Strona 1 z 2

Daroplastyka

PostNapisane: 2015-01-11, 11:46
przez ali209
Witam,
jesteśmy 2 miesiące po operacji - daroplastyka u 14 miesięcznego szwajcara i czekamy właśnie na opinie dotyczące ukostnienia się przeszczepów. Ponieważ informacji o tym zabiegu jest w necie mało , a ktoś może byłby zainteresowany przebiegiem itd to rozpoczynam dyskusję i odpowiem na wszelkie pytania- jeśli będę tylko umiała :-D

Re: Daroplastyka

PostNapisane: 2015-01-11, 14:13
przez Shogun&Kama
Dysplazja stawów biodrowych??? Możecie napisać po jakich rodzicach jest wasza psina bo widzę, że szczeniak z Czandorii? <szok>

Re: Daroplastyka

PostNapisane: 2015-01-11, 14:34
przez ali209
Bruno jest po Shili i Albim, a dysplazja ciężka ujawniła się ok 9 m-ca , myślę że jeśli nie zabieg to pies by już praktycznie nie chodził :( A wy po jakich rodzicach? bo rozumiem ze też Czandoria.

Re: Daroplastyka

PostNapisane: 2015-01-11, 15:46
przez 2kreski
Jakie mieliscie pierwsze objawy dysplazji? A jakie byly juz w 9 miesiacu?
Kiedy robiliscie pierwsze rtg?
Bardzo mi przykro ze waszego psiaka dopadla taka ciezka postac <beczy>
Pozdrawiamy

Re: Daroplastyka

PostNapisane: 2015-01-11, 18:42
przez Shogun&Kama
U nas Shogun jest z Czandorii, jest po Bohunie i Ofelii, Wasz psiak jest po Shili, z opisu na stronie Czandorii wynikałoby, że Shila/Szila jest córką Bohuna, choć tam nie jest jednoznacznie napisane kto co i jak, w opisie Shili nagle pojawiają się osiągnięcia Ofelii... ??? Pomieszanie z pogmatwaniem :sciana:
Shogun ma już ponad 2,5 roku więc raczej gdyby miało coś wyjść to już by wyszło.
Mam nadzieje, że Wasz psiak czuje się dobrze. Trzymam kciuki za rekonwalescencje <tak>

Re: Daroplastyka

PostNapisane: 2015-01-11, 21:07
przez ali209
Objawy były dla nas niejednoznaczne na początku. Bruno ok. 9 miesiąca zaczął więcej polegiwać , spać i wygrzewać w słońcu - składaliśmy to na karb tego że "dorośleje". Potem zaczął kuleć na tylną łapkę jak bardzo dużo pobiegał. Na początku wet. stwierdził, że to może być młodzieńcze zapalenie stawów- ale czułam , że to nie to. Kulenie przechodziło jak pobrał trochę przeciwzapalnych i poleżał więcej, ale ciągle to wracało. Dlatego zrobiliśmy rtg i wyszła ciężka dysplazja. Po badaniu w ciągu miesiąca stan bardzo się pogorszył - słychać było jak puka wywichnięty staw z prawej strony ,a Bruno chodził coraz gorzej...
Wet na miejscu proponował pektinectomię, ale skonsultowaliśmy to i wszyscy spece od dysplazji wybili nam to z głowy jako zabieg, który nie przynosi realnych efektów. Kopałam w necie i wykopałam daroplastykę. :)

Re: Daroplastyka

PostNapisane: 2015-01-11, 21:11
przez ali209
a propos Czandori i pogmatwania mam już swoje zdanie :oczy:

a rekonwalescent 2 m-ce po - prawie jak nowy . Zaczął więcej jeść i zdecydowanie lepiej się czuje :-D
nie puka mu już w stawach i duuuzo lepiej chodzi , zaczął nawet obciążać prawą nogę, która była w bardzo ciężkim stanie (podwójna daroplastyka)
teraz czekamy na opis lekarza jak zobaczy ostatnie zdjęcie rtg i na zalecenia

Re: Daroplastyka

PostNapisane: 2015-01-11, 21:39
przez Shogun&Kama
Super, że młody dobrze się czuje, oby pozytywne efekty zabiegu były widoczne jak najdłużej <okok>

Re: Daroplastyka

PostNapisane: 2015-01-12, 10:57
przez mamagu
Chciałam zapytać u jakiego lekarza robiliście operację?

Jestem również ciekawa reakcji Pani Agnieszki z Czandorii na wiadomość o dysplazji u pieska.
Mam nadzieję, że powiadomiliście ją o tym?

Mój Frodo, również z Czandorii jest po operacji obu stawów łokciowych z powodu dysplazji.

Życzymy szybkiego powrotu do pełni zdrowia <pies>

Re: Daroplastyka

PostNapisane: 2015-01-12, 13:33
przez ali209
Robiliśmy we Wrocławiu u dr Niedzielskiego.

