
ja już wiem, że nie da się ochronić...
od wczoraj walczymy z babeszją
na całe szczęście bardzo szybko zareagowaliśmy więc jest nadzieja na szybki powrót do zdrowia. leki, wenflon w łapce, kroplówki - tak teraz żyjemy.
dodam, że Bosmański jest zakraplany regularnie a to i tak nas nie uchroniło
dodatkowo dziś z niego zdjęłam jedną łajzę, która po nim łaziła
kupiliśmy już oprócz kropelek obrożę - mam nadzieję, że to będzie już naprawdę dobre zabezpiczenie.
jeśli to miało by komuś pomóc to u nas pierwsze i jedyne objawy (być może dlatego, że od razu zdecydowaliśmy się na lekarza) to brak takiej radości jak zwykle i brak sił na zabawę ukochanym patykiem. ja wiem jedno - teraz każde zachowanie Bosmka, które będzie odbiegało od ustalonej przez nas normy będzie się kończyło wizytą u weta.
aha, wielkie podziękowania dla Neski! bez niej byłoby ciężko - w Wawie od godz. 18-19 tak naprawdę nie można już zrobić badania krwi! tzn. można ją pobrać ale na wyniki trzeba czekać do następnego dnia!!! paranoja
pokciukujcie za Bosmanka troszkę, co?

od wczoraj walczymy z babeszją

dodam, że Bosmański jest zakraplany regularnie a to i tak nas nie uchroniło

dodatkowo dziś z niego zdjęłam jedną łajzę, która po nim łaziła

jeśli to miało by komuś pomóc to u nas pierwsze i jedyne objawy (być może dlatego, że od razu zdecydowaliśmy się na lekarza) to brak takiej radości jak zwykle i brak sił na zabawę ukochanym patykiem. ja wiem jedno - teraz każde zachowanie Bosmka, które będzie odbiegało od ustalonej przez nas normy będzie się kończyło wizytą u weta.
aha, wielkie podziękowania dla Neski! bez niej byłoby ciężko - w Wawie od godz. 18-19 tak naprawdę nie można już zrobić badania krwi! tzn. można ją pobrać ale na wyniki trzeba czekać do następnego dnia!!! paranoja

pokciukujcie za Bosmanka troszkę, co?