Historia powikłań pokleszczowych u Dudusia

Moderator: Anirysova

Historia powikłań pokleszczowych u Dudusia

Postprzez saganka2 » 2015-05-21, 14:42

Na szczęście już za nami, ale chciałabym przybliżyć Wam, tak na wszelki wypadek, co się działo. Może, nie daj bóg, komuś się przyda.
W Niedzielę Wielkanocną wieczorem Duduś dostał bardzo wysokiej gorączki (jak zwykle wtedy, gdy najtrudniej o weta ;-) ) - szybka akcja, lecznica całodobowa na Puławskiej i wynik - babeszjoza. Wyniki krwi nawet nie tragiczne, lekka anemia itd. Do czwartku wszystko szło ku lepszemu, pies odzyskiwał radość życia. Odstawiono mu kroplówki, lek przeciwzapalny. W piątek rano nawet przyniósł szarpak do zabawy. O 12tej wyszłam z dzieckiem na spacer zostawiając w domu zdrowiejącego psa. O 14tej zadzwoniła do mnie starsza córka, że Dudusiowi coś dziwnego dzieje się z tylą łapką. Pogoniłam do domu i faktycznie - pies zaczął jakoś tak przedziwnie zawijać stopę do środka. Po godzinie zawijał już coraz bardziej - w te pędy do weta osiedlowego (błąd). Niestety lekarz orzekł, że to może być wynik anemii (??) i osłabienia, więc pobrał krew do badania i podał lek przeciwzapalny. Ewentualnie kręgosłup, bo mięśnie osłabły i ujawniło się coś co było. Kazał obserwować. Po powrocie pies zawijał już całym tyłem i coraz gorzej się poruszał. Konsultacja z niezawodną dr Neską - faktycznie moze być dysk, trzeba prześwietlić. Umówilismy się na rano w sobotę do jej lecznicy. Rano pies miał już problemy tez z przodem - ledwo się trzymał na nogach, sikał na leżąco.. Przeswietlenie nic nie wykazało, kręgosłup w stanie bardzo dobrym, za to problem z żołądkiem (stan zapalny - rozwiązany dylemat czemu Dudus tak często zre trawę..) Wetka (nie dr Neska) doszła do wniosku, że to musi być z bólu brzucha... 8-) Dostał inny antybiotyk, bo poprzedni okazał się baaaaardzo słaby i miał słabe spektrum. Wyniki krwi okazały się być baaardzo dobre - anemii żadnej, próby wątrobowe podwyższone, no ale była babeszja, tylko zadziwiający był wzrost leukocytów, a przecież pies od prawie tygodnia był na antybiotyku.. Pojechaliśmy do domu.. Pies przestał nie tylko zupełnie chodzić, ale niestety też samodzielnie sikać.. a to już jest stan zagrażający życiu.. Na domiar złego zaczął się krztusić.. Jak łatwo się domyśleć kolejne byłyby pewnie mięśnie oddechowe. Był sobotni wieczór - w te pędy zabralismy psa do najbliższej całodobowej lecznicy na cewnikowanie. Była to ta sama lecznica, w której zdiagnozowano babeszje.. Tylko lekarz inny. I to ten inny lekarz uratował zycie Dudusia, bo widząc jego stan podał mu steryd. Co prawda w ten sposób nie bylismy w stanie znaleźć przyczyny jego stanu, bo zeby stwierdzić co mu było powinnismy pobrać płyn rdzeniowo-mózgowy, a po podaniu sterydu wynik nie byłby pewnie wiarygodny, ale pies zyje! Dostał dosyc dużą dawkę sterydu i zalecono mu konsultacje u neurologa ( w końcu!!), bo problem był ewidentnie neurologiczny. Następnego dnia koło południa pies zaczął samodzielnie sikać!!!! Dr Neska poleciła nam wet neurologa - dr Kaczmarską i dzięki jej za to, bo Dudek trafił w doskonałe ręce. Dr Kaczmarska stwierdziła u Dudusia "zapalenie OUN - w rozpoznaniu różnicowym należy brać pod uwagę w pierwszej kolejności reakcję zapalną immunologiczną, w drugiej kolejności boreliozę czy odkleszczowe zapalenie mózgu i opon. Postawienie rozpoznania wymagałoby diagnostyki w postaci badania płynu, ewent. PCR; serologia po sterydoterapii jest niezasadna." Leczenie - dalsza sterydoterapia, do tego doxycyklina jak przy boreliozie i leki wspomagające żołądek i wątrobę. Po tygodniu pies już chodził, sikał, a po dwóch znowu wskakiwał na łóżko :-) Oczywiście sterydoterapia nie pozostała bez wpływu na organizm :-( - wątroba bardzo dostała w kość, a pies stracił chyba większość mięśni - z 14 kg grubaska zostało obecnie 11 i pół, co akurat nie jest może takie złe :lol:
Po miesiącu w badaniu nie ma zmian neurologicznych a my pozbywamy się sterydu i leczymy wątrobę.
Podpytałam też Panią Doktor jak to jest z tymi snap testami, które wszyscy tak chwalą i tak często wykonują - mnie zastanawiało czemu u ludzi diagnostyka jest tak trudna, a u zwierzat razd, dwa trzy, snap test i wszystko juz wiadomo.. Otóż według Pani Doktor te testy sa mało wiarygodne - sa często fałszywie dodatnie, bo pokazuja tylko kontakt z czynnikiem chorobotwórczym a nie faktyczny stan chorobowy. Musze się temu przyjrzec dokładnie.



Duduś (ogonkiem próbował ruszać, nawet jak nic innego juz nie chciało działać) - jeszcze było kiepsko..
https://www.youtube.com/watch?v=hWroVTe1dh4

A tu już lepiej
https://www.youtube.com/watch?v=_ftyAtRHw30
Avatar użytkownika
saganka2
Administrator
 
Posty: 1313
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2014-05-03, 17:12
psy: Bruno (*) i Duduś (*), Misia

Re: Historia powikłań pokleszczowych u Dudusia

Postprzez Marta@Amon » 2015-05-21, 16:32

Bardzo się cieszę ,że już wszystko w porządku :-) Zdrówka :-)
Spoiler:
Avatar użytkownika
Marta@Amon
 
Posty: 677
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-11-09, 14:33
Lokalizacja: Kraków
psy: CYNAMON (Alpejski Sen) ,AMON (Górski Żywioł (*)...

Re: Historia powikłań pokleszczowych u Dudusia

Postprzez Gocha » 2015-05-21, 17:10

O rany to mieliście przeżycia. Biedny Dudus dobrze ze juz lepiej Wymiziaj go <pies> Brunia oczywiście też ;)
Avatar użytkownika
Gocha
 
Posty: 1539
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:01
Lokalizacja: Konstancin
psy: Ozzy [*], FBI-Zoy,Pooh- Niko wszystkie Altura

Re: Historia powikłań pokleszczowych u Dudusia

Postprzez alutka » 2015-05-21, 18:31

współczuję przejść ,ale bardzo się cieszę że już jest lepiej :-D
alutka
 
Posty: 63
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2015-01-15, 17:52
Lokalizacja: Borki k/Opola
psy: Nutka Wermapola fci

Re: Historia powikłań pokleszczowych u Dudusia

Postprzez annasm » 2015-05-21, 22:39

Tu trochę o SNAP testach - do przeczytania, pod rozwagę
http://www.wisconsinfederatedhs.org/sna ... -mean.html
Avatar użytkownika
annasm
Administrator
 
Posty: 4735
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-11-17, 17:31
Lokalizacja: Warszawa
psy: CHUCK Tanais(*), WINNIE(*) I COOPERS CHOICE

Re: Historia powikłań pokleszczowych u Dudusia

Postprzez Mika » 2015-05-21, 22:45

O matko i córko...a ja myślałam, że babeszjoza to już najgorsze, co może się od kleszcza trafić. Dobrze, że Dudek już lepiej.
Avatar użytkownika
Mika
 
Posty: 302
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-28, 19:30
Lokalizacja: Elbląg
psy: Redus

Re: Historia powikłań pokleszczowych u Dudusia

Postprzez saganka2 » 2015-05-22, 19:35

Aniu, a mogłabyś po ludzku? ;-) Z tego co wiem, snap testy oparte są na teście elisa, a ten, przynajmniej u ludzi, jest wiarygodny w średnim, a nawet niskim stopniu.
Avatar użytkownika
saganka2
Administrator
 
Posty: 1313
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2014-05-03, 17:12
psy: Bruno (*) i Duduś (*), Misia

Re: Historia powikłań pokleszczowych u Dudusia

Postprzez Cefreud » 2015-05-23, 08:46

Kasia ale mieliście "atrakcje". Dobrze, ze z Dudusiem jest w porządku.
Avatar użytkownika
Cefreud
 
Posty: 10797
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:36
psy: CeFreud (*),Wall-e i Kubuś-sz koty,Pimki(*)

Re: Historia powikłań pokleszczowych u Dudusia

Postprzez annasm » 2015-05-24, 11:10

"These tests aid in the diagnosis of four diseases in dogs: heartworm, canine monocytic ehrlichiosis, Lyme disease, and anaplasmosis. "
W kierunku zakażenia robalem wykrywa antygen robaka we krwi (czyli stwierdza obecność jakiejś części robaka), pozostałe oparte są na badaniu obecności przeciwciał.
Jest to test jakościowy nie ilościowy, ocenia na zasadzie zero-jedynkowej - są przeciwciała czy ich nie ma. Nie określa w żaden sposób ich miana ani klasy.
Wynik dodatni swiadczy jedynie że organizm miał kontakt z takim patogenem. Kiedyś, nie swiadczy w zaden sposób o chorobie. Może też być fałszywie dodatni - organizm produkuje całe masy przeciwciał które moga reagowac z odczynnikami testu dając wynik dodatni. Szczególnie wyniki które są dodatnie w kierunku więcej niż jednegopatogenu powinny być bardzo podejrzliwie traktowane.
U ludzi np zakażenie wirusem EBV tak stymuluje układ immunologiczny że badania serologiczne w kierunku wszystkich chorób swiata moga być dodatnie.

Trzeba pamiętac że to tylko badanie pomocnicze - nie leczy się wyników badań tylko chorobę. Moze on być pomocny w diagnozowaniu psa, natomiast jako badanie profilaktyczne ma znikoma wartość.

W badaniach serologicznych istotna jest klasa przeciwciał czy sa to p/c klasy M (sugerujące świeże zakażenie) czy G które powstają i utrzymują się czasem wiele lat po zakazeniu. Ważna jest także ocena ilościowa i narastanie miana p/c w czasie.

Nie znalazłam żadnego opracowania dot SAP testów a propo ich wiarygodności - np porównujace ich z innymi metodami. Nie wiem czy nie jest to po prostu komercyjny test bardzo przydatny ale którego wiarygodność powinna być oceniana ostrożnie.
Avatar użytkownika
annasm
Administrator
 
Posty: 4735
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-11-17, 17:31
Lokalizacja: Warszawa
psy: CHUCK Tanais(*), WINNIE(*) I COOPERS CHOICE

Re: Historia powikłań pokleszczowych u Dudusia

Postprzez saganka2 » 2015-05-24, 12:10

Dzieki Aniu, o to mi własnie chodziło. <tak>
Avatar użytkownika
saganka2
Administrator
 
Posty: 1313
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2014-05-03, 17:12
psy: Bruno (*) i Duduś (*), Misia


Powrót do - Przypadłości neurologiczne, padaczka, babeszjoza, borelioza

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron