Strona 1 z 35

PostNapisane: 2008-04-12, 23:26
przez inbloom
ja już wiem, że nie da się ochronić... :cry:
od wczoraj walczymy z babeszją :-/ na całe szczęście bardzo szybko zareagowaliśmy więc jest nadzieja na szybki powrót do zdrowia. leki, wenflon w łapce, kroplówki - tak teraz żyjemy.
dodam, że Bosmański jest zakraplany regularnie a to i tak nas nie uchroniło :-/
dodatkowo dziś z niego zdjęłam jedną łajzę, która po nim łaziła :evil: kupiliśmy już oprócz kropelek obrożę - mam nadzieję, że to będzie już naprawdę dobre zabezpiczenie.
jeśli to miało by komuś pomóc to u nas pierwsze i jedyne objawy (być może dlatego, że od razu zdecydowaliśmy się na lekarza) to brak takiej radości jak zwykle i brak sił na zabawę ukochanym patykiem. ja wiem jedno - teraz każde zachowanie Bosmka, które będzie odbiegało od ustalonej przez nas normy będzie się kończyło wizytą u weta.
aha, wielkie podziękowania dla Neski! bez niej byłoby ciężko - w Wawie od godz. 18-19 tak naprawdę nie można już zrobić badania krwi! tzn. można ją pobrać ale na wyniki trzeba czekać do następnego dnia!!! paranoja :evil:
pokciukujcie za Bosmanka troszkę, co?

PostNapisane: 2008-04-12, 23:45
przez marzena
Oczywiście trzymamy kciuki

PostNapisane: 2008-04-12, 23:55
przez Busola
wszystkie kciuki mocno zaciśnięte, nawet te malutkie.
powodzenia

PostNapisane: 2008-04-12, 23:55
przez Hekate
za Bosmanka też potrzymam, ale to sa już chyba kciukim zbiorcze, szkoda że tak wiele psiaków ostatnio ich potrzebuje :-(

PostNapisane: 2008-04-13, 00:07
przez inbloom
Hekate napisał(a):za Bosmanka też potrzymam, ale to sa już chyba kciukim zbiorcze, szkoda że tak wiele psiaków ostatnio ich potrzebuje :-(


też tak właśnie ostatnio stwierdziłam :cry: straszne to wszystko...
niemniej dziękujemy za kciukasy!

PostNapisane: 2008-04-13, 01:17
przez annasm
No to my też dołączamy do grona poszkodowanych przez kleszcze. Właśnie wróciliśmy od weta. :cry:
A jeszcze po południu nic się nie zapowiadało - patrz Warszawski spacerek. Rano tylko nie zjadł sniadania ale to mu się od czasu do czasu zdarza.
A poniewaz po południu i wieczorem brak mu było tej radości życia co ją ma zawsze nawet jak jest bardzo zmęczony, tak jak by mu ktos wyjął baterie...no i jeszcze nie chciał wejść do domu tylko leżał na trawie... to dostałam histerii i obudziliśmy naszego weta.
No i jeszcze znalazłam porządnie opitego kleszcza. :evil:
Wyniki będą dopiero jutro rano. Ale ponieważ ma gorączkę i wszystko się układa w spójną całość dostał leczenie i kroplówki. No i czekamy.
My trzymamay kciuki ale i prosimy o trzymanie za nas. :!:

PostNapisane: 2008-04-13, 01:53
przez AT
Jejkuś dopiero przeczytałam! Trzymamy mocno kciuki za Bosmana i za Czaka! Chłopaki nie dajcie się jakimś pierwotniakom! Bardzo dobrze, że tak szybko zareagowaliście!

PostNapisane: 2008-04-13, 08:41
przez Cefreud
Trzymamy!!!

PostNapisane: 2008-04-13, 08:57
przez inbloom
Aniu, no teraz to już się załamałam...
trzymamy kciuki z całych sił!
sprawdzajcie swoje psiaki! licho nie śpi!!!

PostNapisane: 2008-04-13, 08:58
przez inbloom
aha, Aniu, niech Czak dużo pije!

PostNapisane: 2008-04-13, 09:29
przez Anna Rozalska
Ania trzymamy z Lamią kciuki za Chucka. Czy to dziadzostwo złapał w Parku Skaryszewskim? Niedługo trzeba bedzie wychodzić z psami z jakimś kloszem ochronnym.
U nas tez niewesoło. Lamia po sterylce fizycznie czuje sie dobrze ale nie je. Mam jej nie zmuszać do jedzenia ale przeciez powinna nabierać sił.
Za Bosmanka tez kciuki mocno zaciskamy.

PostNapisane: 2008-04-13, 10:06
przez Betty i Bax
My również za Czaka i Bosmanka potrzymamy. Nie dajcie sie chłopaki :!:

PostNapisane: 2008-04-13, 10:07
przez Ania od Berena
Mocno trzymamy!

PostNapisane: 2008-04-13, 10:10
przez Alicja i Spartki
My też mocno trzymamy kciuki za Bosmana i Czaka-bardzo mocno

PostNapisane: 2008-04-13, 10:26
przez Natalia i Galwin
Czakusiu - 3maj się :!: Wszystko będzie dobrze ;-) Kciuki zaciśnięte :!:

PostNapisane: 2008-04-13, 10:30
przez lidia i forest
Trzymam kciuki za Basmana i Czaka .Jejku co to się dzieje przecież nie pozamykamy naszych psinek w domu ,żeby były bezpieczne .Tym bardziej gdy one tak lubią spacery :-(

PostNapisane: 2008-04-13, 10:32
przez Zuzanda
Chłopaki trzymajcie sie .
To już jakaś plaga czy co :-( :-(

PostNapisane: 2008-04-13, 10:40
przez saganka
Tak, to plaga... Warszawa i okolice sa pod tym wzgledem duzo gorsze niz Mazury. I sami w dodatku to roznosimy po Polsce, bo wyjezdzamy na wakacje ;-) Podobno mozna stosowac na to opryski, ale nie bardzo zdrowe jest to dla srodowiska no i dla nas :-(
Dziewczyny, bedzie dobrze, wczesnie zauwazylyscie, wiem, co mowie, bo my juz weterani w tej wojnie ;-)
Tylko pamietajcie, zeby zrobic badania krwii i moczu za pol roku.
A tytul juz nie jest adekwatny do sytuacji, bo niestety przez zmiane klimatu kleszcze sa aktywne caly rok :cry:

PostNapisane: 2008-04-13, 10:55
przez annasm
Dziękujemy za kciuki. Wyglada na to że widać już swiatełko w tunelu. :-> Bo rano ogonek trochę szybciej się kreci i nawet stłukł kubek co stał na ławie przy kanapie (uf co za radość!) I śniadanko też zostało zjedzono. Tylko dalej taka smutniasta mina. :cry:
Czekam na telefon od weta.

PostNapisane: 2008-04-13, 11:24
przez MartaD
My też trzymamy kciuki za obu chłopaków :!: :!: :!: