Minęło pół roku, w ciągu którego zdążyłam wiele opisać :
TUTAJ , że pozwolę sobie przytoczyć tylko drobny cytat z siebie:
"Zwracajcie uwage na aparaty RTG jakimi dysponuja Wasze kliniki, lecznice itd. Dzis bardzo zaluje, ze dalismy Brombasa zoperowac. Okazalo sie bowiem po wizycie u dra Siembiedy (aparat cyfrowy RTG), ze u Brombasa na zdjeciach wcale nie ma ŻADNEGO izolowanego wyrostka dziobiastego czy osteochondrozy, ktora wychodzila na zdjeciach u nas, a u Golca w wieku 18 miesiecy jej tez nie bylo.
W poniedzialek (przedwczoraj) bylismy z wizyta u dra Bieżyńskiego we Wrocku i żadnej przyczyny kulawizny prawej lapy na fotkach nie widac. Robilismy rowniez biopsje stawu.
Czysto.
Dr Bieżyński powiedzial, ze bez przyczyny otwierac psa nie bedziemy i na razie kuracja jakims Hyalganem lub czyms w tym stylu i bedziemy myslec.
Nastepnie przeswietlimy lopatke... Przyczyna najszybciej bedzie uraz mechaniczny, tylko nikt nie wie czego... Staw nie ma ognisk zapalnych, nie nosi znamion uszkodzenia i zwyrodnienia.... Cale konsylium we Wrocku nie wiedzialo co jest.... Na razie Brombas bedzie obserwowany."
Po licznych namysłach, nocnych Polaków rozmowach i konsultacjach trafilam wreszcie na tę firmę:
ORLING , gdzie zakupiliśmy 2 kombinowane preparaty (w uzgodnieniu z lekarzami) i wyobraźcie sobie, że Brombas przestal kuleć po miesiącu. Po ponad 6 tygodniach zrobiliśmy prześwietlenie RTG na cyfrowym sprzęcie (żeby nie było) i staw Brombka nie wykazuje żadnych zmian. Dziwne.... Kiedy to powiedziałam naszemu wetowi rzekł, iż Brombas pozostanie kolejnym niewyjasnionym przypadkiem.... Dziś żałujemy, że Brombas był krojony... Może gdyby nie to nie miałby (a jednak) delikatnie zniekształconej łapki - po operacji zaczął ją odstawiać....
Aha - powinnam dodać, że na stronie Orlinga sa też specyfiki dla ludzi, które zaczęła brać moja mama, bo miała problemy z ruchomą łękotką czy rzepką (nigdy nie pamiętam) i jej ruchowość się zwiększyła, a i nie boli....