Strona 1 z 4

Grudkowe zapalenie trzeciej powieki

PostNapisane: 2008-01-17, 01:11
przez Angelika
Wygląda na to, że jednak nie unikniemy zabiegu. Mieliśmy już trzecie krople (tym razem takie niebieskie "Mibalin") ale tak samo jak te wcześniejsze pomagają tylko "na chwilę". :-( Veyron co jakiś czas trze sobie oczy - chyba musi mu to paskudztwo przeszkadzać.

I tu moje pytanie: Czy jest jakieś ryzyko związane z tym zabiegiem? Wet mówi że to jest prosty zabieg, no ale nigdy nic nie wiadomo :roll: Mnie na słowo narkoza aż skręca, wspomniano mi coś o "Głupim Jasiu", ale jakkolwiek śmiesznie by to nie brzmiało, nie poprawiło mi humoru...

PS. Ten zabieg mialby się odbyć jakoś w przyszlym tygodniu, bo kończymy uszy leczyć i wet przy okazji obejrzałby też uszy, bo na "trzeźwo" :roll: to Veyron sobie w życiu nie da obejrzeć. Już trzy razy na kontroli byliśmy ale nic z tego... Nie wiem czemu on się tak boi :roll: :-/ W każdym razie wet wymyslił ze za jednym zamachem moznaby zrobić ten zabieg i sprawdzić uszy.

PostNapisane: 2008-01-17, 10:04
przez Anna Rozalska
Zabieg jest prosty i bezpieczny a przede wszystkim krótki. Dlatego pies dostaje tylko tzw. głupiego Jasia. Będzie ospały i da sobie wszystko zrobić.

PostNapisane: 2008-01-17, 10:37
przez saganka
Ile ma Wasz Veyron? Chyba nieduzo?
My mielismy ten sam problem, ale przetrzymalismy. Glowa sie powiekszyla, powieki dobrze okryly oko, problemu nie ma! I to zrobilismy za rada naszej weterynarz, pomimo tego, ze kilku innych nam radzilo wymrazanie, lyzeczkowanie, cuda na kiju. Ona nam powiedzila tak - to jest taka przypadlosc jak powiekszone migdalki u dzeci. Wiekszosc dzieci wyrasta z tego, tylko trzeba dac im czas, wytrzymac wieczne anginy, itp. Mielismy takie oczka tak do roku i troszke, teraz przeszlo jak reka odjal. Bo to tez kwestia ukladu odpornosci, ktory dorosl :-)
Oczywiscie Wy wiecie, w jakim stanie jest wasz pies, wiec tylko Wy mozecie podjac decyzje. Mam nadzieje, ze powiedziano wam , ze taki zabieg nie daje pewnosci, ze nie bedzie nawrotow? Niestety..

PostNapisane: 2008-01-17, 11:04
przez Anuta
Potwierdzam,
też sugerowano nam zabieg, jednak po wizycie u dr. Garncarza, zgodnie z jego zaleceniem nie poddaliśmy się zabiegowi. Rozwój kości długich i płaskich Berna powoduje, zazwyczaj, takie naciągnięcie skóry głowy, że powieki doskonale chronią gałkę oczną i infekcje ustają.

PostNapisane: 2008-01-17, 15:25
przez Angelika
Veyron ma prawie 8 miesięcy.

Anna Rozalska napisał(a):Dlatego pies dostaje tylko tzw. głupiego Jasia. Będzie ospały i da sobie wszystko zrobić.


Czy to znaczy że to nie jest groźne? Bo chyba jeśli zrezygnujemy z zabiegu to i tak będziemy musieli tego Jasia użyć, żeby sprawdzić uszy....

PostNapisane: 2008-01-17, 15:34
przez Anna Rozalska
Spróbuj iść jeszcze do psiego okulisty i spytaj czy ten zabieg jest teraz konieczny czy poczekać jak urosnie głowa.

PostNapisane: 2008-01-17, 15:34
przez Aga_Kamisinska
My właśnie kończymy leczenie jutro idziemy do kątroli.
Trochę mnie wystraszyłycie że to się wraca Aronowi zagoiło się szybko.
Dwa dni antybiotyk i 7 dni kropelki 5do 7 razy dziennie poprawę było juz widać po dwóch dniach,wet nic mi nie wspomniał o zabiegu.

PostNapisane: 2008-01-19, 19:00
przez Angelika
Właściwie to moglibyśmy zrezygnować z tego zabiegu tylko jest jeden problem: Veyron nie był jeszcze szczepiony przeciwko wściekliźnie, czy w związku z tym ta "choroba" oczu nie będzie przeszkodą żeby go zaszczepić :?:

PostNapisane: 2008-01-19, 21:41
przez Anuta
Przy kazdym szczepieniu pies bezwzglednie musi byc zdrowy, przy szczepieniu przeciw wscieklizmie tez.

PostNapisane: 2008-01-20, 13:25
przez Angelika
Tak właśnie myślałam :roll: Tylko nie wiadomo, kiedy mu to przejdzie; musielibyśmy znów odłożyć szczepienie :-/ a nie wiem czy to dobry pomysł :roll: Veyron ma już 8 mies.

Najpierw jak pytałam o tę szczepionkę to wet powiedziala ze zaczekamy aż zęby wymieni, no i ja tak czekałam - a potem się dowiedziałam że nikt o czymś takim nie słyszał, żeby czekać ze względu na zęby, więc poszłam do innego weta i okazało się że pies ma zapalenie uszu... i ponownie czekać musieliśmy aż wyleczymy uszy, no a teraz znów te oczy.....Znowu czekać??

No i w kropce jestem, nie wiem co mam robić... :cry: (który to już raz?. :-/ )
Mam jeszcze jedno pytanie: Czy taki zabieg ma jakiś negatywny wpływ na zdrowie psa? Czytałam że te grudki pełnią jakąś obronną funkcję w walce z infekcjami..... :roll: :roll:

PostNapisane: 2008-01-20, 14:05
przez bea
No więc Angie owszem ja słyszalam wielokrotnie,ze podczas wymiany zębów należy odłozyc szczepienia.Mysle,ze ze szczepieniem przeciw wsciekliznie nie musisz panikować ;-) .W okolicy Radomia nie ma z tego co wiem epidemii wscieklizny,z psem wychodzisz pod kontrola,a wycieczki do lasu mozesz sobie tymczasowo darować.Nadgorliwosc bywa bardziej niebezpieczna niz minimalne uchybienia.Jak masz jakies problemy zawsze wieczorkiem mozesz do mnie zadzwonic to pogadamy spokojnie.(telefon domowy w kontaktach na mojej stronie)trzymaj sie ciepło.bea

PostNapisane: 2008-01-20, 16:00
przez Anna Rozalska
Dziwne przesądy, że przy wymiwnie zębów nie można szczepić wścieklizny. Mój wet się obśmiał. Miesiąc po ostatnim szczepieniu Nobivaciem DHPPI w wieku 4 miesięcy gdy wszystko jest ok. lamia byłas zczepiona Rabisinem- R na wściekliznę. Ma 17 miesięcy i jest już po następnych szczepieniach.

PostNapisane: 2008-01-20, 16:08
przez waldek-nowogard
A ja myślę Angelika, że skonsultuj to jeszcze z jakimś innym lekarzem, jak masz możliwość- co dwie głowy to nie jedna.

A z tymi szczepieniami i zębami - to nie takie głupie. Przy wymianie zębów może psiak gorączkować trochę i organizm jest wtedy osłabiony. Na pewno wtedy ochronnych szczepień się nie robi.

PostNapisane: 2008-01-20, 17:09
przez bea
Pani Aniu to nie są przesady tylko rady doswiadczonych wetów,ja znałam juz takich lekarzy,którzy opinie innych mieli za nic ,a potem stwierdzali przy wpadce,ze nigdy by nie sadzili,ze cos takiego moze sie wydarzyć.No cóz z Pani wetem mogę podowcipkowac jak on taki śmiechowaty,ale psa bym u niego nie leczyła

PostNapisane: 2008-01-20, 17:53
przez Angelika
bea napisał(a):ja słyszalam wielokrotnie,ze podczas wymiany zębów należy odłozyc szczepienia.Mysle,ze ze szczepieniem przeciw wsciekliznie nie musisz panikować ;-)


No to się trochę uspokoiłam. Może rzeczywiście za bardzo panikuję, ostatnio znalazłam informację że psy powinny być zaszczepione na wściekliznę do 4 mies. życia i to chyba to mnie zaniepokoiło. No i jeszcze że siostra Veyrona też już dawno była szczepiona....

bea napisał(a):a wycieczki do lasu mozesz sobie tymczasowo darować.


