Strona 1 z 4
Esia kuleje - dlaczego?

Napisane:
2009-11-01, 18:25
przez kerovynn
Wczoraj wieczorem zauważyłam, że Ester po południowej drzemce weszła do kuchni kulejąc na lewą przednią łapkę. Obejrzałam łapę - nie ma widocznych skaleczeń, zmian skórnych, uszkodzonych opuszków. Nie zauważyłam też widocznej opuchlizny. Rano na spacer zerwała się pierwsza, obserwowałam ja ale kulenia nie było. Nawet poskakała i pobrykała - cała szczęśliwa. A w domu znów - po każdym zejściu z kanapy, po spaniu lekko kuleje. Dotykałam łapy ale nie wyrywała się specjalnie, nie piszczała ani nie mruczała. Do weta pojadę chyba dopiero w środę bo mam auto u mechanika, a komunikacja miejska to chyba ze trzy przesiadki. Możecie coś doradzić i oświecić mnie w tym temacie?
Będę bardzo wdzięczna.
Re: Esia kuleje - dlaczego?

Napisane:
2009-11-01, 19:06
przez Przemo
Witam w domu :)
Bera tez miewalala takie rzeczy.
Ale to wynikalo z uszkodzenia mechanicznego.
Czasami kulala a czasami nie.
Teraz jest spokojnie. jak by nie bylo tego.
U ciebie moze to byc
- wzrost
- zle spala
Jesli chcesz byc spokojna to zrob jej przeswietlenie.
Re: Esia kuleje - dlaczego?

Napisane:
2009-11-01, 20:57
przez kerovynn
Jeśli będzie trzeba to z pewnością zrobię. Obejrzałam jej łapki od spodu, skórę między palcami i mam wrażenie, ze na kulejącej łapce jest bardziej zaczerwieniona niż na zdrowej.Jeśli to jakiś stan zapalny to na spacerze rano mogło jej nie dokuczać bo w nocy był przymrozek, spacerowała po oszronionej trawie a wiadomo, że zimne osłabia ból i trochę znieczula. Kuleje tylko w domu - i wczoraj i dzisiaj. A żadnych zmian w spaniu nie było. Na razie zaczerwienione miejsce przepłukałam rivanolem i poczekam dalej. A ze wzrostem to nie wiem czy ma coś wspólnego bo Esia ma już 20 mies.
Re: Esia kuleje - dlaczego?

Napisane:
2009-11-01, 21:11
przez Guard
Witaj. Mam nadzieję, że to tylko drobna dolegliwość. Trudno doradzać na odległość. Obserwuj, konotuj fakty w powiązaniu z innymi zdarzeniami (tak jak to napisałaś z tą temperaturą), a wetowi będzie łatwiej pewne rzeczy wyeliminować, a inne brać pod uwagę. Im bardziej uważny i spostrzegawczy właściciel, tym lepiej dla weta a tym samym dla psa.
Gdybyś potrzebowała transport do weta, to ja mogę pomóc jutro w godzinach wieczornych (kole 19). W Twojej okolicy jest całkiem dobry wet dr. Kaniewski.
Re: Esia kuleje - dlaczego?

Napisane:
2009-11-04, 10:43
przez MagdaMR
kerovynn napisał(a):Wczoraj wieczorem zauważyłam, że Ester po południowej drzemce weszła do kuchni kulejąc na lewą przednią łapkę. Obejrzałam łapę - nie ma widocznych skaleczeń, zmian skórnych, uszkodzonych opuszków. Nie zauważyłam też widocznej opuchlizny. Rano na spacer zerwała się pierwsza, obserwowałam ja ale kulenia nie było. Nawet poskakała i pobrykała - cała szczęśliwa. A w domu znów - po każdym zejściu z kanapy, po spaniu lekko kuleje.
Mam własnie dokładnie to samo z moją Erą. Wczoraj wieczorem kulała, a dzisiaj na spacerze szalała, jakby nigdy nic... Na razie tylko obserwuję...

