Portal Wielbicieli Szwajcarskich Psów Pasterskich

Dzięki. Wątrobę i nerki, tak jak całą resztę, ma kontrolowaną na bieżąco a do tego cały czas są osłaniane.
Jutro kontrola ropnia, w środę kolejne badania kontrolne. Do tej pory badania kwri były robione trzy razy w tygodniu, teraz kiedy zaczął się poprawiać pewnie nie będzie badany tak często.
Poszukiwany jest rehabilitant, może ktoś zna kogoś z wawy?
Edit: chodzi mi o jakiegoś znajomego rehabilitanta bo namiary na rehabilitacje mam. Rehabilitacja w wodzie odpada ze względu na ropień ale masaże i ogolne pobudzenie mięśni wskazane. Zależy mi na kimś kto nas nauczy tego zeby z nim nie jeździć póki nie ma potrzeby. Cierpliwość naszych pracodawców też ma jakieś granice a my przecież musimy zarabiać na jego leczenie...
Dzisiaj pierwszy raz od dwóch miesięcy spędza czas na podwórku nawet nie wiecie jakie to szczęście!

Dobre myśli sa cały czas z Wami .Niech los da Wam takich jak dzisiejszy dzień -szczęsliwy dzień- jeszcze wiele .
Mizianki dla Pana psa.

Marta, i Wy i Wasz Pies jesteście niesamowici

maat napisał(a):Marta, i Wy i Wasz Pies jesteście niesamowici

Magda, zgodzę się z Tobą jeśli wszyscy cało wyjdziemy z tej opresji
Buziaki dla Was!

Marta w Warszawie na Bielanach przy. ul. Heroldów 6 tel. 22 833-26-24 www.psychodnia.pl jest super klinika nastawiona na rehabilitację psów. Wykonują tam zabiegi wszelkiego rodzaju, są też rehabilitanci. Może zadzwońcie i spytajcie czy rehabilitant nie przyjechałby do psa.
Trzymamy kciuki za Chabra.

Martusia - Novak sugerował bakteriologioczne badanie krwi. Próbowaliscie?

Gdyby miał sepsę to sterydy już dawno chyba by go zabiły
Pytałam o te stawy bo u Zorna dr Novak podejrzewał immunologiczne zapalenie stawów właśnie.Biopsja wszystkich stawów wykazała jednak typowy obraz dla osteoartritis.

Dzięki, już mamy namiary i kontakty na wszystkich świętych jestescie kochani!!!
Aniu Barbelkowa, oprócz tego jednego maila wymieniliśmy jeszcze parę (już po angielsku ) więc jeszcze trochę info było przekazanych. Krew na bakterie była oddana na sggw, generalnie hodowali, hodowali i wyszło na to, że bakteria jakaś była ale nie wiadomo jaka. On był już na antybiotykach i prawdopodobnie została w międzyczasie wybita po prostu.
Do dr Novaka napisaliśmy po raz kolejny, nie poddajemy się

Życzę duuuużo sił w walce i nie poddawajcie się ! Wiem jak to trudne , przychodzą dni ,że wiara słabnie i już prawie nie widać tego światełka ,ale przychodzi nowy dzień i nagle niespodziewanie przychodzi poprawa . Tego z całego serca Wam życzę !!!! Najgorsza w tych walkach jest sytuacja ,kiedy nie znamy do końca PRZECIWNIKA .

Marta z racji braku stałego dostępu do neta nie byłam ostatnie za bardzo na bierząco,

ciesze sie, ze Chaber po mału odzyskuje siły! a widok jego na podwórku musiał być jedną z piekniejszych chwil

trzymam za was mocno kciuki!!! i śle jak najwięcej pozytywnych fluidów w Waszą strone!

Młody chyba do nas wraca... Tfu tfu żeby nie zapeszyć!
Kessiulkowa może potwierdzić, słyszała jak dziś nieudolnie, ale jednak, szczekał
Dzisiaj już nie było wywracanek za to wielka potrzeba jazdy samochodem... Nie wiem co mu strzeliło do głowy ale jak wyszedl z domu (sam i w tempie niewiarygodnie szybkim jak na niego) poszedł do auta i nie chciał wrócić do domu koniecznie chciał gdzieś jechać.
Ale wraca do nas, naprawdę widać że wraca! A nasza radość nie ma granic
Jutro kolejne badania ale chyba pierwszy raz od tak długiego czasu nie boimy się o wyniki... Oby!
Dzięki wszystkim za kciukasy! Nie puszczajcie jeszcze

Potwierdzam Zagłuszał nam rozmowę szczekaniem
Martuś bardzo się cieszę, że wszystko idzie ku lepszemu, ale kciuki trzymamy nadal

Może miał coś ważnego do powiedzenie :)

Agama napisał(a):Może miał coś ważnego do powiedzenie :)

Chciał pogratulować Tammitkowi ciąży

Trzymamy kciuki dalej

gatta napisał(a):

Agama napisał(a):Może miał coś ważnego do powiedzenie :)

Chciał pogratulować Tammitkowi ciąży

Trzymamy kciuki dalej

Uhahaha, to dobre i z pewnością tak było

najważniejsze że wraca

Marta oby Chaberek wrócił do Was na dobre i za to mocno trzymam kciuki

kciukujemy z Pokerem za zdrowie Chabra i serce "Inblumki"

życie jest piękne a Chabercik prawie zdrowy dzisiaj pijemy do upadłego, pierwszy raz od 3 miesięcy mamy naprawdę chwilę oddechu i spokojne, miarowe tętno
wyniki badań są rewelacyjne, leukocyty spadły do 28 tysięcy to jeszcze nie jest norma ale już jesteśmy bardzo blisko! poza tym wszystkie wyniki idą ku dobremu, jedynie wątroba jeszcze troszku szwankuje ale też ją okiełznamy od poniedziałku nie dostawał już kroplówek (nie było ani jednej żyły bez zrostów) więc takie wyniki badań są dla nas wielką niespodzianką ale też nadzieją na to, że za parę tygodni (może miesięcy) Chabercik będzie pełen sił
nie musimy już jeździć codziennie czy co drugi dzień do lecznicy, nie musimy robić badań co 3 dni, nie musimy zapinać kroplówek, robić zastrzyków... ależ ulga jedyne co jeszcze musimy to dawać baterię leków i gmerać palcami w ropniu ale ropień też wygląda całkiem ładnie, nie ma już zakładanych sączków. oczywiście nie może być tak że wszystko jest super - tydzień temu Bosman wyciągnął mu w nocy wszystkie sączki i je zjadł... trzy sączki, każdy po 4 metry długości no i ciągle mamy lekki stresik bo wszystko jeszcze przez niego nie przeszło...
a Chabercik? ma się coraz lepiej. od paru dni samodzielnie wchodzi po schodach, dzisiaj już sam wstaje z siadu. apetyt ma ogromny, czasami widać mu iskierki w oczach, które tak kochamy. waga spadła mu w najgorszym momencie do 33 kg, dzisiaj waży już 37.
bardzo Wam dziękuję za słowa otuchy i kciuki! ale nie puszczajcie jeszcze kciuków, jeszcze długa droga przed nami. Liczę jednak na to, że będzie ona mniej wyboista niż ta, którą już przeszliśmy…
A jednak nadzieja umiera ostatnia…

Mizianki dla Chabercika dzielny chlopak /nie mówiąc o Waszym poświęceniu !!/ oby tak dalej -mam na myśli poprawe wyników i samopoczucia.