ja w tym roku ani jedenj u nas na dolnym ślasku nie widziałam. Ale u mojej siostry w szkolnym ogródku było kilka, i mieli zakaz poza boisko wychodzić.
ale kilka lat temu u mojego sąsiada w domu była żmija, wchodziła po schodach do dziecinnego pokoju

na szczeście sąsiad ją złapał. ale jak to na wsi likwiduje sie zmije mimo ze sa pod ochroną,
u mnie za to na ogrodku mam zaskronce a moja mama jak raz zobaczyła to wkrzyk

i mnie zawolala, taka mamusia

heheh ja odłapuje je i w pole wynosze, bo szkoda mi nawet zaskronca:) zwłaszcza ze mam polujacego kota.
teraz mieliśmy ze żwironi kamyczki na otoczke w kolo domu przywieść ale własnie ze wzgledu na zmije sie wstrzymamy bo u nas od lat w zwirowni są.
w tym artykule pisali ze w miastach nawet poiaskownicach sie pojawiają zazwyczaj przez czlowieka sa przywiezone jako opasarzer na gapę.