Re: Esia kuleje - dlaczego?

Napisane:
2009-11-04, 13:04
przez kerovynn
Guard - bardzo dziękuję za ofertę pomocy, to miło z Twojej strony

Przepraszam, że dopiero teraz ale trochę znienacka dopadły nas pilne prace domowe i takie tam....
W sumie dobrze, bo dzięki temu trzeci dzień jestem na urlopie i mogę lepiej poobserwować Esię. Kilka razy przepłukałam jej spód łapki (zaczerwieniony) rivanolem i jakoś niby nie widać, żeby kulała. Czasem tylko tak trochę. Może pomógł ten rivanol, a może to tylko jakieś stłuczenie było? Ona codziennie skacze na drzwi jak wracam i sama sobie łapą klamkę otwiera. Może uderzyła za mocno? Na razie obserwuję...
Re: Esia kuleje - dlaczego?

Napisane:
2009-11-04, 14:02
przez Przemo
aaaa to teraz wszystko jasne.
Ach te berny :) przepraszam Szwajcary :)
Bera tez sobie łapa drzwi otwierala.
Ona kiedys co juz pisalewm od zwyklego lezenia kulala.
Kiedys z takim piskiem wstala ze az wszyscy sie zerwali zobaczyc co sie dzieje.
A ona tylko wstala. Pokulala i potem juz normalnie chodzila.
kiedy ja troche zabardzo zmeczylem. Patrze. ocho mysle-lapa wyskoczyla- bo tak czasami sie zdarzalo.
Juz mysalem ze do weta trza jechac. Odwracam sie zobaczyc psa. I co widze. Nic. Normalny pies :)
Re: Esia kuleje - dlaczego?

Napisane:
2009-11-08, 15:31
przez MagdaMR
Jak łapka Esi? Era od wczoraj znowu kuleje...

Lizała sobie intensywnie łapkę ale nic na niej nie widać... Jak do jutra nie przejdzie, to pójdziemy do weta, co jest dla nas wielce traumatycznym przeżyciem.

Re: Esia kuleje - dlaczego?

Napisane:
2009-11-09, 13:21
przez kerovynn
Re: Esia kuleje - dlaczego?

Napisane:
2009-11-09, 13:51
przez daria
oby tylko na wizycie towarzyskiej się skończyło

Re: Esia kuleje - dlaczego?

Napisane:
2009-11-09, 13:55
przez Anirysova
Może sobie naciągnęła jakieś ścięgno - podaj jej TRAUMEEL S w tabletkach (stosuje się przy urazach).
Re: Esia kuleje - dlaczego?

Napisane:
2009-11-09, 14:16
przez kerovynn
Dzięki - dostanę to w aptece? i jak to podawać?
Re: Esia kuleje - dlaczego?

Napisane:
2009-11-09, 14:47
przez daria
Aniu dostaniesz w aptece,ja to kiedyś jadłam ale dawkowania dla psa nie znam
Re: Esia kuleje - dlaczego?

Napisane:
2009-11-09, 15:03
przez Anirysova
Dawkowanie tak jak dla ludzi, pisze na ulotce.
Preparat skuteczny przy kontuzjach, u nas wypróbowany na Orsonku i Rysiu

Re: Esia kuleje - dlaczego?

Napisane:
2009-11-09, 22:41
przez kerovynn
OK - dzięki bardzo - jutro kupię i zacznę jej dawać. Trochę się nerwowa robię bo mąż usiłował przesunąć Esię na łóżku (żeby samemu móc się położyć

), nacisnął jej okolice barku - ale lewego - i Esia zerwała się z piskiem. I "kracze" moja druga połowa, że kłopoty się szykują

. Brrrr... mam nadzieję że jednak nie.
Zastanawiam się czy nie zamienić jej szelek na obrożę. Ona czasem lubi konkretnie pociągnąć - może coś jej zaszkodziło

Ale lewą łapkę, wewnątrz, przy opuszkach znów ma zaczerwienioną i uciekała przed dotykiem
Odczekam jeszcze dwa dni i chyba pojedziemy do weta
Re: Esia kuleje - dlaczego?

