Nasz piesek nagle przestał chodzić.. prośba o kciuki...

Witam. Piszę z prośbą o pomoc, bo mamy bardzo trudny przypadek...
12 dni temu, po wieczornej radości, że Pańcio wrócił do domu, nasz 3 letni Maratek z minuty na minutę zaczął coraz gorzej chodzić na tylnych łapach. No to od razu w samochód do kliniki i tam pan doktor go obejrzał i stwierdził, że ma ból w odc. lędźwiowym i dał na noc metecam i że do rana powinno się polepszyć ( pies u veta jeszcze - słabo bo słabo, ale chodził na 4 łapach )Jak przyjechaliśmy do domu, to jak usiadł, tak juz nie wstał ( niedowład tyłu). No więc rano z powrotem do veta, zostawiliśmy go na 24 godz, zrobili mu komplet badań z krwi - ok, babeszja wykluczona, rtg kręgosłupa też ok. no i do dalszej konsultacji neurologicznej. W piatek wieczorem byliśmy u neurologa, odruchy w tylnych łapach osłabione, głębokie na szczęście są. Zalecony rezonans- zrobiliśmy w poniedziałek, Od razu " na gorąco" doktor wykluczył zator chrzęstno włóknisty i dyskopatię, podejrzewa stan zapalny, ale mieliśmy dostać inną opinie lekarza. No i dziś przyszło... co dla mnie jest jak wyrok...Rozmiekczenie rdzenia kregowego. Ale! jakis tydzień po całym zdarzeniu pies zaczął lekko podnosić się na prawej łapie. Lewa nic zupełny bezwład. Dostałam ćwiczenia od rehabilitantki i masaże. Wczoraj postawiłam go na 4 łapach i ustał sam bez podpierania , a nawet napił się wody z miski. Wieczorem zauważyłam, że zaczyna lekko podpierać się na tej bezwładnej nodze a w nocy wstał sam i poszedł do miski ok 5 metrów bez upadku, lekko chwiejnym krokiem , ale się utrzymał na 4 łapkach, i wrócił do nas spać. Na prawdę widać postępy, chociaż do ideału daleko, ale ta diagnoza mnie przeraża...i jeszcze podsumowanie.. " rokowanie niestety złe". Może coś słyszeliście o podobnym przypadku... jeszcze dziś jedziemy na inną konsultację... Zobaczymy
12 dni temu, po wieczornej radości, że Pańcio wrócił do domu, nasz 3 letni Maratek z minuty na minutę zaczął coraz gorzej chodzić na tylnych łapach. No to od razu w samochód do kliniki i tam pan doktor go obejrzał i stwierdził, że ma ból w odc. lędźwiowym i dał na noc metecam i że do rana powinno się polepszyć ( pies u veta jeszcze - słabo bo słabo, ale chodził na 4 łapach )Jak przyjechaliśmy do domu, to jak usiadł, tak juz nie wstał ( niedowład tyłu). No więc rano z powrotem do veta, zostawiliśmy go na 24 godz, zrobili mu komplet badań z krwi - ok, babeszja wykluczona, rtg kręgosłupa też ok. no i do dalszej konsultacji neurologicznej. W piatek wieczorem byliśmy u neurologa, odruchy w tylnych łapach osłabione, głębokie na szczęście są. Zalecony rezonans- zrobiliśmy w poniedziałek, Od razu " na gorąco" doktor wykluczył zator chrzęstno włóknisty i dyskopatię, podejrzewa stan zapalny, ale mieliśmy dostać inną opinie lekarza. No i dziś przyszło... co dla mnie jest jak wyrok...Rozmiekczenie rdzenia kregowego. Ale! jakis tydzień po całym zdarzeniu pies zaczął lekko podnosić się na prawej łapie. Lewa nic zupełny bezwład. Dostałam ćwiczenia od rehabilitantki i masaże. Wczoraj postawiłam go na 4 łapach i ustał sam bez podpierania , a nawet napił się wody z miski. Wieczorem zauważyłam, że zaczyna lekko podpierać się na tej bezwładnej nodze a w nocy wstał sam i poszedł do miski ok 5 metrów bez upadku, lekko chwiejnym krokiem , ale się utrzymał na 4 łapkach, i wrócił do nas spać. Na prawdę widać postępy, chociaż do ideału daleko, ale ta diagnoza mnie przeraża...i jeszcze podsumowanie.. " rokowanie niestety złe". Może coś słyszeliście o podobnym przypadku... jeszcze dziś jedziemy na inną konsultację... Zobaczymy