No to akurat jest proste.

bea napisał(a):Jak masz jakies problemy zawsze wieczorkiem mozesz do mnie zadzwonic to pogadamy spokojnie.(telefon domowy w kontaktach na mojej stronie)trzymaj sie ciepło.bea


A dziękuję bardzo :-) :-)

PostNapisane: 2008-01-20, 18:08
przez Angelika
waldek-nowogard napisał(a):skonsultuj to jeszcze z jakimś innym lekarzem, jak masz możliwość- co dwie głowy to nie jedna.


Konsultowałam już z dwoma....Problemy z oczkami zaczęły nam się już w sierpniu (jest o tym wątek http://www.szwajcary.com/viewtopic.php?t=1077 ) tylko że wtedy nawet nie myślałam że może się rozwinąć coś takiego...

"U Veyrona znów pojawiła się zielona ropa i dzisiaj skonsultowałam to z panią wet. Po oględzinach z użyciem ogromnych szczypcy (szczypców? :roll: - ogromnych z punktu widzenia Veyrona, bo zaczal uciekać i myslalam ze mi biedaczysko bedzie po calym gabinecie latać) stwierdziła że na trzeciej powiece są jakieś grudki i wypisała receptę na krople > kazała zapuszczać 3 razy dziennie po 1 kropelce do każdego oka. A jak nie przejdzie to powiedziala ze bedzie trzeba zrobic zabieg... :shock: "

To było po wizycie u jednej pani wet. Zabieg chciała już wtedy przeprowadzać. To było w październiku więc Veyron miał około 5 mies. Wtedy zapuszczaliśmy jeszcze te drugie krople, ale nie przeszło, a ja nie chcialam zabiegu, więc poszlam do innego weta. On zerknął w oczy (nie szczypcami tylko ręcznie) i powiedział że da nam jeszcze jedne krople, ale na 90% nie pomogą i trzeba będzie zrobić zabieg, ale dopiero jak wyleczymy uszy. No a uszy już wyleczone, oczom nie przeszło (po kroplach batrdzo ładne ale tylko na chwilę) i nie wiem co mam robić :-/

PostNapisane: 2008-01-21, 09:39
przez Anna Rozalska
Postaraj się iść z pieskiem do lekarza okulisty, ktry ma tylko taką specjalność. On na pewno rozwieje wszystkie wątpliwości.

PostNapisane: 2008-01-21, 10:47
przez Anuta
Witaj,
Z Radomia nie tak daleko do Warszawy. Polecam wizytę u dr Garncarza.
http://www.garncarz.pl

PostNapisane: 2008-01-21, 12:01
przez anula
Tak, to bardzo dobry pomysł. On robi zabiegi tylko w beznadziejnych przypadkach, nie na wyrost, a wizyta wcale nie jest taka kosztowna (mówiono mi, że ok. 50zł). Też spotkałam się z tym, że lekarz chciał robić zabieg niepotrzebnie, a wystarczyły kropelki. A próbowałaś na dłuższą metę świetlika?

PostNapisane: 2008-01-21, 12:29
przez bea
Angie dziewczyny dobrze radza,do Garncarza dojedziesz w godzine samochodem,koszty wszystkich kropelek pewnie juz by wyrównaly koszty przejazdu do W-wy,tyle,ze nie wiem jak u Ciebie z transportem.Jest wtedy opcja kolejka do W-wy,a tu na miejscu moze ktos z "tubylców"by Ci mógł pomóc(oczywiscie wczesniej trzeba zadzwonic i sie umówicz ).Widzisz u bernów moze byc to sprawa przemijajaca,specjalista okresli to sprawnie i pewnie.Moze oczywiscie okazac sie tez ze Twoi weci mieli racje i zabieg jest konieczny,tak czy siak pewnie ja wolałbym i tak by wykonal go okulista.Angie napisz jak jest,bo moze ten przejazd jest dla Ciebie potęznym problemem,bedziemy wtedy myslec.