Strona 2 z 2

Re: coś nie wiem co...???-zdiagnozowana ropienica

PostNapisane: 2008-09-09, 00:55
przez EwaM
Świetnie,że Cezarek wraca do formy :-)

Re: coś nie wiem co...???-zdiagnozowana ropienica

PostNapisane: 2008-09-09, 08:43
przez Gapcio
Kibicowaliśmy, więc teraz oddychamy z ulgą :-D

Re: coś nie wiem co...???-zdiagnozowana ropienica

PostNapisane: 2008-09-09, 09:45
przez Hekate
Wspaniale że już lepiej :-D

Re: coś nie wiem co...???-zdiagnozowana ropienica

PostNapisane: 2008-09-09, 16:24
przez Apcik
Roma napisał(a): a tak na marginesie to gdzie można kupić tą maść :?:

w aptece ludzkiej :lol: :lol: nazywa sie triderm i jest na choroby skórne, podrażnienia itp :lol: w moim przypadku/ludzkim/ jest dosyć czesto używany za wzgledu na niemiłą chorobę :-/ wiec jest go w domu pod dostatkiem ale nie wiedziałam , że dla psa też może być :->
dzieki wszystkim za kciuki i oby sie to wiecej nie powtorzylo :evil:

Re: coś nie wiem co...???-zdiagnozowana ropienica

PostNapisane: 2008-09-09, 22:37
przez Wydra
Bardzo dziękuję za informację :lol:

Re: coś nie wiem co...???-zdiagnozowana ropienica

PostNapisane: 2009-03-12, 19:17
przez Apcik
hmmm :-/ powiedzcie mi czy ropienice\hot spoty czy jak to jeszcze inaczej nazywają mogą pojawić sie o tej porze roku :?: :?:

Re: coś nie wiem co...???-zdiagnozowana ropienica

PostNapisane: 2009-03-12, 22:18
przez Cefreud
tak! U nas najczęściej wczesną wiosną i jesienią.
Zazwyczaj po kąpieli,kontakcie z mokrym śniegiem-wtedy gdy pies zmoknie do skóry i długo schnie :evil:

Re: coś nie wiem co...???-zdiagnozowana ropienica

PostNapisane: 2009-03-12, 22:46
przez Apcik
no to chyba mamy nawrót :-? szłam Cezaremu dać jeść na dwór i wyczułam wielkiego guza(twarda sierść) na czubku głowy :-/ pies wytaplany w cały w błocie od paru dni nawet nie myśli wejść do domu :shock: wzięłam go w końcu do garażu żeby obeschl i błoto sie wykruszyło i badam owo tajemne miejsce a tam jeden wielki strup :-|
jako że to już wieczór był w słabym swietle nic nie zbadałam jutro do muszę obmacać :-/ :-/ srednica ok 5 cm sklejonej sierści :-/ ale nie zauważyłam tak jak wcześniej sączącej rany tylku strup... :-?

Re: coś nie wiem co...???-zdiagnozowana ropienica

PostNapisane: 2009-03-12, 22:54
przez Natalia i Galwin
Z tego co piszesz Twój pies mieszka na dworze, a jak cały dzień biega po podwórku jego sierść nie ma kiedy się wysuszyć, a takie wilgotne, ciepłe futerko to właśnie miejsce w którym najczęściej pojawiają sie tego typu paskudztwa. Podejrzewam, że często będzie sie to pojawiało.
Nie rozumiem czemu nie wzięłaś go do lepszego światła by to obejrzeć :?:

Re: coś nie wiem co...???-zdiagnozowana ropienica

PostNapisane: 2009-03-12, 23:01
przez Apcik
ja przy każdym sztucznym świetle jestem ślepa wiec no :lol: :-/

nie ejstem pewna czy jest to to co podejrzewam gdyż nie ma tak jak poprzednim razem sączącej rany :-/ przegrzebałam to miejsce chyba z 30 razy.

Re: coś nie wiem co...???-zdiagnozowana ropienica

PostNapisane: 2009-03-12, 23:07
przez AT
Do weta i już. Niedawno moja sucz miała jakieś dziwne coś na skórze - okazało się zakażenie bakteryjne, teraz inny nasz zaprzyjaźniony psiak też ze strupkami na skórze okazuje się też jest zaatakowany przez zupełnie inną bakterię... Chodzą różne takie świństwa po świecie, trzeba iść do weta, wziąć zeskrobinę do badania i zagadka w większości przypadków rozwiązana ;-)

Re: coś nie wiem co...???-zdiagnozowana ropienica

PostNapisane: 2009-03-13, 10:23
przez Tess
My zaliczyliśmy ostatnio alergie na pchły. Złapały gdzieś, Mila zaczęła się czochrać, za chwilę Czoper też. U Mili objawiła się alergia na ukąszenia - ugryzione miejsca były opuchniete, a od drapania tworzyły się jątrzące strupy. Czoper za to zadrapał się solidnie na grzbiecie i od ranki zrobił się hotspot. Pchły już dawno martwe, Mili strupki znikają ( tylko jeszcze ciut fioletaowa gdzieniegdzie jest od gencjany), a Czoperowi leczymy hotspota. inna sprawa, że on i tak miewa to draństwo co jakiś czas. U nas najlepiej sprawdza się pevidone jodine na zmianę z wodnym roztworem gencjany.

Re: coś nie wiem co...???-zdiagnozowana ropienica

PostNapisane: 2009-03-13, 18:09
przez Apcik
po dzisiejszych oględzinach stwierdziłam, że musi to być hot-spot... śmrodek jest... no i pies rzeczywiście siedział ostatnio dosyc dużo na deszczu(wolał leżeć na trawie nić schować sie pod dach czy wejśc do garażu :shock: )
sa 2 wielkie kołtuny na czubku głowy..posklejane ropą :-/ usiłowałam tak przystrzyc sierść nożyczkami aby mieć lepszy obraz no niestety nie udało sie... posmarowałam (tak jak przy poprzednim wet sugerował)- tridermem jednak co doszło do skóry to nei wiem.
jutro jedziemy do weta żeby poogladał i wygolił sierść (dzis niestety nie mam samochodu :evil: )

Re: coś nie wiem co...???-zdiagnozowana ropienica

PostNapisane: 2009-03-13, 18:23
przez Tess
Ja dzisiaj osobiście wygoliłam Czopera na grzbiecie. Nie wygląda to aż tak źle jak myślałam - rana jest, ale nie ma smrodu i mam wrażenie, że przysycha. Najważniejsze, zeby dochodziło powietrze - wygolić musisz bezwzględnie!

Re: coś nie wiem co...???-zdiagnozowana ropienica

PostNapisane: 2009-03-13, 18:25
przez Apcik
no tak wiem... tylko nie jestem wstanie tego zrobić w domu... :-?

Re: coś nie wiem co...???-zdiagnozowana ropienica

PostNapisane: 2009-03-14, 20:36
przez Apcik
udało nam sie wczoraj dojechać wieczorem do weta :-> smród w domu był już nie do wytrzymania wiec nie było innego wyjścia jak zabrać psa do busa dostawczego i do weta. Wygolić w piątek nie można było gdyż zbyt miękka rana była i sie non stop sączyło :-/
dziś rano druga dawka leku i wet wycieła najbardziej sklejona i skołtunioną sierść nożyczkami gdyż było już troszkę przyschnięte :-/
smrodek już mniejszy- wyczywalny tylko przy pochyleniu sie nad raną :-> sierść poskracałam bardziej wieczorkiem bo rana już strupkowa.
w poniedziałek(jak bedzie ok) to ostatni zastrzyk i najprawdopodobniej wygolenie i maści...
więc będe miała skin heada :lol:

Re: coś nie wiem co...???-zdiagnozowana ropienica

PostNapisane: 2009-03-20, 19:18
przez Apcik
no i jestesmy juz po zastrzykach :-> 4 razy bylismy i podzialalo... teraz czekamy az strupy odpadna.. obylo sie bez wygolenia :-) jednak psina nie moze tego zamoczyc ;-) wiexc nawet przy najmniejszych opadach deszczu/sniegu cezary wchodzi do domu ale i tak po chwili pcha sie do piwnicy gdzie nie ma ogrzewania podlogowego i spi na vbaraniej skorze :lol: :lol:

jak dlugo rosnie siersc??? bo nie ukrywam ze Cezary wyglada b dziwnie :lol: co wzbudza smiech i zdziwienie wsrod przechodnoiw :lol: :mrgreen: