Rozcieta łapa

Moderator: Anirysova

Re: Rozcieta łapa

Postprzez meggy » 2008-05-19, 21:36

;-)
Avatar użytkownika
meggy
 
Posty: 9039
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-05-10, 11:22
Lokalizacja: Tuszyn.k.LODZI
Hodowla: FCI " Majowy Skarbiec "

Re: Rozcieta łapa

Postprzez Hekate » 2008-05-19, 22:06

Guard napisał(a):Cudowni to są Ci co poświęcają swój czas, energię i serce. Zrobienie przelewu to 10 sekund, a dbanie, pielęgnacja, opieka to ciągła cudowna praca. W kupie przelewów siła, ale dzięki takim ja Ty Tess, te pieniądze mogą być dobrze wydane.

Całkowicie się z tobą zgadzam
Hekate
 
Posty: 7153
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-12-26, 01:56

Re: Rozcieta łapa

Postprzez olunia » 2008-05-20, 20:09

kochana u nas ostatnio też krucho z kasą ale coś tam wyskrobałam :mrgreen: powodzenia
Avatar użytkownika
olunia
 
Posty: 692
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-05-24, 13:40
Lokalizacja: Rydułtowy

Re: Rozcieta łapa

Postprzez panterka-23 » 2008-05-21, 11:28

No to i ja sie podłacze.
Wczoraj przyjechała właścicielka stajni - byłam u niej na rozmowie z 2h o psach. Oni postanowili uśpić wszystkie psy bo... roznoszą choroby z lasu ( psy sa u nas w stajni raz na pare dni a reszte czasu spedzaja w lesie i polują) Więc właściciele twierdzą, że im takie psy nie sa potrzebne co nie ma ich na gospodarce nigdy. Mamy czas do 15 lipca na znalazienie im domu - tyle zdziałałam.
Ps. Co do maluszków. Nawet brakuje mi słów aby opisać co czuję jak czytam opisy Tess. Nie bede sie tłumaczyła bo nie ma sensu czuje sie podle. Jak jechałam do Tess to tylko mysłałam, że chora jest 1 (której troszke wyszła siersc nad oczkami) a reszta była (tak mi sie wydawało) OK. Widać stajnia to nie jest miejsce dla małych piesków - mogę powiedzieć tylko, że starałyśmy sie jak mogłyśmy ....nie wyszło :(
panterka-23
 
Posty: 497
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-11-24, 01:05

Re: Rozcieta łapa

Postprzez Tess » 2008-05-21, 12:18

Panterka - ważne, że zyja. Jutro przyjeżdża pani obejrzeć maleństwa - wie o chorobach, może którąś weźmie... Szkoda, że nie mogłaś wziąć ich do domu- nie złapałyby tylu pasozytów zewnetrznych. Dopiero w cieple to wszystko zaczęło wyłazić. W badaniu zeskrobin wyszedł grzyb, nużyca i świerzb skórny. to troche potrwa zanim małe dojdą do siebie. Mimo, że wszystkie przypadłości są juz w odwrocie nadal bardzo się drapią i mają pełno ranek i łysinek. Do tego dochodzi nóżka Masakry ( jak mówi mój mąż) czyli małej czarnej ostrowłosej - łapka jest trwale uszkodzona i nigdy nie będzie w pełni sprawna, chociaż nic jej juz nie boli i rozrabiaja obie strasznie. Są bardzo towarzyskie ( chodzą już po całym mieszkaniu, dokuczaja Mili i Czoperowi, przed kotami czuja respekt. Najbardziej lubią wieczorem połozyć się u męża na stopach lub na kolanach. Tragedia ( ta kudłata) potrafi juz nawet wchodzić na kanapę! Z czasem się wyleczą i mam nadzieję, że znajdę im dobre domy, ale jak mówiłam liczę się, że Masakra zostanie u nas. Co do decyzji włascicielki stajni - nie dzwi mnie, chociaż oburza. Znam środowisko koniarzy od lat i wiem, że prawdziwych miłosników zwierząt można tam szukać z przysłowiową świecą. Gdyby tak nie było konie, które już nie nadają się pod siodło nie szłyby do rzeźni. Udało nam się wspólnie uratować chociaż 4 małe życie. To też jest ważne!
Tess
 
Posty: 3112
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-09, 12:15
Lokalizacja: Dłużyna/Elblag
psy: Niuniuś i Mila ( Maisa Szumiaca Knieja )

Re: Rozcieta łapa

Postprzez Tess » 2008-05-26, 15:55

Dziękuję wszystkim razem i każdemu z osobna! Dzisiaj do nowego domku pojechała Tragedia ( ta puchata). Będzie mieszkała w Gdańsku, na imię dostała Diana i wyszła ode mnie w objeciach starszej pani, której ma osładzać emeryturę. Leczenie, opiekę itd wzięła na siebie jej wnuczka ( dorosła), która przyjechała razem z babcią. Tak więc babcia tuliła czule Tragedię vel Dianę, a wnuczka wyszła zaopatrzona w leki i mazidła. Nam została jeszcze Masakra vel Joga. Pozyjemy, zobaczymy. Na razie parę fotek, a potem połaczę watki " szczeniaczki od Panterki i ten. Jeszcze raz wszystkim serdeczne DZIĘKUJĘ!!!!
Tess
 
