ZAWSZE są inne objawy - czasem błache i trudno zauważalne - ale są. Ja mam ciągle nieodparte skojarzenie, że to jakiś tłuszczak, wrzód bez ujścia (czasem też ujście jest, ale od wewnątrz). Trochę głupio o tym pisać

ale kiedyś sama miałam coś takiego i to dość długo. Wtedy lekarz mi powiedział, że istnieje szansa, ale niewielka, że to się wchłonie samo, czasem zacznie się szybko powiększać i istnieje ryzyko stanu zapalnego - wtedy nacinają skórę i łyżeczkują po prostu. A feee... Na szczęście samo zeszło po 3 miesiącach, ale po roku znowu pojawiło się, a raczej chyba "odbudowało" w tym samym miejscu i dużo większe. Już nie pamiętam jak długo, ale w końcu samo się wchłonęło. Od kilku lat spokój. Pod palcami to też była przesuwająca się kulka, stąd takie skojarzenie.
Przepraszam za te ochydztwa
A swoją drogą - o co chodzi z tymi wetami i badaniami?

Mam wrażenie, że 90% wetów ma wstręt do robienia wyników. Morfologia to 10,00-30,00zł i 15 minut roboty. Nawet jak właściciel chce na własne życzenie - to tak jakoś odradzają, a że nie ma potrzeby, a poczekajmy... Żeby nie zarzucić im przedmiotowego traktowania naszych czworonogów, przyjmuję założenie, że się
nie znają na wynikach!!!
Aniu - może ty jednak zrób przy najbliższej okazji tą morfologię, co? Tak już bez względu na wyniki biopsji. Tu na forum zawsze ktoś pomoże zinterpretować wyniki.