padaczka

dawno nic się nie działo.Dziś Freud miał 2 atak padaczki(poprzedni w sierpniu ub. roku)Niestety nie było mnie w domu.Z opisu sasiadów zaczęło się około 16.Najpierw jazgot w mieszkaniu przypominający odgłos towarzyszący gryzącym się psom,potem łomot.Musiał biegać przerażony po mieszkaniu, w końcu padł koło okien balkonowych(pozrywane żaluzje i plama moczu) i tam miał atak.Następnie przez około 40 min biegał po mieszkaniu tocząc ślinę i próbując się wydostać(płaty śliny na oknach na wysokości około 160-180 cm od ziemi).Na hałasy zareagował sąsiad(nianiek Jasia i Freuda) ale nie udało mu sie wejść do mieszkania.Freud tocząc śliną rzucił się na niego...
Generalnie w domu był sam około 1 h.Na spacerze był od 15-15.30 i nic nie wskazyało na zbliżający się atak.Jak weszłam do mieszkania o 17.30 Freud był już w tym czasie na spacerze bo nie był w stanie usiedzieć w domu-był nienaturalnie podekscytowany.Jak wrócił do domu poszedł spać.Teraz grzecznie sobie śpi-jest ewidentnie zmęczony.
Czy ktoś miał do czynienia z padaczką? Czy jest sens podawać leki profilaktycznie? Czy podaje się tylko przed atakami? Jesli tak to jak je rozpoznać?
Jutro podjadę do weta który już prowadzi berna z padaczką ale chciała bym znać jakieś wasze doświadczenia.Mam dwoje małych dzieci i powiem szczerze jestem mocno przerażona
Generalnie w domu był sam około 1 h.Na spacerze był od 15-15.30 i nic nie wskazyało na zbliżający się atak.Jak weszłam do mieszkania o 17.30 Freud był już w tym czasie na spacerze bo nie był w stanie usiedzieć w domu-był nienaturalnie podekscytowany.Jak wrócił do domu poszedł spać.Teraz grzecznie sobie śpi-jest ewidentnie zmęczony.
Czy ktoś miał do czynienia z padaczką? Czy jest sens podawać leki profilaktycznie? Czy podaje się tylko przed atakami? Jesli tak to jak je rozpoznać?
Jutro podjadę do weta który już prowadzi berna z padaczką ale chciała bym znać jakieś wasze doświadczenia.Mam dwoje małych dzieci i powiem szczerze jestem mocno przerażona
