Niestety grudki mają tendencję do odrastania. Są one objawem infekcji wirusowej, a wirus powraca.
Niektórzy weci są zwolennikami wyskrobania powieki.
Nasza Tara miała taką "operację" przeprowadzoną z bardzo dobrym skutkiem. Oko zostało znieczulone, zabieg trwał może w całości ze 3 minuty, a suka nawet nie pisnęła. Jeśli coś u niej potem odrastało, to w minimalnym stopniu. Asta też miała zapalenie grudkowe, ale nigdy nie leczyłam i efekt jest taki, że teraz, na starość

ma parę grudek, a rogówka nie jest zniszczona. W sumie więc i u jednej i u drugiej na jedno wyszło tyle, że u Asty się na wystawach sporadycznie doczepiali sędziowie do zaczerwienionych oczu, biorąc je za "nieco jasną tęczówkę"
Według mnie, jeśli nie widzisz większego problemu, to może lepiej nie ruszać. Pies powinien z tego "wyrosnąć", a szkoda ciągle ładować do oczu maści z antybiotykiem.
Natomiast jeśli problem jest poważny, to nie można go zaniedbać, bo jeśli grudki wyrosną za duże i jest ich zbyt wiele, to istnieje teoretyczne ryzyko, że porysują rogówkę i pies będzie miał gorszą zdolność widzenia.