Strona 1 z 1

łapy

PostNapisane: 2007-07-04, 10:59
przez tomy
będąc wczorj na szczepieniu u weterynarza, lekarz powiedział ze AZA ( ma teraz 12 tygodni, wazy 8,5 kg )za bardzo rozpłaszcza łapy, że powinny stać bardziej sztywno, zwarcie.
Czy wiecie czym to moze byc spowodowane?

pozdr

PostNapisane: 2007-07-04, 11:28
przez Ania Gd
tomy napisał(a):za bardzo rozpłaszcza łapy

jak bardzo ?
możesz zrobić fotkę ?
ja bym się bardziej przejmowała gdyby 12-tygodniowe szczenię stało na bardzo sztywnych łapkach.
Jak zacznie intensywnie rosnąć to jej się ścięgna naturalnie naprężą.

PostNapisane: 2007-07-04, 12:25
przez tomy
umieszczę zdjęcie jakoś wieczorem.

jeżeli piszesz o intensywnym wzroście , to napisz mi kiedy on następuje ( w jakim wieku ).

PostNapisane: 2007-07-04, 13:17
przez Ania Gd
Wiesz tomy
już się nie wysilaj z tym zdjęciem.
Jak usłyszałam, że takie maleństwo trzymasz calą dobę na dworzu
to dziwi mnie jedynie, że ona cała nie jest "rozpłaszczona" ze strachu.

PostNapisane: 2007-07-04, 14:09
przez Aga-2
Tomy, mam wrażenie, że weterynarzowi chodziło o poduszki łap. U berneńczyka poduszki łap mają być zwarte i tworzyć tzw. kocią łapę. Jest to typowe dla tej rasy. Jeśli u Twojego pieska w trakcie rozwoju ta sprawa się nie zmieni, to pewnie sędziowie na wystawie mogą to wypunktować jako wadę urody. Jeśli chodzi o sprawy zdrowotne, to pewnie nie będzie z tym żadnego kłopotu, bo przecież inne rasy psów nie maja "kocich łap" i nie czują dyskomfortu.
Odnośnie trzymania szczeniaka na zewnątrz, czy w domu, to modele są różne. Ja moją suczkę po odbiorze od hodowcy brałam na noc do domu może ze 3 -4 razy, no, maksymalnie do tygodnia. Potem zostawała na zewnątrz w towarzystwie starszej rottweilerki. Obecnie ma skończone 2 lata i świetną psychikę, do domu nie wchodząc praktycznie w ogóle.
Trzeba jednak pamiętać, że berneńczyka nie można pozostawić samego sobie. Szczeniaka szczególnie, ale i dorosłego też nie. One wymagają towarzystwa i uwagi opiekuna. To nie podwórzowe burki, uwiązane do budy, czy nawet biegające luzem, ale dla których kontakt z właścicielem kończy się na karmieniu! Jeżeli więc nie masz czasu, aby przebywać z nim poza domem, to pewnie lepszym rozwiązaniem byłoby zabranie go do środka. Jeśli nawet wtedy nie będziesz się nim zajmował, to przynajmniej będzie mógł być bliżej ludzi.