Moment moment. jesli pies ma maź, smierdzi z ucha, wogóle jest cokolwiek innego niż bezwonne, bladawo -różowawe ucho, tzn ze cos jest nie tak.A jesli jest nie tak to bierzemy misia w teczke gnamy do weta i postepujemy zgodnie z tym co nam wet radzi. Z mojego doswiadczenia (wiem co mówie Boss ma jazdy z uszami przynajmniej raz do roku) wynika, ze kazdy stan zapalny, grzybki itp. czyscimy.Robimy to CODZIENNIE a jesli lekarz zaleci DWA RAZY DZIENNIE tak sumiennie jak własne mycie zębów.Czyscimy dokładnie maź z wszystkich zakamarków, czyscimy bardzo głęboko - nie zrobicie psu krzywdy (mój przy tym mruczy z radosci i ulgi).I zaleznie od tego co nam zleci wet:
1) zakraplamy ucho, mocno masujemy po zewnętrznej stronie, zeby wszyskto spłyneło do kanału, pozwalamy sie otrzepac psu, czyscimy, osuszamy wacikiem nasaczonym płynek osuszajacym
2) jw tylko przed podaniem płynu dajemy jeszcze raz lek lub drugi(inny) lek.
Czyszczenie tylko małzowiny jest bez sensu, czyszczenie raz na dwa dni jest bez sensu. Grzybice są bardzo upierdliwe i równie upierdliwie trzeba je leczyc, nawet jesli zniknie maź, przykry zapach a ucho jest czerwone czyscimy i zakraplamy dalej.
Jeszcze jedno - nieleczona grzybica lubi sie "ładnie" przenosic...organizm jest słabszy i szybciej łapie infekcje.
Jako profilaktyka - wycinamy włosy z ucha i nie macamy jesli jest ok.