Strona 25 z 30
Re: Dysplazja
Napisane:
2013-06-25, 22:12
przez Natalia i Galwin
binka Dziękuję. Mam nadzieje, że u nas będzie podobnie. A w jakim czasie po operacji była w stanie sama chodzić (nie chodzi mi o stawianie tej chorej łapki, ale ogólnie o poruszanie się)
Dzisiaj zrobiliśmy badania krwi - już ma więcej czerwonych krwinek (z 3.3 poprawiło się na 4.7), po za tym nerki już są super
No i została podjęta decyzja - w czwartek o godzinie 10 Galwin będzie miał amputację głowy kości udowej. Bardzo potrzebujemy kciuków. Znowu...
Re: Dysplazja
Napisane:
2013-06-25, 23:04
przez Barbel
Re: Dysplazja
Napisane:
2013-06-26, 07:44
przez Natalia i Galwin
Aniu, tylko różnica jest taka, że Sherman został w szpitaliku, a my z Galwinem kilka godzin po operacji wracamy do domu
Niby wiemy czego się spodziewać, no ale mimo wszystko się boję. I to bardzo...
Re: Dysplazja
Napisane:
2013-06-26, 08:14
przez AniaRe
Mocno, mocno trzymamy kciuki...
Re: Dysplazja
Napisane:
2013-06-26, 08:47
przez Zuzanda
Natalia trzymam mocno kciuki za dużego Galwina .
A nie mogłabyś go zostawić po operacji na dobę pod obserwacją ??? .
Tomek po obu operacjach nogi został w szpitaliku i szczerze była spokojniejsza .
Odbierałam Tomka chodzącego samodzielnie na 4 nogach
Re: Dysplazja
Napisane:
2013-06-26, 09:11
przez Natalia i Galwin
Niestety, nie ma takiej mozliwosci. Tam nie ma szpitalika.... Musimy dac rade sami.
Re: Dysplazja
Napisane:
2013-06-26, 09:49
przez Ella
Mocno trzymamy kciuki za Galwina.
Re: Dysplazja
Napisane:
2013-06-26, 10:28
przez Halina
Natalia mocno trzymam kciuki. Dacie radę. Podczytuję twoje wiadomości i bardzo mocno wam kibicuję .
Re: Dysplazja
Napisane:
2013-06-26, 14:01
przez Ewa
Natalia dopiero doczytałam. Trzymam kciuki za Galwinka.Ja z doświadczenia mogę powiedzieć ,że mój Artuś po usunięciu główki kości udowej z lecznicy wyszedł o wlasnych silach, po wybudzeniu i dojściu do siebie, też nie został w szpitaliku.Rano operacja wieczorem go odbieraliśmy.
Tylko to był szczeniak 7-m-czny i drugi staw rewelacyjny.
TRZYMAMY!!!!
Re: Dysplazja
Napisane:
2013-06-26, 19:30
przez aga.s
Trzymamy kciuki za jutrzejszą operację
Re: Dysplazja
Napisane:
2013-06-27, 08:26
przez Natalia i Galwin
Ewa napisał(a):Artuś po usunięciu główki kości udowej z lecznicy wyszedł o wlasnych silach, po wybudzeniu i dojściu do siebie, też nie został w szpitaliku.Rano operacja wieczorem go odbieraliśmy.
Mam nadzieje, że i u nas tak będzie...
No to zbieramy się. Galwin w super humorku, na dworze chłodno, ale świeci słoneczko. Będzie dobrze, prawda
Dziękuje Wam za kciuki
Re: Dysplazja
Napisane:
2013-06-27, 08:45
przez Zuzanda
Będzie dobrze ,musi być
dobrze że się schłodziło ,łatwiej mu będzie , powodzenia kciuki zaciskamy
Re: Dysplazja
Napisane:
2013-06-27, 08:47
przez anula
Trzymamy kciuki Natalia!
Re: Dysplazja
Napisane:
2013-06-27, 09:06
przez Halina
Tzymajcie się !!!
Re: Dysplazja
Napisane:
2013-06-27, 10:13
przez Gocha
Natalia trzymamy bardzo bardzo mocno kciuki ! Będzie dobrze
Re: Dysplazja
Napisane:
2013-06-27, 11:36
przez Anirysova
Musi być dobrze - trzymam mocno kciuki !!!
Re: Dysplazja
Napisane:
2013-06-27, 14:27
przez Natalia i Galwin
Jestesmy w domu. Operacja poszla bardzo dobrze (idealne ciecie bez odpryskow), bez zadnych komplikacji. Galwin juz chce wstawac, ale na razie jest jeszcze slabiutki po narkozie (ale muchy juz go wqrzaja
).
Juz jutro jestesmy umowieni na rehabilitacje.
Uffff.... Dziekuje Wam za wsparcie. A Pani Wandzi za bycie z nami podczas operacji (i kontrole czy wszystko idzie ok tzn zagladanie przez okno do sali operacyjnej
)
Re: Dysplazja
Napisane:
2013-06-27, 14:32
przez Poker
uff
Kciuki trzymamy nadal
Zdrowiejcie
i skutecznej rehabilitacji
Re: Dysplazja
Napisane:
2013-06-27, 15:46
przez binka
Do weta zawieźliśmy Inkę na 9.00. Odbieraliśmy ją po południu. Była wybudzona i przyszła do nas o własnych siłach. Ale do samochodu mąż zaniósł ją na rękach. Do wieczora cały czas spała. Następnego dnia pojechaliśmy do weta na zastrzyk. Był zdziwiony, bo Inka stawiała operowaną łapę na ziemi. Nie podpierała się na niej, ale nie trzymała jej w powietrzu. Ostrożnie, ale poruszała się o własnych siłach. Tylko na siku mąż ją wynosił na rękach, bo mamy w domu kilka schodów. Ale chodziła sama. Jedynym problem w zasadzie był kołnierz, który musieliśmy jej zakładać, jak zostawała sama w domu, bo obijała się w nim o ściany. Po tygodniu ściągnęliśmy szwy i zaczęliśmy chodzić na krótkie spacery, tyle że na smyczy, żeby nie szalała. Dość szybko doszła do siebie i zaczęła używać operowanej łapy, pomimo, że drugi staw biodrowy też jest w nie najlepszym stanie. I jak do tej pory nie widać, żeby jej coś dolegało. Biega i szaleje jak zdrowy pies.
Super, że jesteście już po operacji. Teraz może być tylko lepiej. Najważniejsze, że jak wszystko się zagoi, to już go nic nie będzie boleć.
Re: Dysplazja
Napisane:
2013-06-27, 19:03
przez Natalia i Galwin
Galwin już w 3h po operacji zaczął sam chodzić. Nie używa tej chorej łapy, ale też nie przewala się, nie traci równowagi czego się najbardziej bałam. Jesteśmy już umówieni jutro na pierwszą rehabilitację.
Ewa Dziękuję za link do strony z różnymi akcesoriami. Oto Galwin w swoim nowym abażurze (przy okazji widać jego gołe doooopsko, dobrze że teraz ciepło jest bo trzeba by spodenki mu uszyć
)
Obrazek został zmniejszony.