Posty: 3112
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-09, 12:15
Lokalizacja: Dłużyna/Elblag
psy: Niuniuś i Mila ( Maisa Szumiaca Knieja )

Re: Rozcieta łapa

Postprzez Tess » 2008-05-26, 16:21

Zmieniamy pościel :mrgreen:
Obrazek

Tragedia i Masakra ( pani, która przyszła po Tragedie powiedziała:OOO. a ja myslałam, że one są bardziej łyse...
Obrazek

Robimy porządki w szafie...
Obrazek
Tess
 
Posty: 3112
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-09, 12:15
Lokalizacja: Dłużyna/Elblag
psy: Niuniuś i Mila ( Maisa Szumiaca Knieja )

Re: Rozcieta łapa

Postprzez anula » 2008-09-28, 12:58

Sawa rozcięła sobie łapę. Konkretnie opuszek najmniejszego palca. Wisi jej fragment opuszka. Myślę, że z czasem ta jego część obumrze. Łapa nie krwawi, ani nie paprze się. U weta nie byliśmy jeszcze, tylko zdezynfekowaliśmy ranę i obandażowaliśmy (na krótko niestety). Na razie chodzi bez opatrunku i staramy się żeby przebywała jak najwięcej w domu. Opatrunki mają niestety krótki żywot. Jutro kupię tę maść Asi, tylko nie wiem czy to w ludzkiej aptece dostanę? Pytanie mam takie: czy pozwalać jej wylizywać tę ranę? :roll:
Avatar użytkownika
anula
 
Posty: 7352
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-05-09, 17:46
Lokalizacja: Toruń
Hodowla: Astrolabium

Re: Rozcieta łapa

Postprzez Hekate » 2008-09-28, 13:08

mi się wydaje że lepiej nie, bo to co zaschnie to sobie spowrotem rozpaprze, no i założyłąbym opatrunek, najlepiej mocno obkleić plastrem w rolce, trudniej wtedy ściągnąć, w opatrumku nie będzie ryzyka że sobie zabrudzi ranke
Hekate
 
Posty: 7153
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-12-26, 01:56

Re: Rozcieta łapa

Postprzez anula » 2008-09-28, 13:19

Też niestety mam takie wrażenie. Wojuję z nią z tymi opatrunkami od wczoraj. Na naszych oczach to jest grzeczniutka, ale jak tylko nie ma któregoś z nas w pobliżu to kończy się żywot opatrunku. :roll:
Avatar użytkownika
anula
 
Posty: 7352
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-05-09, 17:46
Lokalizacja: Toruń
Hodowla: Astrolabium

Re: Rozcieta łapa

Postprzez Hekate » 2008-09-28, 13:51

znam ten ból, poprzedni ONek wygryzał się na tylniej łapie, tzn raz wygryzł a potem dostały się pewnie jakieś bakterie, swędziało go więc się dalej wygryzał, rana ciągle świeża, nie mogła się zagoić, jedynym wyjściem było zabandażowanie a potem solidne zaplastrowanie, tak że musiałam przy wymianie rozciąć stary opatrunek, nie mógł go ściągnąc a rozgryzienie też zajmowało mu sporo czasu, chociarz nieraz mu się udawło :-/
a i dostaliśmy wtedy od wetki jakiś środek miejscowo znieczulający w płynie aby go tak nie swędziało :-P
Hekate
 
Posty: 7153
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-12-26, 01:56

Re: Rozcieta łapa

Postprzez Tess » 2008-09-28, 17:18

My na opatrunek zakładaliśmy skarpetkę i solidną gumowa rekawice na spacery - wszystko to u góry zaklejone solidnym plastrem. Mila nie ściagała, no, ale to Mila... Czoper sciąga wszystko.
Tess
 
Posty: 3112
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-09, 12:15
Lokalizacja: Dłużyna/Elblag
psy: Niuniuś i Mila ( Maisa Szumiaca Knieja )

Re: Rozcieta łapa

Postprzez Wydra » 2008-09-28, 20:30

Aniu! może bandaż w sprey jest taki w aptekach.Robi się taka szklista powłoka,nawet jak pies liże to nie jest szkodliwe.Jedyny kłopot to trochę trzeba poczekać aż zastygnie
Wydra
 
Ostrzeżeń: 0

Re: Rozcieta łapa

Postprzez anula » 2008-09-28, 20:34

To jest chyba na bazie spirytusu? Pamietam coś takiego z dzieciństwa taka śmierdząca sztuczna skóra. Jutro idę z nią na wypadek wszelki do weta. Nie paprze się na szczęście
Avatar użytkownika
anula
 
Posty: 7352
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-05-09, 17:46
Lokalizacja: Toruń
Hodowla: Astrolabium

Poprzednia strona

Powrót do - Choroby układu kostnego i aparatu ruchowego (stawy)

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości