osteodystrofia disecans

Witam,
Czy macie jakieś doświadczenia z tą chorobą? Pytam, bo nam właśnie przyszło się z nią zmierzyć. Ale od początku.
Boryś zaczął kuleć około miesiąc temu. Od razu pojechaliśmy do weta. Jeden, drugi lekarz i nic. Nikt nie wiedział co mu jest. Początkowo myśleli, że od odnówiło się młodzieńcze zapalenie kości, które Borys przechodził dawno temu. Podawaliśmy mu przepisane leki przeciwbólowe,jednak nie było poprawy. Pies kulał, potem było dobrze i znowu utykał. Postanowiliśmy pojechać do innego weta, który zajął się nami poważniej. Podał mocniejsze leki, kulawizna przeszła, więc doktor stwierdził, że to uraz tkanki miękkiej. Dla pewności dostaliśmy zastrzyki na następny tydzień. Faktycznie, była duża poprawa, ale kiedy w piątek mieliśmy jechać na kontrolę, Boryś nie mógł nawet wstać. Pojechaliśmy do weta i poprosiliśmy o zdjęcie w kierunku dysplazji stawu łokciowego, z resztą doktor też był zaniepokojony brakiem poprawy.
Dziś byliśmy skonsultować zdjęcia z dr Furmańskim, bo nasz wet prowadzący nie chciał orzekać. I w sumie nie jestem pewna, czy mam dobre wieści. Dysplazji nie ma, całe szczęście. Natomiast ortopedę zaniepokoiła zmiana w obrębie prawego barku. Nie mam przy sobie zdjęć i nie bardzo wiem jak to wyjaśnić. Generalnie przyczyną kulawizny jest niedokrwienie chrząstki w stawie barkowym.
Niestety zabieg jest niemożliwy w naszym mieście, więc dr Furmański dał nam skierowanie do Warszawy. I tutaj prosiłabym o Waszą pomoc. Mamy do wyboru dwie kliniki: Bemowo, Powstańców Śląskich 102 i "Wawra", gdzie przyjmuje dr Janicki. Którą z nich moglibyście polecić?
Wiecie coś o tej chorobie? Jak można mu ulżyć do czasu operacji?
Pozdrawiam i z góry dziękuję za wszelkie porady.
Czy macie jakieś doświadczenia z tą chorobą? Pytam, bo nam właśnie przyszło się z nią zmierzyć. Ale od początku.
Boryś zaczął kuleć około miesiąc temu. Od razu pojechaliśmy do weta. Jeden, drugi lekarz i nic. Nikt nie wiedział co mu jest. Początkowo myśleli, że od odnówiło się młodzieńcze zapalenie kości, które Borys przechodził dawno temu. Podawaliśmy mu przepisane leki przeciwbólowe,jednak nie było poprawy. Pies kulał, potem było dobrze i znowu utykał. Postanowiliśmy pojechać do innego weta, który zajął się nami poważniej. Podał mocniejsze leki, kulawizna przeszła, więc doktor stwierdził, że to uraz tkanki miękkiej. Dla pewności dostaliśmy zastrzyki na następny tydzień. Faktycznie, była duża poprawa, ale kiedy w piątek mieliśmy jechać na kontrolę, Boryś nie mógł nawet wstać. Pojechaliśmy do weta i poprosiliśmy o zdjęcie w kierunku dysplazji stawu łokciowego, z resztą doktor też był zaniepokojony brakiem poprawy.
Dziś byliśmy skonsultować zdjęcia z dr Furmańskim, bo nasz wet prowadzący nie chciał orzekać. I w sumie nie jestem pewna, czy mam dobre wieści. Dysplazji nie ma, całe szczęście. Natomiast ortopedę zaniepokoiła zmiana w obrębie prawego barku. Nie mam przy sobie zdjęć i nie bardzo wiem jak to wyjaśnić. Generalnie przyczyną kulawizny jest niedokrwienie chrząstki w stawie barkowym.
Niestety zabieg jest niemożliwy w naszym mieście, więc dr Furmański dał nam skierowanie do Warszawy. I tutaj prosiłabym o Waszą pomoc. Mamy do wyboru dwie kliniki: Bemowo, Powstańców Śląskich 102 i "Wawra", gdzie przyjmuje dr Janicki. Którą z nich moglibyście polecić?
Wiecie coś o tej chorobie? Jak można mu ulżyć do czasu operacji?
Pozdrawiam i z góry dziękuję za wszelkie porady.