Strona 1 z 5

torbiel w żuchwie

PostNapisane: 2009-12-23, 12:48
przez kabi
Nie wiedziałam już gdzie umieścić informację, więc dodaję tutaj.
Dzisiaj o 15.00 Chili będzie miała zabieg chirurgiczny na żuchwie. Nie chcę mówić nic więcej, bo po co krakać. I tak jestem załamana pechem jaki prześladuje mój pierwszy miot. A teraz jeszcze moje 11 tygodniowe maleństwo, które w najbliższych dniach będzie bardzo cierpiało :-( "Wspaniały" prezent na święta jej zafunduję ...

Prosimy o kciuki. Ja chyba zwariuję! :-(

Re: Hodowla Pragnienie Miłości - Mamy szczenięta:)

PostNapisane: 2009-12-23, 12:53
przez marzena
Trzymamy!!! Będzie dobrze!

Re: Hodowla Pragnienie Miłości - Mamy szczenięta:)

PostNapisane: 2009-12-23, 12:56
przez Busola
ojej, trzymamy kciuki.
Co sie stało kruszynce że musi miec zabieg? :-?

Re: Hodowla Pragnienie Miłości - Mamy szczenięta:)

PostNapisane: 2009-12-23, 13:13
przez kabi
opis :
"Powiększenie dobrzucznego obyrsu żuchwy doogonowo od pm3 mlecznego po str lewej. W RTG w opisywanej okolicy ząb m1 stały o słabszym wysyceniu mineralny, słabszym tempie wyżynania niż m1 po stronie prawej. Dobrzusznie od m1 przestrzeń o wysyceniu niemineralnym (płyn?) o wymiarach 2x0,5x0,7 cm. Pod uwagę brać ropień, torbiel zębopochodną bądź zaburzenia wyżynania.
UWAGA : Dalsza demineralizacja struktur upośledzi rozwój uzębienia stałego oraz może prowadzić do skrzywienia żuchwy bądź złamania patologicznego"

Lekarz skłania się ku torbielowi, niestety.
Musimy otworzyć żuchwę i zobaczyć co tam siedzi tak naprawdę.
Zadna nabyta wada, ot pojawiło się 3 dni temu i już.
To niesprawiedliwe.........

Re: Hodowla Pragnienie Miłości - Mamy szczenięta:)

PostNapisane: 2009-12-23, 13:22
przez Majszczur
limit pecha z pewnością już wyczerpaliście... głowa do góry, musi być dobrze... wszyscy trzymamy kciuki za malutką i przesyłamy pozytywne myśli!

Re: Hodowla Pragnienie Miłości - Mamy szczenięta:)

PostNapisane: 2009-12-23, 13:37
przez anula
Kabi - trzymamy mocno

Re: Hodowla Pragnienie Miłości - Mamy szczenięta:)

PostNapisane: 2009-12-23, 14:05
przez PaniBisiowa
Trzymamy mocno za Malutką.

Re: Hodowla Pragnienie Miłości - Mamy szczenięta:)

PostNapisane: 2009-12-23, 14:09
przez asia78
Ja też trzymam kciuki.

Re: Hodowla Pragnienie Miłości - Mamy szczenięta:)

PostNapisane: 2009-12-23, 14:25
przez Hekate
bardzo mocno trzymamy

Re: Hodowla Pragnienie Miłości - Mamy szczenięta:)

PostNapisane: 2009-12-23, 16:13
przez Cefreud
trzymamy!

Re: Hodowla Pragnienie Miłości - Mamy szczenięta:)

PostNapisane: 2009-12-23, 16:57
przez Anuta
Trzeba być dobrej myśli. Dobrze, że w pore uchwycone.

Re: Hodowla Pragnienie Miłości - Mamy szczenięta:)

PostNapisane: 2009-12-23, 18:49
przez agares22
Kabi bardzo mocno sciskamy nasze łapy! ;-) ;-) ;-)

Re: Hodowla Pragnienie Miłości - Mamy szczenięta:)

PostNapisane: 2009-12-23, 21:18
przez kabi
Dziekuje za kciuki.Mam nadzieje,ze coś pomogą...
Chili jest już w domu.
Ma otwartą ranę pod pyskiem.Wycięto jej fragment kości, usunięto torbiel i specjalnie nie zszyto, tylko rozwarto skórę na boki. Nie widziałam nic gorszego. Płaczę ilekroć na nią spojrzę, mimo że Chili czuje się już dobrze, biega, chce się bawić, a ja straciłam siłę i ochotę na wszystko. Muszę zebrać się w sobie i przecierać tą ranę kilkanaście razy dziennie. Nie wiem jak, skoro nie mogę na nią spojrzeć.
Załamałam się, nie rozumiem dlaczego ją to spotkało.Teraz jeszcze nie boli, jest na silnych środkach, ale jutro pewnie będzie płacz, a ja wypruje serce :-(
Radosna Wigilia .... mam tylko ochotę siedzieć z nią w domu i nie przysparzać jej wiecej cierpienia. Już i tak dzisiaj straciła wszelkie zaufanie do ludzi, nie dała się potem dotknąć nikomu obcemu. Nie wiem czy w przyszłości nie odbije się to na jej psychice...

Teraz pozostaje czekać.Lekarz nie dał pewności ze to ostatni taki zabieg, ale dał też nadzieje że będzie dobrze.
Walczymy w tej chwili o zęby i żuchwę. Jeszcze nic straconego.

Boże, jakie to straszne. Jak nie oszaleje przez te kilka dni, to będzie dobrze.
Chcę tylko żeby ją nie bolało, wolałabym sama to przejść.
Dzięki wszystkim.

Re: Hodowla Pragnienie Miłości - Mamy szczenięta:)

PostNapisane: 2009-12-23, 21:41
przez PaniBisiowa
Kabi, strasznie mi przykro :-/ To w końcu takie maleństwo. Ten rok się kończy to i zła passa minie. Trzymajcie się, a my potrzymamy kciuki za Chilinkę. Aż nie wiem co napisać...

Re: Hodowla Pragnienie Miłości - Mamy szczenięta:)

PostNapisane: 2009-12-23, 21:57
przez Majszczur
Kabi... to bardzo przykre i niesprawiedliwe, ale nie możesz się załamywać, bo jesteś Malutkiej teraz najbardziej potrzebna. Zaciśnij zęby, klnij na los, płacz, ale przemywaj. Dasz radę bo ją kochasz. Nie martw się na zapas o psychikę suńki, pod Twoją troskliwą opieką jak już będzie po wszystkim zapomni o tym zdarzeniu. I o bólu też zapomni. Dzieci wiele wybaczają. Trzymamy mocno kciuki za jutrzejszy dzień. Dacie radę... obie!

Re: Hodowla Pragnienie Miłości - Mamy szczenięta:)

PostNapisane: 2009-12-23, 22:17
przez daria
Kabi trzymaj się,dasz radę dla niej,życzę Wam aby to wszystko się dobrze skończyło

Re: Hodowla Pragnienie Miłości - Mamy szczenięta:)

PostNapisane: 2009-12-23, 22:52
przez Busola
jesteśmy z Wami
obie jesteście dzielne dziwczyny, dacie radę
Kabi Ty musisz dać radę

trzymamy kciuki za święta bez bólu , albo ...z jak najmniejszym bólem

Re: Hodowla Pragnienie Miłości - Mamy szczenięta:)

PostNapisane: 2009-12-23, 23:29
przez kabi
Pierwsza proba przemywania skonczyla sie fiaskiem. Chili uznala moje ganianie ze szmata za swietna zabawe. Ucieka po calym mieszkaniu,chowa sie tam gdzie nie dosiegam (pod szafki,pod lozko), biega ile sil w nogach,skacze po lozkach i na mnie szczeka.Wiem,ze sie boi, bo probowalam "na sile" i jak na histeryczke przystalo piszczala wtedy kiedy jeszcze nic nie zrobilam.
A ja nie chce na sile, przeciez to nie o to chodzi.Ale musze to przemywac!!! Na widok szmatki od razu ucieka.
Dzisiaj nie mam nikogo do pomocy,wiec trzymanie przez druga osobe nie wchodzi w gre.
Sprobuje kiedy zasnie ...

Na razie nie patrze,udaje ze nie ma tam zadnej dziury. Jak kladzie sie na plecach,to omijam ja wzrokiem. To straszne, bo przeciez nie powinnam sie brzydzic.Ale cholera, nie jestem weterynarzem i jest to dla mnie trudne. Wyglada tak jakby ktos skonczyl operacje w polowie.Gdzie sie nie dotknie to zostaje krew.Ale krew zniose, gorzej z reszta...
Kto by pomyslal,ze doswiadczenie z Uszatkiem przyda sie w tym momencie? Chociaz to zupelnie co innego ... wtedy było łatwiej. Uszko małe, Margaritka była jeszcze głucha i ślepa, pewnie nie czuła bólu,nie wyrywala się.
A teraz to jakiś koszmar, w którym bardzo nie chcę uczestniczyć.

Cieszę się jednak, że została ze mną.Może dzięki temu ma najlepszą opiekę (o psich stomatologów trudno, w Wawie tylko dwóch!), może nikt inny by tego nie zdiagnozował, nie zauważył w porę. Może jeszcze wszystko da się uratować.
Szczeniaki urodziły się w dniu urodzin mojej babci (której nie ma juz 2 lata), obiecałam sobie, że pierwsza sunia która pojawi się na świecie zostanie ze mną. Jako prezent? Nie wiem jako co,ot takie miałam założenie, że może tak dla Babci właśnie.
Miałam zawahanie między Chili a Tequilą, ale jak widać serce wybralo. Może ma mnie to czegoś nauczyć, ale czemu na tym małym stworzonku...
Więc dobrze że jest ze mną. Razem jakoś damy rade :-(

Re: Hodowla Pragnienie Miłości - Mamy szczenięta:)

PostNapisane: 2009-12-24, 00:55
przez Agama
Trzymaj się -masz teraz maleństwo do opieki i wychowania .Tak czasami jest ,że trzeba walczyć o życie ,zdrowie najbliższych .Może to przykre wydarzenie ma Cię przygotować na coś innego .Ona jest jeszcze bardzo malutka więc pewnie szybko wszystko zarośnie .Bardzo Ci kibicuję i nie daj się będzie dobrze

Re: Hodowla Pragnienie Miłości - Mamy szczenięta:)

PostNapisane: 2009-12-24, 01:23
przez meggy
Kabi obejrzyj to dokładnie i oswój się z tym im szybciej tym lepiej.Trudno ze paskudne ,dasz rade inaczej cały czas będziesz się męczyć . W koncu jesteś babka ,już doświadczona -musisz trzymać fason dla tej małej szalonej istotki. Postaraj się z nią nie ganiać. Szmatkę schowaj gdzieś np.za poduszkę, wez mała między nogi i najpierw pomiziaj brzuszek,potem gdzieś w okolicy rany , jak uda Ci się ją przemyć ,lub choć dotknąć ,daj jej smaczka. Ja bym tak próbowała.Będzie wiedziała że coś za coś,może da się kupić.
Trzymam kciuki za Was obie.