Strona 1 z 1

pomóżcie- ważne- dysplazja u szczeniaka berneńczyka

PostNapisane: 2013-09-16, 11:56
przez Lordek
Witam,
jestem tutaj nowa, choć berneńczyki kocham miłością wielka od dłuższego już czasu.
Matkuję teraz 4 miesięcznemu Lordowi- to drugi nasz pies tej rasy.
Po wielkiej heroicznej walce o poprzedniego (najprawdopodobniej został bestialsko otruty), podróży jego za tęczowy most- (*) (*), naszej rodzinnej żałobie trwającej wieczności,
z nadzieją wielką kupiliśmy malucha- oczywiście też berneńczyka.
Oczko w naszej glowie, ukochany zapatrzony w nas a my i nasze dzieci w niego!!!
Pies kupiony w lipcu br w hodowli Milenijna Rodzina (matka Dina Łaciaty Afekt, ojciec Diablo Berset) z nadzieja i spokojnego pieskiego zycia i naszymi wymarzonymi planami wystawowymi :love:
Po pierwszych zachwytach i tułaczkach w domu-zauważylismy w drugim tygodniu pobytu u nas, że pies wykrzywia podczas chodzenia lewą tylną nogę- na zewnątrz. :ojoj: podczas rutynowego szczepienia- lekarz vet zbagatelizował sprawę (niska koordynacja u kilkunastotygodniowego szczeniaka), ale węszyliśmy dalej.
Kolejne wizyty u bardziej dociekliwego krakowskiego poleconego veta- na Bajecznej- tutaj dużo konkretniej i diagnoza nieprawidłowości- co jeszcze bardziej wzbudziło nasz niepokój i strach o zdrowie naszego pupila.
Po traumie z poprzednim- cierpieniem naszym i dzieciaków- zapadla nasza szybka decyzja- umawiamy się do ortopedy- skierowani zostaliśmy do BOHUMINA- dr Novaka.
Szybka z nim konsultacja mailowa, telefoniczna i pilna wizyta na cito- przecież to maluch w największej fazie wzrostu.
Więc natychmiastowa nasza reorganizacja, rzucamy wszystko i w ciągu 10 godzin- w niedzielę do BOHUMINA na dyżur do dr Novaka.
SUPER gość, świetny diagnosta ale diagnoza dla nas miażdżąca- problem nogi nie tkwi w nodze tylko w biodrach- wysoki stopień podejrzenia dysplazji (mierzenie kątów, naście zdjęć RTG) i nasza rozpacz!!!!
Dr od razu wykluczył i zburzył jednym zdaniem nasze plany, które tak wiązaliśmy z maluchem- nie będzie psem wystawowym, czeka go mega kosztowna operacja. Jego stan dysplazji nie pozwala na oszczędniejszy ( w leczeniu i rehabilitacji) zabieg, czeka nas DPO <beczy>
POMÓŻCIE- może ktoś z Panstwa ma berneńczyka z tej linii hodowlanej - Milenijna Rodzina/ Łaciaty Afekt, ktoś coś słyszał, może mi powiedzieć na ten temat.

Gdzie mogę znaleźć maluchy z tego miotu, może ktoś je badał, czy były inne problemy?
POmóżcie

Re: pomóżcie- ważne- dysplazja u szczeniaka berneńczyka

PostNapisane: 2013-09-16, 17:04
przez Aga-2
Problem dysplazji występuje u psów ras dużych i trzeba być na niego potencjalnie przygotowanym. Dziedziczenie tej choroby jest poligeniczne, co oznacza, że nigdy nie można jej wykluczyć, choćby przodkowie szczeniaka byli "czyści". Nie słyszałam o problemach dysplazji w linii Milenijnej Rodziny, ale nie widziałam też żadnych statystyk, więc tylko hodowca może Ci odpowiedzieć na pytanie, czy ten problem u niego występuje często, czy sporadycznie. Pamiętaj, że linia hodowli, to tylko "połowa Twojego Lorda".
Na pocieszenie mogę powiedzieć, że teraz technika weterynaryjna poszła tak do przodu, że dysplazja biodrowa nie jest wyrokiem dla psa. Doktor Novak jest niewątpliwie znakomitym lekarzem, ale być może powinnaś skonsultować sprawę jeszcze z kimś innym i sprawdzić jakie są alternatywy. Z Twojego postu rozumiem, że dr Novak "podejrzewa" dysplazję, a nie że ją stwierdził. Pytanie: jaki stopień tej dysplazji może się rozwinąć. Odpowiednie prowadzenie psa może sprawić, że postęp choroby nie będzie drastyczny. Z dysplazją da się żyć. Głowa do góry :!:

Re: pomóżcie- ważne- dysplazja u szczeniaka berneńczyka

PostNapisane: 2013-09-16, 19:22
przez Szam
Ja bym na Waszym miejscu wyslala zdjęcia od dr Novaka do dr Siembiedy (specjalista radiolog), mozna rowniez z cyfrowki mailem.
Radze wczesniej zadzwonic i wszystko uzgodnic: http://www.siembieda.pl/
Dr to specjalista i dobry czlowiek.