Mocno zaciskam kciuki za Bellę
Nasza Buba, pomimo badań krwi, po których już można wnioskować babeszję, została wypuszczony od weta z diagnozą- niedokrwistość. Byłam upierdliwa, zmieniłam weta. Po badaniu krwi, zarządził morfologię z rozmazem. Efekt- babeszja. Gdybym zawierzyła pierwszemu.... Tfu, tfu.
Znamy swoje psiaki, jeśli widzicie, że pies jest osowiały, nie rzuca się z jęzorem na Waszą twarz - szukajcie, zmieńcie weta. W babeszji ważny jest każdy dzień, jeśli nie godzina. Dodam, że co 6 tyg Buba jest "pryskana" przeciw kleszczom ( bez reklamy produktu) a jednak się przydarzyło.