Niezdiagnozowane problemy z chodzeniem

Długo zbierałam się, żeby założyć ten wątek o kłopotach Sary z chodzeniem, ale ostatecznie opiszę to co nas spotkało. Może będa przydatne informacje, które mam nadzieję, że sama zdobędę...
Tak około miesiąc temu Sara zaczęła kuleć na tylnie łapki. Początkowo łączyłam to z dysplazją, ale gdy zaczęła sie o nie potykać i przewracać zaczęłam się martwić... Wyglądało to tak, że na prostym odcinku drogi, długości ok. 10m, Sara potrafiła się 2-3 razy przewrócić, szybciutko podnieść i iść/ biec dalej. Nieprzejawiała przy tym żadnych oznak bólu...
Pojechaliśmy do lecznicy, gdzie przyjął nas zmiennik mojej pani vet. Obejrzał Sarę z każdej strony, ponaciskał kostki, kręgosłup i stwierdził, że nie potrafi stwierdzić co jes nie tak, ale nie jest to młodzieńcze zapalenie kości. Sara dostała zastrzyki z witaminą B i przeciwzapalnym środkiem sterydowym 2-dniowym.
Starydy nieznacznie zmniejszyły objawy. Po kilku dniach, zgodnie z zaleceniem, poszłysmy do lecznicy, z tym że do naszej pani vet. Oględziny przez nią przeprowadzone nie przyniosły niczego nowego. Stwierdzila jedynie, że może to być objaw neurologiczny lub coś związanego z kręgosłupem, ale nic więcej nie potrafi powiedzieć. Sara dostała koleją dawkę witamin i sterydów.
Po tej wizycie objawy z tylnich łapek przeniosły się na przednie. Nadgarstki (szczególnie prawy) cóż, składały się Sarze jak scyzoryki, więc gdy szła przewracała się na pyszczek lub całkowicie na brzuch i szybciutko wstawała gotowa do dalszych figli.
Koniec końców znów poszliśmy do naszej pani vet. Dostałyśmy znów witaminki i sterydy 7-dniowe w zastrzykach. Oczywiście najpierw obejrzała Sarkę. Po tej wizycie zaczęłam myśleć co dalej i zapisałam się do dr Lenarcika psiego neurologa.
Wizyta była wczoraj. Pan dr obejrzał Sarę w statyce, dynamice itp. i powiedział: "Widzę, że coś jej dolega, ale nie mam pewności co to jest"... Po dokładnym ręcznym zbadaniu przednich lapek, stwierdził, że Sara ma albo zanik mięśni prawej łapy albo są one bardzo słabo wykształcone, co niekoniecznie wskazuje na problemy neurologiczne. Polecił dalsze objawowe leczenie sterydami w naszej lecznicy, ale tylko jeśli się coś pogorszy. Dodatkowo poprosił o wizytę u doc. Sterny i o poinformowanie go o jej terminie, bo chce byc obecny w trakcie tej wizyty celem konsylium.
Wizytę mamy na 28.10 w klinice SGGW.
Na dzień dzisiejszy nie potrafię powiedzieć nic więcej, ale jak tylko coś się wydarzy lub dowiem się czegoś nowego napweno napiszę...
Tak około miesiąc temu Sara zaczęła kuleć na tylnie łapki. Początkowo łączyłam to z dysplazją, ale gdy zaczęła sie o nie potykać i przewracać zaczęłam się martwić... Wyglądało to tak, że na prostym odcinku drogi, długości ok. 10m, Sara potrafiła się 2-3 razy przewrócić, szybciutko podnieść i iść/ biec dalej. Nieprzejawiała przy tym żadnych oznak bólu...
Pojechaliśmy do lecznicy, gdzie przyjął nas zmiennik mojej pani vet. Obejrzał Sarę z każdej strony, ponaciskał kostki, kręgosłup i stwierdził, że nie potrafi stwierdzić co jes nie tak, ale nie jest to młodzieńcze zapalenie kości. Sara dostała zastrzyki z witaminą B i przeciwzapalnym środkiem sterydowym 2-dniowym.
Starydy nieznacznie zmniejszyły objawy. Po kilku dniach, zgodnie z zaleceniem, poszłysmy do lecznicy, z tym że do naszej pani vet. Oględziny przez nią przeprowadzone nie przyniosły niczego nowego. Stwierdzila jedynie, że może to być objaw neurologiczny lub coś związanego z kręgosłupem, ale nic więcej nie potrafi powiedzieć. Sara dostała koleją dawkę witamin i sterydów.
Po tej wizycie objawy z tylnich łapek przeniosły się na przednie. Nadgarstki (szczególnie prawy) cóż, składały się Sarze jak scyzoryki, więc gdy szła przewracała się na pyszczek lub całkowicie na brzuch i szybciutko wstawała gotowa do dalszych figli.
Koniec końców znów poszliśmy do naszej pani vet. Dostałyśmy znów witaminki i sterydy 7-dniowe w zastrzykach. Oczywiście najpierw obejrzała Sarkę. Po tej wizycie zaczęłam myśleć co dalej i zapisałam się do dr Lenarcika psiego neurologa.
Wizyta była wczoraj. Pan dr obejrzał Sarę w statyce, dynamice itp. i powiedział: "Widzę, że coś jej dolega, ale nie mam pewności co to jest"... Po dokładnym ręcznym zbadaniu przednich lapek, stwierdził, że Sara ma albo zanik mięśni prawej łapy albo są one bardzo słabo wykształcone, co niekoniecznie wskazuje na problemy neurologiczne. Polecił dalsze objawowe leczenie sterydami w naszej lecznicy, ale tylko jeśli się coś pogorszy. Dodatkowo poprosił o wizytę u doc. Sterny i o poinformowanie go o jej terminie, bo chce byc obecny w trakcie tej wizyty celem konsylium.
Wizytę mamy na 28.10 w klinice SGGW.
Na dzień dzisiejszy nie potrafię powiedzieć nic więcej, ale jak tylko coś się wydarzy lub dowiem się czegoś nowego napweno napiszę...