Dziś w sprawie pojawił się nowy wątek. Ponieważ Mufka miała za wysoki poziom mocznika we krwi i nieco zawyżone próby wątrobowe wczoraj nasz wet powiedział żeby dla ,,spokojności" zrobić usg narządów wewnętrznych (a wieczorem jedna taka jeszcze dodatkowo mnie w tej sprawie przycisnęła - Ala normalnie wiesz

) Usg wykazało lekki stan zapalny wątroby. Dodatkowo lekarz który robił usg powiedział, że jego zdaniem to mogło być przyczyną ataku padaczkowego (czyli być może jednak nie jest to padaczka idiopatyczna) tym bardziej, że badania krwi robiliśmy dobę po ataku i jakie one były w trakcie ataku nie wiadomo. Więc wraca podejrzenie, które mieliśmy z Michałem od początku, że Mufiasta zjadła coś trującego

- to jest chwilowo nasza ,,optymistyczna" wersja (3 miesiące temu robiliśmy jej dokładne kontrolne badania krwi i wtedy wszystko poza za małą ilością wapnia było ok) która potwierdzi się lub zaprzeczy za 3 tygodnie bo wtedy mamy zrobić badania kontrolne.
Więc chwilowo proszę o kciuki za wątrobę trzymać. Muflon dostał leki wspomagające i oczywiście koniec z zakrapianymi imprezami
Opisuję to wszystko również po to, żeby zaznaczyć, że naprawdę warto konsultować się z jak największą ilością lekarzy , bo jak sie okazuje 2 powie, że nie ma sie czym martwić (bo te wyniki co są podniesione o niczym nie świadczą i nie są to duże wartości) trzeci powie, że nie ma się czym martwić ale można by usg zrobić i jak sie okazuje to może bardzo zmienić obraz