A do P. Agnieszki nie zadzwoniłam- ponieważ mam niejakie wątpliwości czy ma to jakikolwiek sens...
myślę, że gdybym przed zamówieniem szczeniaka była w tej hodowli wcześniej to bym go ostatecznie nie zamówiła.
Natomiast kłócić się nie mam zamiaru , a poinformowana zostałam, że szczeniak pomimo "przebadanych" rodziców może mieć dysplazję.
Ponadto zadzwoniłam do niej z problemem jedzenia Bruna i pomocy żadnej tylko jakby wkurzenie za zawracanie głowy - więc mojemu Brunowi to zdrowia nie wróci a mi szkoda nerwów :[

a wy powiadomiliście ją o Frodo? jaka była reakcja?

Re: Daroplastyka

PostNapisane: 2015-01-12, 13:44
przez 2kreski
Moja Coco jest po Bohunie i niejakiej Corneli, o której na stronie niestety nie ma ani słowa :sciana: .
Jak zadzwoniliśmy w sprawie chorego pęcherza ( zaraz po odbiorze z hodowli) to moje odczucie było identycznie jak twoje. Pani Agnieszka wręcz na nas nakrzyczała, że podajemy psu antybiotyk zgodnie z zaleceniem weta.
Po tej rozmowie również zaprzestaliśmy kontaktów z hodowlą, bo po prostu nie widzimy w tym sensu.
I również gdybyśmy odwiedzili hodowle wcześniej, to nie wzięlibyśmy stamtąd szczonka ( mea culpa :sciana: )
Smutne...

Re: Daroplastyka

PostNapisane: 2015-01-12, 14:16
przez mamagu
Oczywiście, że powiadomiłam Panią Agnieszkę, że pies ma dysplazję łokciową.
Raz zadzwoniłam zaraz po diagnozie, jeszcze przed operacją.
I nie do końca chodziło mi o obwinianie hodowcy o jakieś zaniedbania, ale po prostu o poinformowanie, że w tym miocie był pies z dysplazją łokciową i z nadzieją, że Pani Agnieszka poinformuje innych właścicieli szczenią z tego miotu, żeby mieli tego świadomość. Właściwie, żadne z rodzeństwa Frodo nie powinno być rozmnażane, bo mogą nie chorować, ale mogą przenosić gen dysplazji łokciowej. Oczywiści Pani Agnieszka nie poinformowała nikogo, oraz wyraziła wątpliwość w trafność diagnozy, bo u niej w hodowli nigdy nie było takiego problemu. Pominę szczegóły tej żenującej rozmowy.
Drugi raz skontaktowałam się drogą e-mailową, bo nie byłam w stanie (z powodu emocji) rozmawiać z nią przez telefon, jak Frodo był już po operacji. Oczywiście Pani Agnieszka nie raczyła odpowiedzieć. Odezwała się dopiero po moim trzecim, celowo prowokacyjnym e-mailu. Oczywiście „opluła” mnie z góry do dołu.

Wiecie co, tak sobie mylę, że Wszyscy żałujemy wyboru hodowli, ale w końcu ktoś te biedaki <pies> musiał z stamtąd zabrać. I teraz są nasze najukochańsze (i przy okazji najdroższe :[ ) i pewnie nikt nie zamieniłby swojego psiaka na innego.

2kreski, zapytam przy okazji, czy Związek Kynologiczny dał jakąś odpowiedź w związku ze skargą na hodowle?

Re: Daroplastyka

PostNapisane: 2015-01-12, 14:44
przez 2kreski
mamagu- nie mam odpowiedzi. Poczekam jeszcze trochę, i wyślę na Związek za potwierdzeniem odbioru, bo Pani ze Zwiazku kazała mi wysłać mailowo- jednocześnie uprzedzając w sumie, że na rozpatrzenie tego typu skargi czeka się dłuuugo.
Jak tylko dostanę cokolwiek, to na pewno Was poinformuję w stosownym wątku.

Mam też podobną teorię co do tego , że nasze psy dobrze trafiły i super, że są zadbane, leczone i przedewszystkim kochane :)
Ale mam też oczywiście żal o to w jakim mój szczeniak jest stanie ( bo przecież nadal nie jest z nią wszystko ok) i wiem też, że moja złość czy żal, psu zdrowia nie wróci, nie nakręcam się więc nie potrzebnie.
Chciałabym jednak zrobić coś, żeby ktoś się tą hodowla w końcu zainteresował i żeby nie mnożono tam szczeniąt z wadami i niezaniedbywano licząc, że w końcu znajdzie się jakiś frajer co się nie zna, weźmie psa i albo będzie miał szczęście albo będzie go sobie leczył do końca życia :roll: .

Re: Daroplastyka

PostNapisane: 2015-01-12, 15:06
przez mamagu
Z góry uprzedzam reakcję moderatora, że nie trzymamy się wątku i bardzo przepraszam.

Re: Daroplastyka

PostNapisane: 2015-01-12, 15:19
przez 2kreski
Dobra- w sumie racja.

To ja też przepraszam za zaśmiecanie- autora w szczególności <tak> .
A jak ktoś chciałby się wymienić informacjami o hodowli i chorobach psów z niej pochodzących, albo chciałby pomóc w zmuszeniu Związku do podjęcia działań, to zapraszam na priv albo do wątku "opinie o hodowlach", bo chyba będzie najsłuszniejszy.

Re: Daroplastyka

PostNapisane: 2015-01-13, 21:43
przez ali209
Jesteśmy właśnie po kontakcie z wetem 2 miesiące po zabiegu.

Lewa strona ukostniona prawidłowo! :radocha2:

Prawa strona nieukostniona do końca, ale się trzyma- możliwe , że wymaga więcej czasu (ze względu na zaawansowaną dysplazję była podwójna daroplastyka).
Z doświadczenia - warto było zrobić zabieg- widać, że Brunka nic nie boli, chodzi zdecydowanie lepiej i nie kuleje na prawą łapę!

Re: Daroplastyka

PostNapisane: 2015-01-15, 10:58
przez ali209
Założyłam ten wątek, aby móc podzielić się informacjami na temat konkretnego zabiegu wykonanego w przypadku dysplazji. Niestety pomyliłam się chyba, że temat ten może być ciekawy ze względu na mało informacji w necie skoro rozmowa nie dotyczy zabiegu tylko samej choroby - ponieważ jest już wątek dot. samej dysplazji to proszę o kierowanie swoich uwag tam...

W tym wątku proszę serdecznie o umieszczanie pytań dotyczących DAROPLASTYKI.

Re: Daroplastyka

PostNapisane: 2015-01-15, 11:17
przez Milla
To ja poproszę o opis jak dla małointeligenta, co to jest daroplastyka?
Jak przebiega potem powrót do zdrowia? Rehabilitacja?
I dlaczego zdecydowaliście się właśnie na ten sposób leczenia?

Re: Daroplastyka

PostNapisane: 2015-01-15, 11:26
przez saganka2
Posty o hodowli i ED wydzielone do nowego wątku. Bardzo proszę o trzymanie sie tematu.

Re: Daroplastyka

PostNapisane: 2015-01-15, 13:39
przez ali209
Daroplastyka to zabieg polegający na tym, że wet pobiera z talerza miednicy wióry kostne - skrobie normalnie kość, a potem te wiórki układa wokół główki kości udowej. Chodzi o to , żeby te wiórki oblały się kością i spowodowały, że staw będzie ciaśniejszy i nie będzie ulegał wywichnięciu.

Robi się w związku z tym urocze golenie tyłeczka psa - z pozostawionym irokezem na kręgosłupie :-D
oraz dwa nacięcia skóry po każdej stronie - jedno do pobrania wiórów , a drugie do główki kości udowej, żeby je tam umieścić.

Pies tego samego dnia jest w domu.
Brunek przez pierwsze 4-5 dni prawie nie wstawał - a już wychodzenie na siku - nie ma mowy... My robiliśmy ten zabieg późno bo w wieku 12 m-cy więc był już dużym i ciężkim egzemplarzem.
Po 5 dniach człapiąc pierwszy raz wyszedł na siku. A jeśli chodzi o wychodzenie - to ZERO schodów więc mamy zbudowany podjazd jak dla wózków :radocha:
Po 1 m-cu zdjęcie rtg kontrolne, a do tego czasu klatka i wyjścia tylko na siku.
Potem ocena wet jak wygląda ukostnienie. U nas było słabo , więc znowu 2-gi m-c klatki i ograniczenia na spacerze i znowu zdjęcie.

Dlaczego taka decyzja- po pierwsze coś musieliśmy zrobić bo z dnia na dzień pies coraz gorzej chodził , nie mógł wstać piszczał , kulał i przewracał się... <beczy>
Najpierw zaproponowano nam pectinectomię ale po konsulacjach z kilkoma innymi wetami , stwierdzili, że nie ma to sensu , bo nic to nie da...
Na ucięcie głowy kości udowej było naszym zdaniem za wcześnie bo to jest rozwiązanie ostateczne- ucina się raz i koniec - zawsze to możemy zrobić kiedy już będzie bardzo źle.
I wtedy trafiłam na bardzo skąpe info na innych forach dot. np owczarków o daroplastyce.
Okazało się , że specjalizuje się w tym Wrocław - od nas kawał, ale czego się nie zrobi, żeby psiny nie bolało! Wet zdecydował się operować pomimo wieku i zaawansowania choroby i poszło. ;-)