NUŻYCA - bardzo groźna choroba

Moderator: Anirysova

NUŻYCA - bardzo groźna choroba

Postprzez Ania Gd » 2008-01-09, 13:15

Ja ostatnio natknęłam się na dyskusje na temat "nużycy" u psów.
Straszna choroba.
Wstawiam linka:
N U Ż Y C A

Bardzo mało jest polskich informacji na ten temat.
Znalazłam jeszcze po francusku.
Może ktoś pokusiłby się o przetłumaczenie ?
Są fotki (uprzedzam że drastyczne)
N U Ż Y C A (franc.)
Avatar użytkownika
Ania Gd
 
Posty: 2108
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:18

Re: NUŻYCA - bardzo groźna choroba

Postprzez Drixon » 2008-10-02, 14:00

miałam owczarka niemieckiego chorego na nużyce - zwiodły wszytskie środki vet. - wyleczyłam go metodą zielarki - oliwa z oliwek z zmielonymi goździkami - rewelka! proporcje dowolne ...
Chorowitek Nero odszedł 3 lata temu - nie przeżył ataku padaczki :(
Avatar użytkownika
Drixon
 
Posty: 5589
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-08-25, 21:20

Re: NUŻYCA - bardzo groźna choroba

Postprzez Tess » 2008-10-02, 15:25

Nużycę miały wszystkie szczeniaki od Panterki, które trafiły do mnie na tymczas z ostródzkiej stajni. Mój wet leczył to draństwo ogrodniczymi środkami ochrony roślin... stosowanymi zewnętrznie :shock: Pomogło bardzo szybko...
Tess
 
Posty: 3112
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-09, 12:15
Lokalizacja: Dłużyna/Elblag
psy: Niuniuś i Mila ( Maisa Szumiaca Knieja )

Re: NUŻYCA - bardzo groźna choroba

Postprzez Halina » 2008-10-02, 17:25

Swego czasu gdy miałam dobermana Maksa [*] padło u niego podejrzenie o nużycę. Naczytaliśmy się wtedy wszystkiego co było możliwe. Nużycę stwierdził wet z najbliższy jakiego udało nam się znaleźć. Było to już około 15 lat temu. Przepisał nam wtedy jakąś truciznę do smarowania ale stwierdził, że pies i tak "zdechnie" i lepiej go uśpić. Nie zdziwi więc chyba nikogo, że po takiej diagnozie i cudnej opinii zaczęliśmy szukać weterynarza normalnego, którego mamy do dziś :-) Maks miał pełno krostek na głowie i na ich podstawie tamten wet stwierdził nużycę. Gdy się naczytałam już wszędzie gdzie można było o nużycy, wyszło mi, że pomóc może wysokobiałkowa dieta. I tak też się stało Maksio dostał tyle białka, że chyba był chodzącym białkiem !!!!! Na szczęście szybko znaleźliśmy naszego obecnego weta. Poszliśmy z Maksiem do niego. Oczywiście powiedziałam odrazu, że Maks ma nużycę i czy on zna jakieś lekarstwa , które mogłyby pomóc oprócz tamtej trucizny. Ten popatrzył na mnie nieco dziwnie, potem na Maksa i powiedział ze stoickim spokojem "nużyca, mówi pani? Mi to raczej wygląda na przebiałkowanie ale wezmę zeskrobiny" Jak powiedział tak zrobił. Po oględzinach laboratoryjnych wyszło, jna szczęście, że jego diagnoza jest trafna. Maks był przebiałkowany.
Choć dla mnie i Maksa ten epizod okazał się być szczęśliwy to jednak tamten stres spowodował, że nużyca zawsze budzi we mnie obawę. Dziś już wiem, że nużeniec występuje u około 80% psów. Natomiast do rozwinięcia się pełnoobjawowej nużycy potrzebny jest szereg czynników: wycieńczenie organizmu, złe warunki bytowe, osłabienie na skutek innych chorób itp. podsyłam parę linków:
http://www.veterynaria.pl/articles.php?id=10
http://www.molosy.pl/strona_glowna/wet/ ... es_Vet.htm
http://forum.100pociech.com/viewtopic.php?t=141
http://forum.posokowiec.cal.pl/viewtopic.php?p=903
http://www.sharpei-world.pl/cms_view_article.php?aid=31
http://www.dogniemiecki.info/?p=121

To może narazie tyle
Avatar użytkownika
Halina
Moderator
 
Posty: 6570
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 07:48
Lokalizacja: Dargiń
psy: Karo, Sotella,Ofra, Kora[*], Bora[*], Berni[*]
Hodowla: Szumiąca Knieja

Re: NUŻYCA - bardzo groźna choroba

Postprzez Koko » 2008-10-14, 20:24

Koko podczas laktacji, około 10 lipca, czyli ~1,5 miesiąca po porodzie miała niestety "wysyp nużeńców".
Podczas pierwszego badania zeskrobin, właśnie 10 lipca niestety ich nie wykryto, ale już 10 dni później - tak.
Ponieważ Koko jeszcze karmiła Atenę i Aresa, nie stosowaliśmy nic. Tylko maluchy (ostatnie 2) dostały Advocate
Bayera na wszelki wypadek. Zawiadomiliśmy też właścicieli Artemidy i Afrodyty aby też zastosowali prewencyjnie
Advocate. Po oddaniu Atenki i Aresika zaczęły się zastrzyki z Ivomec'u. :-( W sumie Koko dostała ich 8.
W lipcu Koko miała koło oczu i na nosie łysiejące placki wielkości około 5 mm i nieco pocierała łapkami oczy.
Już po 3 zastrzykach (co tydzień) placki zniknęły.

Z tego co zdążyłem poczytać wtedy w sieci to nużeńca ma praktycznie każdy pies, a zaraża go matka w 2-3 dniu
podczas wylizywania. Normalnie nie są one groźne, ale przy sprzyjających okolicznościach (osłabienie, choroba,
laktacja, ciąża) następuje zmasowany ich rozrost i stąd problem.
Avatar użytkownika
Koko
 
Posty: 628
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 01:54
Lokalizacja: Grudna/Poznań
psy: [*] Elita Czereda Kusego ♀


Powrót do - Choroby skóry: (wysypki, hotspoty, łupież i inne)

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość