Strona 1 z 1

Kaszaki?

PostNapisane: 2010-10-07, 08:07
przez kreska
Moze ktos z Was mial z czyms takim doczynienia...u Fibi jakies 4 mies. temu na ogonie w 3/4 dlugosci pojawila sie gulka :roll: na poczatku myslalam ze to od walenia ogonem w kaloryfer :-/ gulka niestety rosla ale bardzo powoli, byla twarda ale jakby cos w niej bylo, skora w tym miejscu byla bez siersci ale wygladala na zdrowa wiec ja tylko obserwowalam. W weekend na skorze w okolicy lopatki wyczulam podobna golke z czarna kropeczka, wygladalo to troche jak po ugryzieniu lub jak wrosniety wlos tylko bez stanu zapalnego :roll: Wczoraj nie wytrzymalam i lekko nadusilam ten twor , ktory wystrzelil czyms w rodzaju kaszki manny :shock: wydusilam wszystko co tam bylo a potem zabralam sie za ogon, trzeba byl mocniej nadusic i w dwoch miejscach nakloc igla ale wyszlo to samo biale swinstwo bez zapachu :roll:
Nie wiem co to bylo :?: w przyszlym tygodniu idziemy do weta na przeglad wiec pogadam na ten temat ale moze wiecie czy to kaszak czy inne ustroistwo i dlaczego to sie robi?

pozdr

Re: Kaszaki?

PostNapisane: 2010-10-07, 08:17
przez nika

Re: Kaszaki?

PostNapisane: 2010-10-07, 08:27
przez Daria + Chila i Luna
moja chila ma 2 kaszaki, do usunięcia przy okazji:)
wet mówili, żeby tego nie ruszać, bo wyciskanie nic nie da, będzie odrastać, za każdym razem większy, że to najlepiej jest nadciąć skalpelem, i usunąć z całym "woreczkiem" , i skoro już nie rośnie to może poczekać, np przy okazji sterylki.

Re: Kaszaki?

PostNapisane: 2010-10-07, 10:01
przez Anirysova
Cytat z ksiązki o homeopatii:
Przy kaszakach (atheroma) podaje się Barium Carbonicum D4, później D6. Jeśli są już zbyt duże, by mogły się cofnąć same, to usuwa się je chirurgicznie wraz z grubościenną torebką (otoczką) w znieczuleniu miejscowym. Po zabiegu ordynuje się 3-tygodniową kurację Barium carbonicum dla zapobieżenia ich odrastaniu.

Re: Kaszaki?

PostNapisane: 2010-10-07, 16:48
przez kreska
super a ja je wycisnelam :-/ mam nadzieje ze nienarobilam jej tym krzywdy :roll: dziekuje za informacje :-)

pozdr

Re: Kaszaki?

PostNapisane: 2010-10-07, 17:08
przez Cefreud
same i tak pewnie po jakims czasie by pękły.Freudowi właśnie eksplodował w piątek-niestety nader smrodliwie eksplodował.Mozesz smarować maścią Flucinar F.

Re: Kaszaki?

PostNapisane: 2010-10-07, 17:57
przez Daria + Chila i Luna
a chila ma juz 2 lata, odkładamy bo nam sie sterylka przesuwa. i ma w takim miejscu, że nie pęka :roll:

Re: Kaszaki?

PostNapisane: 2010-10-07, 20:03
przez AniaRe
Re miewała kaszaki, ja je wyciskałam, najczęściej razem z tą otoczką. I nie powracały.


Co prawda pierwszy mnie prawie kosztował zawal-guzek na grzbiecie!!!-ale miał czarny dziobek, po odłupaniu dało się wycisnąć. I teraz juz reaguje spokojniej ...