Strona 1 z 2

coś nie wiem co...???-zdiagnozowana ropienica

PostNapisane: 2008-09-01, 20:24
przez Apcik
Dzisiaj podczas zabawy z psiakiem między jego futrem znalazłam coś dziwnego... było to mniej więcej okrągłego kształtu, według mnie była tam ropa/dużo/troszkę krwi wokół.. :-/ :-/ Co to może być.... ropa musi sie sączyć z tego bo futerko jest całe posklejane :-? :-?
Ma ktoś jakiś sugestie :?: :!:

Re: coś nie wiem co...???

PostNapisane: 2008-09-01, 20:36
przez Anuta
Aniejest to przypadkiem opity kleszcz?

Re: coś nie wiem co...???

PostNapisane: 2008-09-01, 20:42
przez Natalia i Galwin
Zrób zdjęcie i wrzuć.

Re: coś nie wiem co...???

PostNapisane: 2008-09-01, 21:02
przez Płotka
Kiedyś Berni miał podobnie. Jak wydusiłam ropę to na końcu wydusiłam kleszcza. Cały był wżarty i martwy, pewnie dlatego zropiało
Halina

Re: coś nie wiem co...???

PostNapisane: 2008-09-01, 21:31
przez Apcik
ok zdjęcia mam... nie wiem czy coś widać bo ciężko temu czemuś jest zrobić zdjęcie jeszce w nocy :-/ :-/

ma to ok 1*1,5 cm
Obrazek
Obrazek

Re: coś nie wiem co...???

PostNapisane: 2008-09-01, 21:36
przez marzena
No nie wiem, jeśli to jest płaskie, to może to jest coś, co mój wet nazywa ropowicą a inni hotspotem. Od czegoś podobnego zaczynało się to paskudztwo u mojego bernardyna. Przemywałam wodą utlenioną. Efekt nie jest natychmiastowy ale pomaga.

Re: coś nie wiem co...???

PostNapisane: 2008-09-01, 21:40
przez Natalia i Galwin
Ja bym to podsuszyła rivanolem...

Re: coś nie wiem co...???

PostNapisane: 2008-09-01, 22:04
przez Apcik
też podejżewałam czy to nie hotspoty ale ni byłam pewna bo pierwszy raz to 'na żywo' widziałam :-/ :-/ :-/
czyli narazie spróbować domowymi środkami a jak co to do weta czy jak :?: widać, że go to swedzi(od paru dni zauważyłam, że uporczywie drapie sie z prawego boku.. :-/ myślałam, że to z obroży wiec sciagnęłam ale nie ustało :-/ :-/ ) no i boli(rozsuwając sierść strasznie sie wyrywał) :cry: :cry:

Re: coś nie wiem co...???

PostNapisane: 2008-09-01, 22:11
przez Hekate
napewno go to boli, ja często przy jakichkolwiek rankach wycinałam psiakom naokoło sierść, ranka ma przewiew i łatwiej przemywać.

Re: coś nie wiem co...???

PostNapisane: 2008-09-01, 22:23
przez marzena
narazie spróbować domowymi środkami a jak co to do weta czy jak

To jest bardzo małe na razie, to możesz jeszcze spróbować sama sobie z tym poradzić. Przemywaj i susz (ja robiłam to wodą utlenioną - zabija zarazki - wet polecał również stosowanie jodyny, ale nigdy nie próbowałam). Albo spróbuj riwanolem - tak jak radzi Natalia. Dobrze jest podciąć sierść naokoło tego świństwa. Mój bernardyn miał to dosyć często - najpierw za każdym razem biegłam do weta, ale potem już sama z tym walczyłam - skutecznie.
Gdzieś na forum był wątek o hotspotach.

Re: coś nie wiem co...???

PostNapisane: 2008-09-01, 22:27
przez marzena

Re: coś nie wiem co...???

PostNapisane: 2008-09-02, 09:01
przez Halina
Rzeczywiście wygląda na początek hotspota. Wytnij włos dookoła i tak jak dziewczyny piszą osuszać. Rivanol jest niezły do tego.

Re: coś nie wiem co...???

PostNapisane: 2008-09-02, 16:30
przez Agama
Polecam równirż ten w żelu -Rivel i zasypywanie dermatolem- żółty proszek -nam pomaga -niestety cholerstwo lubi się powtarzać :lol:

Re: coś nie wiem co...???

PostNapisane: 2008-09-02, 16:36
przez Apcik
dzięki wszystkim za informacje :-> niestety dzisiaj byliśmy u weta... Cezary był strasznie osowiały, rano nie przyszedł do mnie nawet sie przywitać nic nie jadł, leżał w jednym miejscu wymiotował.. :-? ja byłam w szkole tyle wiem z opowiadań mamy. Wet powiedział, że jest to ropienica :-/ która może powstać w skutek alergii bądź przebiałkowania.... zakazał nam podawać czegokolwiek związanego z drobiem(choć mi sie nie wydaje żeby było to z tego bo nie miał nic z drobiu od ok 2 msc), kości,uważać na skoszoną trawę i ogólnie na to co je bo mógł poprostu coś zeżreć :evil: dostał jakiś zastrzyk(jeszcze mamy 2 dawki) i do smarowania triderm :-/ jeżeli nie będzie chciał suchego to ugotować ryż najlepiej z wołowinka :->

Re: coś nie wiem co...???

PostNapisane: 2008-09-02, 19:24
przez Hekate
Trzymamy kciuki, zdrowiej Cezary, nie daj się paskudzie ;-)

Re: coś nie wiem co...???-zdiagnozowana ropienica

PostNapisane: 2008-09-03, 09:18
przez Danka
Biedny Cezarek! :-| mam nadzieje że szybko mu przejdzie i znów bedzie taki wesolutki! Trzymamy kciuki!

Re: coś nie wiem co...???-zdiagnozowana ropienica

PostNapisane: 2008-09-08, 21:58
przez Apcik
dzieki wszystkim za kciuki... :-) byliśmy już na 3 zastrzykach(przy okazji wygolono mi pół mojej szkapy) na rance zrobil sie strupol :lol: /jest wieeelki gruby itp ;-) ;-) smarujemy tridermem(maść na wszystko- ostatnio coraz czesciej sie o tym przekonuje :lol: ) wiec jak strup odpadnie to powinno być ok ;-) ale humorek juz mu wrócił :-) i byliśmy na spacerku bo przez ostatni tydzien to sie ruszać nigdzie nie chcial tylko spał i spał :-/ ale jest już lepiej :lol:

Re: coś nie wiem co...???-zdiagnozowana ropienica

PostNapisane: 2008-09-08, 22:22
przez marzena
No to super :-D

Re: coś nie wiem co...???-zdiagnozowana ropienica

PostNapisane: 2008-09-08, 22:57
przez Tess
Cieszę sie ogromnie!

Re: coś nie wiem co...???-zdiagnozowana ropienica

PostNapisane: 2008-09-08, 23:28
przez Wydra
Dobrze,że już to świństwo tak nie męczy biednego Cezarka :lol: a tak na marginesie to gdzie można kupić tą maść :?: