Strona 2 z 2

Re: Parwowiroza?

PostNapisane: 2014-11-06, 11:17
przez anula
Bardzo mi przykro, przyznam szczerze że już dawno nie spotkałam się z parwowirozą, oby tak zostało ... [*]

Re: Parwowiroza?

PostNapisane: 2014-11-06, 11:20
przez Barbapapa
Bardzo współczuję.
Kiedyś miałam przez pół roku rotkę, która odeszła na parwo. Była szczepiona. Chciałam producenta szczepionek podać do sądu, ale.... Szczepionka nie daje 100% gwarancji, ponieważ jest zbyt wiele szczepów wirusów i w związku z tym nie na wszystkie działa.

Re: Parwowiroza?

PostNapisane: 2014-11-06, 11:36
przez kreska
Bardzo współczuje :(
pozdr

Re: Parwowiroza?

PostNapisane: 2014-11-06, 11:59
przez 2kreski
Bardzo bardzo mi przykro. <beczy> Dodatkowo ze względu na córkę :-(
Nie wim jak jest z psimi szczepionkami ale przy ludzkich wszelkie działania niepożądane ( w tym oczywiście niezadziałanie) powinno się zgłaszać do producenta.

Re: Parwowiroza?

PostNapisane: 2014-11-06, 13:31
przez ewazlotowska
Bardzo przykre Umcia(*).
Szczepionki nie wykluczają wystąpienia choroby, dzięki nim przebieg powinien być lżejszy ale ...mój Bey ok 10 dni po 2 szczepieniu ok południa zaczął wymiotować,łyk wody -wymioty.Temperatura prawie 40 oC. Za 3 godz bardzo osłabiony ,na "sygnale" do weta -kroplówki,jakieś leki .Biegunka typowa -syfonowa,specyficznie cuchnąca ale na szczęście bez krwi. Trzy dni kroplówki ,leki i udało sie !!!!!
Teraz jako ozdrowieniec po parwo ma w krwi przeciwciała. Jest honorowym dawcą. Już 4 szczeniakom pomógł w zmaganiach z ta chorobą. Wszystkie przeżyły !!!! a jeden z nich był w tak fatalnym stanie po kilku dniach "stawiania diagnozy".

Re: Parwowiroza?

PostNapisane: 2014-11-06, 14:16
przez agamala34
szukałam ozdrowieńca ale wetki powiedziały, że surowicę podaje się w pierwszej dobie. Dziwne jest to, że nie każdy gabinet weterynaryjny ma w zapasie surowicę. Może gdyby moje wetki miały, Uma by żyła. Ech...

Re: Parwowiroza?

PostNapisane: 2014-11-06, 14:47
przez ewazlotowska
My jesteśmy zgłoszeni w 4 lecznicach , wiedzą o tym w "psim przedszkolu". Na telefon jedziemy oddać krew.

agamala teraz nie ma co gdybać "co by było gdyby..." Z całego serca Ci współczuję.Doskonale pamiętam co przeżywałam jak moje futerko lało mi się z rąk.Dlatego teraz nie potrafię odmowić jak inny maluch potrzebuje pomocy /surowicy wspomagającej zwalczanie tego wirusa/.

Re: Parwowiroza?

PostNapisane: 2014-11-06, 15:17
przez Ella
Uma(*),
biedactwo <cry>

Re: Parwowiroza?

PostNapisane: 2014-11-06, 15:52
przez Anuta
Bardzo Wam współczuję, biedna Uma (*)(*)(*).
Może pomyślcie o starszym piesku. Ona bardzo potrzebuje nowego, kochającego domku.
https://www.facebook.com/Krakowskie.Tow ... =1&theater

Albo ten viewtopic.php?f=147&t=12096

Re: Parwowiroza?

PostNapisane: 2014-11-06, 17:41
przez Cefreud
bardzo współczuje straty przyjaciółki.
Szkoda, że nie wiedziałam, że ozdrowieńcy mogą pomagać. Mój rotek po nosówce żył ponad 9 lat a był taki moment, że pojechałam do lecznicy psa uśpić bo wg. kilku wetów szans nie było.

Re: Parwowiroza?

PostNapisane: 2014-11-06, 20:34
przez Shogun&Kama
Przykro nam strasznie, brak słów, ale czasami tak jest, że albo szczepionka źle przechowywana albo źle podana a czasem po prostu organizm psiaka nie daje rady wytworzyć pełnej odporności ... <cry>

Re: Parwowiroza?

PostNapisane: 2014-11-07, 14:54
przez agamala34
Anuta napisał(a):Może pomyślcie o starszym piesku.


Przez rok możemy zapomnieć o jakimkolwiek psiaku ze względu na wirusa. Poza tym mój mąż nie chce przechodzić w przyszłości przez kolejne rozstania. Myślę, że nadejdzie czas gdy zmieni zdanie. Rozumiem co czuje. Ja jednak nie wyobrażam sobie domu bez bernola. Czas pokaże.

Re: Parwowiroza?

PostNapisane: 2014-11-07, 15:49
przez kasia1
Cały czas myślę, co Wam się przydarzyło. Wydawało mi się, że takie maluchy nie odchodzą, a jednak ... . Trzymajcie się, daliście dziewczynce dużo radości.