Moderator: Anirysova
Leszczynka napisał(a): Obiecałam Moni że nasz pokojowy pieszczoch a raczej pieszczoszka doczeka się maluchów, dlatego pytałam czy dziedziczne - po co ktoś ma się potem męczyć. Ale rzeczywiście zrobimy badania o których piszecie. Ciotka Korka jest z nami zaledwie od 1,5 roku jest to sunia dzieci - co prawda wielorasowiec .
Barbel napisał(a):Leszczynka napisał(a): Obiecałam Moni że nasz pokojowy pieszczoch a raczej pieszczoszka doczeka się maluchów, dlatego pytałam czy dziedziczne - po co ktoś ma się potem męczyć. Ale rzeczywiście zrobimy badania o których piszecie. Ciotka Korka jest z nami zaledwie od 1,5 roku jest to sunia dzieci - co prawda wielorasowiec .![]()
![]()
Chcesz rozmnożyć wielorasowca???
Szam napisał(a):Leszczyna, przeczytalas zalozenie tego forum? Na temat rozmnazania. Jest masa psow w schronisku dla ludzi ktorych nie stac. WIesz co opadly mi rece, gdyby takie teorie wyglaszal pierwszy lepszy czlowiek a nie zwiazkowy hodowca, moze bym sie nie zdziwila, ale tu po prostu tragedia :(
Nikt nie zaprzecza ze kundelek czuje, ze zyje, ze kocha, to pies jak kazdy inny, ale nie powinno sie ich rozmnazac. Chyba wystarcza psiego nieszczescia.
Poza tym na vetforum piszesz o bernie, wiec juz nie rozumiem
http://vetforum.pl/viewtopic.php?t=1471
Majszczur napisał(a):Dobrze, że mnie wylogowało, bo napisałam co myślę o rozmnażaniu wielorasowej suni w świetle argumentów "bo czuję że będzie dobrą matką", "tylko ten jeden raz" i "nie każdego stać na drogiego pieska" i w kontekście lansowanej na forum i wydawało by się popieranej przez Ciebie idei niepowoływania na świat niepotrzzebnych szczeniąt.
A teraz już chyba nic nie napiszę, bo się pogubiłam... czy sprawa dotyczy kundelka, berna czy synka
Szam napisał(a):Leszczynka, jak pisala ania od chucka choroby auto to ciezka sprawa :( Z tego co wiem nie do konca wiadomo czy sa genetyczne czy nie sa. Na razie sprobuj dobrze zdiagnozowac Kaprysa, moze dr Biel z Wawy (wiem, ze diagnozowala tocznie, ktore sa tez rodzajem auto). Jezeli jest faktycznie chory czeka Was dlugie leczenie.
Moze Wroclaw na akademii? Czy Wawa? Ja bym szukala pomocy u lepszego specjalisty, gdzies gdzie maja pojecie co lecza i juz to widzieli.
Trzymamy kciuki.
Czujesz się obrażona? Ale czym? Wybacz, ale odnosimy się jedynie do tego co napiszesz - biorąc to za prawdę - bez doszukiwania się drugiego dna, ale skoro to było kłamstewko... teraz rozumiem Twoje pobudki - obawa przed przypięciem łatki "ciężko chorego"zanim zapadnie ostateczna diagnoza...Leszczynka napisał(a):Może nie warto czasem pisać jak się nie do końca wie jakie jest prawdziwe dno sprawy bo można kogoś obrazić...
Majszczur napisał(a):Czujesz się obrażona? Wybacz, ale odnosimy się jedynie do tego co napiszesz - biorąc to za prawdę - bez doszukiwania się drugiego dna, ale skoro to było kłamstewko... teraz rozumiem Twoje pobudki... obawa przed przypięciem łatki "ciężko chorego"...Leszczynka napisał(a):Może nie warto czasem pisać jak się nie do końca wie jakie jest prawdziwe dno sprawy bo można kogoś obrazić...![]()
Moja córka ma autoagresywną chorobę skóry.
W naszym przypadku nie leczy się tego tylko trzeba nauczyć się żyć tak żeby nie dopuszczać do zakażenia nadżerek. Raz jest lepiej raz gorzej. Po rozmowie ze specjalistą do którego trafiliśmy po 4 latach bezskutecznego leczenia (mała ma 6,5) wiem, że tylko kilka przypadków miało podłoże genetyczne ale nie dziedziczne. Ot taki błąd podczas programowania struktury skóry.
Ludzie i zwierzęta często mają podobne schorzenia. Może w przypadku przypadłości Kaprysa też tak będzie że to niegroźne tylko kłopotliwe w pielęgnacji. Trzymam kciuki żeby ten "feler"nie dokuczał mu zbytnio i nie wykluczył z grona potencjalnych repro gdyby resztę warunków spełnił
iwona_k1 napisał(a):Nie wiem czy coś mi umknęło ale nadal chyba nie piszesz o OBJAWACH i BADANIACH jakie pies miał robione.Choroby z autoagresji wymagają specjalistycznych badań.U berneńczyków były diagnozowane choroby oka-być może z autoagresji,ale -co usiłuję powiedzieć od kilku dni-nie stawia sie takiej diagnozy ot tak.Musi to być poparte badaniami.Fajnie,gdybyś opisała co jest twojemu psu bo może to móc innym.A może to zwykłe zapalenie rogówki lub spojówki.I jakie są inne objawy?
Uważam,że super iż napisałaś ,że psu coś dolega.Oby więcej takich osób.Dziękuję.
Busola napisał(a):Kaśka, no spięło mnie jak przeczytałam o rozmnażaniu kundelka a i zbladłam gdy doczytałam o tym "kłamstewku".
Trochę Cię rozumiem, ale tylko troche![]()
Niestety racje masz bojąc sie o tzw reputację hodowli. Na szczęscie coraz więcej nabywców szczeniąt jest świadomych a i cenią sobie rzetelną informację o rodzicach i przodkach swojego wybranka. Ja sama wychodzę z założenia że jeśli niczego nie mogę sie dowiedzieć o przodkach to jest to dla mnie podejrzane - lepiej wiedzieć i wybrać świadomie niz czekać na niespodzianki.
Ja bym swojego psa nie rozmnożyła z chorobą, której podłoże nie jest do końca wyjaśnione ale ja jestem nienormalna jeśli chodzi o choroby bernów i szczerze powiem mam nadzieję że na świecie jest więcej takich "nienormalnych".
Jesli Kaprys spełnia wymogi ZK do rozrodu to nikt nie powstrzyma cie przed użyciem go do hodowli. Jeśli uważasz że mimo choroby jest wyjątkowym psem pod względem np. charakteru, koloru oczu czy innej cechy jakiej wielu bernom brakuje to zawsze możesz zdecydować sie na jeden miot po nim i poczekać 2 lata co z maluszków wyrośnie.
Możesz też wykluczyć go z hodowli a pozostawić na swojej stronie informację o nim i jego chorobie. To na pewno spowoduje że wielu hodowców jak i miłośników bernów obdarzy Cię ogromną estymą i podniesie to prestiż Twojej hodowli.
Najważniejsze jednak teraz byś znalazła speca który pomoże go leczyć.
Ja szczerze życzę powodzenia
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość