Mnie skolei wet tłumaczył,że wszystkie te preparaty, nie odstraszają kleszczy, tylko chronią psa przed zarażeniem. Pomimo zakroplenia, kleszcze mogą chodzić po psie a w momencie wkłucia, preparat znajdujący się w skórze psa zabija kleszcza zanim ten zdoła wpuścić jad, opisał mi cały proces, ale w skrócie to mniej więcej tak wygląda.
My stosowaliśmy zarówno Frontline, jak i Fiprex. W okresie wysypu, wyciągałam z Maksa masę kleszczy, zarówno tych żywych (oczywiście nieopitych), jak i martwych, też chudziutkich. Nie uchroniło go to jednak przed Babeszją, więc stwierdziłam, że już na Maksa nie działa.Teraz od 2m-cy przeszliśmy na Adwentix (ten dodatkowo działa odstraszająco na komary i meszki). Nie znalazłam na Maksie jeszcze żadnego kleszcza, ale za wcześnie na wyrażanie opinii na temat tego preparatu, bo u nas teraz okres chyba niewylęgowy. Chodzimy w te same miejsca co wcześniej i ani ja(a wcześniej i owszem), ani Maks nie złapał kleszcza. Zobaczymy co będzie jak przyjdzie kolejny wysyp, pewnie gdzieś pod koniec lata