Napisane:
2009-11-10, 07:50
przez Guard
kerovynn napisał(a):Odczekam jeszcze dwa dni i chyba pojedziemy do weta
Ja bym nic nie podawała przed wizytą u weta i nie czekała kolejnych dwóch dni. Jak jest bolesność odczuwalna w barku, to RTG i konsultacja specjalisty ortopedy.
Troszkę już trwa ta jej bolesność.
Trzymam kciuki.
Re: Esia kuleje - dlaczego?

Napisane:
2009-11-10, 11:29
przez MagdaMR
Ja podałam Erze Carprodyl - niesterydowy lek przeciwzapalny dla psów - i jak narazie pomogło.

Re: Esia kuleje - dlaczego?

Napisane:
2009-11-10, 11:51
przez kerovynn
A ja jestem skołowana

ostatnie dwa dni (może dlatego, ze deszczowe) Eśka przespała. Na ogół popołudniami lubi sobie poszaleć ze mną w domu, ale niedzielę całą przespała, kolację zjadła dopiero o północy, wyszła na siusiu i dalej spanko. Wczoraj sama ją zaczepiałam, żeby się rozruszała i po zabawie faktycznie była lepsza. Za to dziś rano wyskoczyła z łózka jak z procy i od bramy tak wystartowała, że prawie za nią biegłam. ADHD jej się załączyło

. Przeciągnęła mnie przez 5 km i po powrocie do domu jeszcze chciała się bawić. Wymacałam jej łapki i barki tak troszkę mocniej - zero reakcji. Kuśtykania raczej nie widać

I z czym tu do weta teraz jechać

Z kolejną paniką

. Poczekam jeszcze i poobserwuję. Jak tylko wróci kulenie to do razu do weta.
Re: Esia kuleje - dlaczego?

Napisane:
2009-11-10, 12:41
przez daria
Aniu a może Esia ma lepsze i gorsze dni,Birma czasem ma takie ,nie zjada jedzonka albo je tylko poskubie,śpi i przerzuca sie z kąta w kąt a następnego dnia rano odtańcowywuje taniec głupawkowy.Może to tak jak z nami że czasem nie chce sie robić nic a za dzień lub dwa można góry przenosić.
Jeśli kulawizna powróci to wet napewno powinien obejrzeć,dla Twojego spokoju i Esi zdrówka
Re: Esia kuleje - dlaczego?

Napisane:
2009-11-11, 20:18
przez kerovynn
Klamka zapadła - jutro jedziemy do weta. Rano Eśka miała takie ADHD że o mało ja nie wylądowałam u ortopedy z wyrwaną ręką, więc w lasku (ponieważ nie było nikogo - jak to w święto o bladym świcie) puściłam ją ze smyczy. Nie da się opisać jej szaleństw i prędkości które rozwijała - nie kulejąc przy tym ani trochę. Nie do końca się chyba jednak wyszalała bo z powrotem też mnie ciągnęła. Po drodze zaliczyła wszystkie kałuże, strumień, bagienka, więc wróciłam do domu w towarzystwie błotnej świni

. Po myciu, jedzeniu i drzemce (jakieś 3 godziny) Esia wstała i zaczęła ewidentnie utykać. To jednak prawa łapka. Mąż ją trochę "wymacał" i znalazł bolące miejsce w okolicy nadgarstka.
Teraz (akurat przybiegła z "siusiu" w ogrodzie) tez kuleje ale już nie tak widocznie jak wcześniej. Zatem jutro niezwłocznie do lekarza. Mam nadzieję, że to nic poważnego

i skończy się na tabletkach, maściach, ewentualnie zastrzykach....