06-20, 10:17
Lokalizacja: Knurów koło Gliwic, Śląsk
psy: Benio [*]

Re: Totalna załamka :-(

Postprzez Wydra » 2008-10-25, 19:27

Zobaczysz Brożkin jak Bonka skończy 15 m-c to kulawizny pójdą w zapomienie
Wydra
 
Ostrzeżeń: 0

Re: Totalna załamka :-(

Postprzez Brożkin » 2008-10-25, 20:21

Roma napisał(a):Zobaczysz Brożkin jak Bonka skończy 15 m-c to kulawizny pójdą w zapomienie


O niczym innym nie marzę ;-)
Avatar użytkownika
Brożkin
 
Posty: 613
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-04-11, 23:06
Lokalizacja: Poznań
psy: Bona, Tobi

Re: Totalna załamka :-(

Postprzez Wydra » 2008-10-25, 21:03

IItego z całego serca Wam życzę
Wydra
 
Ostrzeżeń: 0

Re: Totalna załamka :-(

Postprzez Brożkin » 2009-03-27, 23:33

Dawno nic tu nie pisałem...

Spowodowane to było moim rozgoryczeniem, natłokiem informacji (sprzecznych), oraz diagnozami wetów absolutnie różnych od siebie. Właściwie to zaprzeczających sobie w pełnej rozciągłości... Nie mam pretensji do nikogo z forum o to, że dawali mi rady jak postępować z psem mimo, że nie koniecznie było to zgodne z "medycyną". Nie znaczy to jednak, że nie mam pretensji do nikogo. Mam i to wielkie! W pierwszej kolejności do wetów, a w drugiej do hodowcy. Pierwszy raz napiszę złe słowo o hodowli, z której pochodzi Bona, ale myślę, że już czas. Jeśli przeczytają to właściciele tej hodowli, to trudno - przepraszać nie będę...

Jak wiecie Bona od dłuższego czasu kuleje. Kuleje z przerwami, mocniej, słabiej, ale jednak kuleje. Nie pisałem nic o Jej zdrowiu na forum, ale to nie znaczy, że nie kontrolowałem Jej zdrowia czy nie leczyłem. Wręcz przeciwnie! Cały czas chodzimy do wetów i monitorujemy stan Bonusiowych stawów. Robimy też masę zdjęć RTG, mimo, że nie wszyscy na tym forum uważają to za dobry pomysł. My jednak ufamy lekarzom a nie właścicielom Bernów.

Byliśmy u wszystkich poznańskich sław weterynaryjnych, którzy gadali tak różne rzeczy, że nic poza frustracją i zwykłą ludzką złością nie gościło w naszych głowach (wszyscy w mojej rodzinie pokochali Bonę i wszyscy przejmują się Jej losem mimo, że to ja jeżdżę z Nią do wetów). Diagnozy były od takich, że "lepiej uśpić psa" do takich, że "poczekajmy aż dorośnie, może jej przejdzie". Otóż ani Jej nie przeszło ani nie Jej uśpiłem. Natomiast oboje autorzy tych wypowiedzi powinni być uśpieni przynajmniej w prawie do wykonywania zawodu.

Bona ma stwierdzoną dysplazję obu stawów łokciowych, ale lewy jest baaaaardzo zły, a prawy jest prawie normalny w obrazie RTG, ale za to bardziej bolesny. Zresztą Bona kuleje i kulała tylko na prawą łapę. Jak Bona miała 6 miesięcy chciano ją operować, ale ja postanowiłem skonsultować to z innymi wetami. Wszyscy, do których trafiłem na konsultację stwierdzili, że operacja nie jest w tym przypadku wskazana! Nie zdecydowałem się więc na zabieg. Dziś ci sami lekarze mówią (Bona ma rok i 19dni), że gdybym ją poddał operacji jak miała 6-7 miesięcy, to może miałaby przed sobą jakąś przyszłość.

Drodzy lekarze weterynarii! Jeśli chcecie robić z kogoś idiotę, to róbcie, ale nie ze mnie! Jeśli pozwolą wam ma to wasze żony, mężowie, dzieci, to ja nie mam nic do tego. Ale jeśli patrzycie mi w oczy i gadacie takie rzeczy, to powinniście dostać w pysk! Niestety nie tak zostałem wychowany i dlatego uchodzi wam to na sucho!

Jedyny normalny, bezpośredni i konkretny wet jakiego spotkałem, to dr Antosik z Akademii Rolniczej w Poznaniu. Powiedział co jest nie tak, co należy zrobić, żeby Bona przestała utykać i żeby unormować profil kostny. Z tym drugim trafił idealnie. Opanowaliśmy profil w około dwa tygodnie :!: Niestety na kulawiznę to nie pomogło, ale wtedy powiedział, że on już nic nie poradzi i wysłał nas do Wrocławia do dr-a Bieżyńskiego. Pojechaliśmy... Dr Bieżyński okazał się wspaniałym fachowcem, który potwierdził opinię dr Antosika z Poznania. Z tą jednak różnicą, że przyjął nas na korytarzu! Ze trzy razy pytał o co mi chodzi i skąd jestem. Nie dotknął nawet Bony, a po obejrzeniu zdjęć RTG powiedział, że o swoich szczegółowych przemyśleniach (pobieżnie przekazał je nam) opowie dr Antosikowi z Poznania, ale ja mam mu (dr-owi Antosikowi) przekazać, żeby do niego zadzwonił. Nie wiem kurna gdzie ja żyję, ale gdybym ja lub ktokolwiek w mojej firmie traktował tak klienta, to firmy już by nie było, a ja zasilałbym szeregi bezrobotnych! W końcu zrobiłem 180km żeby mojego psa obejrzał jeden z najlepszych specjalistów w Polsce. Wrażenia genialne! Nie zapomnę tego do końca swoich dni.

