Strona 1 z 3

zapalanie uszu?

PostNapisane: 2008-08-01, 11:10
przez anula
Mój wet jak na złość dziś ma wolne, Sawa od wczoraj jakoś podejrzanie często trzepie uszami, a w niedzielę wyjeżdżamy. Jakie są objawy zapalenia uszu? Mogę jakoś sama to ocenić? Macałam okolice uszu i Sawa nie reagowała, więc bolesne chyba nie są, wydzieliny tez żadnej nie widać. :-?

Re: zpalanie uszu?

PostNapisane: 2008-08-01, 13:20
przez EwaM
Powąchaj jeszcze.Jak czuć brudnymi skarpetkami to może coś być ;-) Podobno trzepanie uszami nie świadczy o stanie zapalnym uszu.Nera tez trzepie i byłam u weta,który stwierdzil,że nic jej nie jest i trzepie,bo lubi ;-)

Re: zpalanie uszu?

PostNapisane: 2008-08-01, 13:23
przez Anuta
Obejrzyj dokładnie czy nie ma kleszcza albo innego np ugryzienia. Mogą jeszcze być drożdżaki, ale wtedy zwykle jest wydzielina i zapach grzybowy.

Re: zpalanie uszu?

PostNapisane: 2008-08-01, 13:56
przez anula
Zaraz wróci z chłopem z pracy to poniucham. Dzięki

Re: zpalanie uszu?

PostNapisane: 2008-08-01, 13:58
przez Ania Gd
Jeśli nie boli przy "czochraniu" to nie ma podstaw do obaw.
Gdyby był kleszcz to by raczej drapała ucho a nie trzepała głową.
Ja stawiam na to że jej wpadło z wiatrem jakieś pruchenko lub nasiono traw.
Zwłaszcza nasiona traw mają taką budowę że bardzo łatwo wczepiają się w jednym kierunki a bardzo trudno wstecz. Ma to im służyć "zagłębieniu się" w podłoże.
Jeśli ona da sobie zajrzeć do ucha to wet sobie poradzi z wyjęciem tego.
Jeśli nie - to wówczas może dojść do stanu zapalnego.
Sama raczej nie próbuj grzebać żadnymi "patyczkami higienicznymi"
bo na pewno tego nie wydłubiesz a najprawdopodobniej wepchniesz jeszcze głębiej ....
o ile już tego właśnie nie zrobiłaś.

Moja rada - idź dzisiaj do jakiegokolwiek weta-kobiety.
Kobitki mają delikatniejsze i bardziej czułe dłonie oraz są sprawniejsze manualnie przy takich operacjach.

Re: zpalanie uszu?

PostNapisane: 2008-08-01, 16:47
przez anula
Wąchałam uszy - "pachną" psem i nie są tkliwe. Teraz jakoś przestała trzepać, poobserwuję ją do jutra, najwyżej polecę do któregokolwiek weta.

Re: zpalanie uszu?

PostNapisane: 2008-08-04, 16:44
przez Danka
Nasz Credo te od kilku dni trzebie dziwnie głowa i uszami i tez mnei to martwiło wiec wachałam- pachnie psem jak Anula mówi ;-) , jak bylismuy szczepić na wscieklizne o wet obejrzal i stwierdził ze nic sie nie dzieje, uszy czyste z góry troszkę przeczyscił ale Credo nadal tak potrzebuje głową, bolesne nie sa bo sprawdzałam, może w powietrzu cos krązy i wpada do ucha i ich to jakoś łechocze? hmmm

Re: zpalanie uszu?

PostNapisane: 2008-08-07, 22:29
przez Wydra
Nasz Dino od kilku dni zaczął trzepać głową a od 2 dni dziwnie chrząkać.Disiaj byliśmy u weta i okazało się,że ma zapalenie krtani :-(

Re: zpalanie uszu?

PostNapisane: 2008-08-07, 23:00
przez AT
no to pewnie za zimne piwo pił ;-) oj te nasze psiaki, Dino kuruj sie

Re: zpalanie uszu?

PostNapisane: 2008-08-08, 09:04
przez Anna Rozalska
Może Dino jadł lody. Przyjaciel lamii labek miał zapalenie ucha i nikomu nie przyszło na myśl, że dostał je po zjedzeniu lodów. Niektórzy wlaściciele są wręcz zachwyceni, ze ich pupile zajadają się lodami i nigdy nie łączą tego faktu z infekcją górnych dróg. Oczywiście, że jednemu zaszkodzą a drugiemu nie ale mnie wet zawsze przestrzegał nawet przed podaniem zimnego jedzenia z lodówki. Życzymy Dinowi szybkiego powrotu do zdrowia.

Re: zpalanie uszu?

PostNapisane: 2008-08-08, 10:24
przez EwaM
Dinuś-życzymy zdrówka :-) To pewnie przez tę pogodę-pies 'rozgrzany"-napił się zimnej wody i starczy ;-) Różnice temperatur są wredne i dla ludzi i dla zwierząt :-(

Re: zpalanie uszu?

PostNapisane: 2008-08-09, 11:26
przez Wydra
Aniu lodów Dino nie jada,ale często się kąpie może rozgrzany wlazł do wody i to było przyczyną :-( a może i gdzieś potajemnie jakieś piwko sobie golnął :lol:
Oczywiście dzisiaj doszedł następny problem.Rano pojechał na ostatni zastrzyk i córka poprosiła aby wet sprawdził uszy bo on tak dziwnie zaczł trzepać,n :mrgreen: okazało się,że zagościły u pana drożdżaki,może ktoś spotkał się z tym świństwem i powie mi coś więcej na ten temat.W tej kwestii jestem całkowity ciemnogród :-(

Re: zpalanie uszu?

PostNapisane: 2008-09-12, 14:49
przez Barb
My także byliśmy z naszym pupilem u veta, gdyż strasznie trzepał łbem i okazało się, że od czasu nurkowania w maju mamy problem z drożdżakami. Vet powiedział, że to paskudztwo lubi się przenosić z jednego ucha do drugiego. W poniedziałek jedziemy zrobić wymaz. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Może przez te drożdżaki Hammer "nie słyszy" poleceń :lol: :lol: :lol:
Czasami zastanawiam się co zrobić, gdy jesteśmy w pobliżu wody, gdyż nasze "maleństwo" uwielbia pływać i nurkować. Nie wierzę jednak w stwierdzenie, że to jest jedyna przyczyna usznych przypadłości.
Jedni mówią: czyścić uszy częściej; inni, aby robić to jak najrzadziej. Co wy na to?

Re: zpalanie uszu?

PostNapisane: 2008-09-12, 15:33
przez Anna Rozalska
W uszach psa nie wolno grzebać. Jedynie mozna przemywać małżowiny np, spirytusem salicylowym. Jesli w uszach jest duzo woskowiny moze to być przyczyna np. grzyba. Zdrowe uszy psa sa czyste i pachną np. dla mnie jak suszone grzyby. Takie sa zalecenia mojego weta.

Re: zpalanie uszu?

PostNapisane: 2008-09-12, 17:40
przez Magda
Barb napisał(a):Jedni mówią: czyścić uszy częściej; inni, aby robić to jak najrzadziej. Co wy na to?


Ja jestem zdania, że jeśli nic niepokojącego się nie dzieje, uszy są czyste, nie bolą, pies się nie drapie i nie trzepie głową, to nie należy ich ruszać :!: Ja swoim psom tylko co jakiś czas kontroluje uszy, ale jeszcze nigdy nie musiałam ich nawet czyścić.

Ale mój nieżyjący już owczarek stosunkowo często miewał różne problemy z uszami, a to wpadło mu jakieś nasionko, innym razem przyplątało się zapalenie. Przy podejrzeniu, że coś wpadło do ucha, nasz wet zawsze zalecał płukanie OTOSOLEM. Pomagało!

Barb napisał(a): Czasami zastanawiam się co zrobić, gdy jesteśmy w pobliżu wody, gdyż nasze "maleństwo" uwielbia pływać i nurkować. Nie wierzę jednak w stwierdzenie, że to jest jedyna przyczyna usznych przypadłości.


Ja także myślę, że nie jest to jedyny powód - mój Bastek oraz yorki pływają i nigdy nie miały żadnych problemów z uszami, natomiast Szaman był z tych niepływających ;-) a problemów z uszami nie uniknął...
Jednak na sam czas leczenia ucha, nie pozwoliłabym Hammerowi wchodzić do wody, żeby czasami nie pogłębić problemu.

Anula, w przypadku Sawy, podobnie jak Ania stawiałabym na jakąś trawkę, pyłek, nasionko ;-)

Re: zpalanie uszu?

PostNapisane: 2008-09-12, 17:53
przez anula
Możliwe, że tak było. Do weta nie musieliśmy z nią iść. Sama chyba wytrzepała to coś. :mrgreen:

Re: zpalanie uszu?

PostNapisane: 2008-09-15, 22:22
przez bea0405
A spotkaliście się z taką opcją?
Ostatnio koleżanka, która ma labradora (czyli też klapnięte uszka) powiedziała mi, że po wyleczeniu drożdżaków w uchu swojego pupila, weterynarz polecił jej przecierać czasem małżowinę wodą z octem winnym rozcieńczonym 1:10. Ma to na celu zachować wysoką kwasowość w uchu, czego nie lubią grzyby i drożdże.
Do tej pory nie znalazłam tu na forum takiej rady - czy to jakiś wymysł niedouczonego lekarza czy tak może być? Koleżanka mówiła, że nie ma już problemów z uszami, a pies ma już 5 lat.

Re: zpalanie uszu?

PostNapisane: 2008-09-16, 14:25
przez Anna Rozalska
Myslę, że może tak być choć do tej pory nie słyszałam aby stosować taki roztwór do uszu. Natomiast, gdy pies sie wytarza w jakims swiństwie zamiast kapieli stosuje się roztwór 3 łyzki octu 9 wody i przemywa się psa. W ten sposób zakwasza sie także siersć.

Re: zpalanie uszu?

PostNapisane: 2008-09-16, 14:28
przez Anirysova
Ocet wysusza, lepszy jest sok z cytryny :-)

Re: zpalanie uszu?

PostNapisane: 2008-09-16, 16:48
przez bea0405
A w jakich proporcjach z wodą należy stosować ten sok z cytryny?