Po powrocie do Poznania udałem się do dr-a Antosika, który faktycznie zadzwonił do Wrocławia! Bona ma dostać zastrzyki w stawy z kwasu hialuronowego. Nie zmieni to nic poza tym, że opóźni destrukcję stawów i o jakiś czas przedłuży życie Bony. Tak, tak, życie. Bo przecież jeśli Bona nie będzie mogła chodzić, nie będzie normalnie funkcjonować, wychodzić na dwór za potrzebą to jak ma żyć? Mam ją wynosić na rękach? Zbudować Jej wózek inwalidzki? Sam już nie wiem, ale (teraz) weci są zgodni, że przyszłość Bony nie rysuje się najlepiej. Jedynym, który daje mi nadzieje i widzi światełko w tunelu jest właśnie dr Antosik i za to mu dziękuję i dlatego pisze o Nim w superlatywach. Problem w tym, że seria zastrzyków z kwasu hialuronowego jest bardzo droga. Nie wiemy ile dokładnie, ale jakieś trzy lata temu kosztowała ok. 1000zł (według dr-a Antosika). Mówimy o jednej łapce. Podobno teraz ma być to tańsze, ale nikt nie wie o ile. Może Wy wiecie?

Nie pisałbym o kosztach, gdyby nie ostatnia rozmowa z właścicielką hodowli, z której jest Bona. Pytałem czy inne psy po tym skojarzeniu (dwa mioty) też mają problemy ze stawami i czy matka Bony i siostra z pierwszego miotu, która jest w hodowli miały robione RTG łokci. Odpowiedź jaką uzyskałem wyjaśniła mi bardzo wiele. Pani nie wie nic o innych pieskach, ponieważ nie ma czasu zadzwonić do ich właścicieli a suki nie miały prześwietlanych stawów bo... Nie jest to wymagane, a poza tym kosztuje zbyt wiele :!: :!: :!:

Otóż droga Pani Liniano! Jest Pani przeuroczą i przesympatyczną istotą. Mówię to bez cienia zakłamania. Kocha Pani pieski, co widać na pierwszy rzut oka i między innymi to zadecydowało, że kupiłem od Pani Bonę. Ale na Boga Najwyższego dlaczego liczy Pani swój każdy grosik nie patrząc na to jakim zdrowiem będą cieszyć się szczeniaczki i ile pieniędzy na ich leczenie wydadzą ich przyszli właściciele! Czy tylko dlatego, że to nie jest wymagane? Na leczenie Bony wydałem już tyle, że mógłbym kupić cały miot małych Bernów. Wydałbym jednak jeszcze raz tyle, żeby tylko moja najlepsza przyjaciółka, moja najwierniejsza towarzyszka życia była zdrowa! A Pani oszczędza na prześwietleniu mając hodowlę? Tak się nie robi :!:

I pytam w tym miejscu dlaczego ZKwP dopuszcza do tego, aby takie psy jak Bona były rozmnażane :!: Wyobraźcie sobie, że jadę na wystawy, zdobywam cztery oceny bardzo dobre, robię Bonie RTG bioder (są wolne od dysplazji) i zakładam hodowlę! Mieści się Wam to w głowie? Mi niestety nie! Jako pokrzywdzony właściciel pokrzywdzonego psa protestuję przeciwko takiemu "prawu" i przeciwko przepychankom na tym forum w sprawie petycji do Związku o obowiązkowe badania łokci :!: Jak forum tego nie zrobi, to wezmę się sam za robotę nie będąc nawet członkiem Związku, żeby ograniczyć cierpienia przyszłym Berneńczykom i ich właścicielom. Niestety wyeliminować się tego nie da...

Czy macie pojęcie jak się teraz czuję patrząc na Bonę, która niedawno skończyła rok myśląc o tym, że za dwa- trzy lata może być całkowitym kaleką? I co ja będę miał wtedy zrobić? Spojrzeć Jej w oczy i powiedzieć "Bonusiu, muszę Cię uśpić dla Twojego dobra"? Nie wyobrażam sobie tego i chyba nigdy nie podejmę takiej decyzji :!:

A wszystko dlatego, że prawo nie przewiduje czegoś tam, że ktoś nie robi czegoś tam, bo prawo tego nie wymaga, a weci nie robią czegoś tam, bo coś im się wydaje. A Bona jest tylko przypadkiem w weterynarii. Nie dla mnie :!:

Jestem wściekły, rozżalony, zdezorientowany i bezsilny jednocześnie... Wielka dupa!
Avatar użytkownika
Brożkin
 
Posty: 613
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-04-11, 23:06
Lokalizacja: Poznań
psy: Bona, Tobi

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do - Choroby układu kostnego i aparatu ruchowego (stawy)

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość