Strona 1 z 1

Czy mój pies oberwał gazem....?

PostNapisane: 2014-11-03, 01:46
przez Sylwia
Spotkało nas ostatnio coś okropnego. Na spacerze pies biegał luzem ścieżką wśród działkowych domków, w pewnym momencie zaczął sobie skubać trawkę, a jego pan poszedł dalej, ścieżka skręcała pod kątem prostym, jest bardzo zarośnięta po bokach, więc nie widział psa. Uszedł najwyżej 50 metrów i zaczął go wołać, nie przychodził, więc się cofnął, zrobił dwa kroki i ujrzał naszego psa wyczołgującego się zza zakrętu, pies podniósł się na łapy ale nie mógł na nich ustać, zataczał się i przewracał, pan zaczął biec do niego w tym czasie psa dosłownie wykręciło i upadł bez przytomności. Kiedy pan podbiegł do niego był bez kontaktu, oczy nieprzytomne, ale bardzo szybko zaczął odzyskiwać świadomość. Nie łzawił, nie miał problemów z oddychaniem, nie był obolały ani zalękniony. Było to dla nas potworne doświadczenie, szczególnie dla Mikusiowego pana, który o mało nie dostał zawału na miejscu. Podejrzewamy, że ktoś coś zrobił psu, w momencie kiedy był poza zasięgiem wzroku, ale co to było?? Rozmawiałam z wetem, nie stwierdził żadnych obrażeń, neurologicznie ok, pies jeszcze tego samego dnia wieczorem miał świetny humor.
Czy ktoś może ma wiedzę co mogło wywołać taki stan?

Re: Czy mój pies oberwał gazem....?

PostNapisane: 2014-11-03, 16:27
przez Shogun&Kama
O kurczę... A na tej ścieżce byli jacyś ludzie? Bo żeby mógł dostać gazem - o pieprzowy zapewne chodzi to musiałby być jakiś ktoś kto tym gazem by go potraktował. Z tego co się orientuje większość psów wyje w kontakcie z gazem, trze pysk, ale nie traci świadomości. Może go jakieś paskudztwo dziabło z tej trawy? No ale wniosek dość prosty - nie pozostawiać psa bez nadzoru bo grozi uszczerbkiem na jego zdrowiu <nono> Mam nadzieje, że psiak czuje się dobrze :)

Re: Czy mój pies oberwał gazem....?

PostNapisane: 2014-11-03, 21:17
przez Sylwia
Dziękuję za odpowiedź, najpierw myślałam o gazie lub paralizatorze, ale nic mi tu nie pasuje, po gazie miałby objawy ze strony układu oddechowego i silne łzawienie oczu, po paralizatorze padłby od razu a nie jeszcze czołgał się wiele metrów. Myślałam też, że ktoś trzasnął go czymś w głowę, ale nie ma żadnej bolesności, czy opuchnięcia. Całe zdarzenie trwało kilka minut i po tych ostatnich konwulsjach po których stracił przytomność, zaczął błyskawicznie stawać na nogi. Nadal jak o tym pisze trzęsą mi się ręce. Nie wydał z siebie żadnego głosu, nawet jak go wykręcało, tak, że zrył pazurami twardo ubitą ziemię, nawet nie jęknął. Niestety mamy podejrzenie co do jednej osoby, która wtedy grabiła liście u siebie w ogródku akurat w tym miejscu gdzie on skubał trawę, ale nawet nie wiemy co się faktycznie stało, więc nie będziemy robić dymu.
A jeszcze zapomniałam napisać, że zaraz po powrocie na działkę pies najpierw zwymiotował niczym, a potem zaraz załatwił się, chociaż nigdy tego nie robi w swoim ogrodzie.
Oczywiście mam nauczkę i w tamtą stronę nie będziemy chodzić, ale dręczy mnie to, że ktoś skrzywdził mojego psa tak bez powodu, bez sensu..... :-(

Re: Czy mój pies oberwał gazem....?

PostNapisane: 2014-11-03, 21:34
przez marieanne
A ja bym szukała w kierunku neurologa - napadu padaczkowego chociażby.
To, że teraz odchyleń w badaniu neurologicznym nie ma nie świadczy, że faktycznie wszystko jest ok.

To absolutnie nie wygląda na użycie gazu.

Re: Czy mój pies oberwał gazem....?

PostNapisane: 2014-11-03, 21:35
przez saganka2
Mi tez to się skojarzyło z padaczką

Re: Czy mój pies oberwał gazem....?

PostNapisane: 2014-11-03, 21:51
przez allam3
Nie wiem czy pomogę - kiedyś mój sznaucer wszedł jak "napity", na chwiejnych łapkach, później zaczęło go "telepać", za chwilę zrobił pod siebie, łapki mu się rozjechały i padł. To był moment dosłownie, złapaliśmy go na ręce i w 5 minut byliśmy u weta. Dostał zastrzyk przeciwwstrząsowy, bo wet zajrzał do pyszczka i tam był ślad opuchlizny - psiak najprawdopodobniej złapał w pyszczek osę, która go użądliła i to była reakcja uczuleniowa. Od tamtego czasu upłynęło 13 lat i nigdy nic takiego się nie powtórzyło.

Re: Czy mój pies oberwał gazem....?

PostNapisane: 2014-11-03, 23:32
przez Grrr
Gaz nie, ale mógł to być Taser

Re: Czy mój pies oberwał gazem....?

PostNapisane: 2014-11-04, 00:10
przez kreska
Kiedy, jak dawno temu to sie wydazylo ? na gaz to nie wyglada... :->

pozdr

Re: Czy mój pies oberwał gazem....?

PostNapisane: 2014-11-04, 11:16
przez Sylwia
Sytuacja miała miejsce w środę zeszłego tygodnia. Ja też myślałam o paralizatorze, ale nie znam dokładnie jego działania, to znaczy czy po porażeniu pies miałby jeszcze na tyle siły i świadomości aby sie przemieścić około 20 metrów. Jeżeli tak, to rzeczywiście najbardziej pasuje. Padaczka też mi przemknęła przez myśl, ale czy to nie dziwny zbiego okoliczności, że akurat w tym krótkim momencie kiedy pies zniknął z zasięgu wzroku dzieje się coś takiego? Poza tym pies błyskawicznie od momentu utraty świadomości zaczął ja odzyskiwać i miał świetny humor

Re: Czy mój pies oberwał gazem....?

PostNapisane: 2014-11-06, 17:47
przez Cefreud
może własnie kiedy zniknął z zasięgu wzroku wydarzyło się coś co wywołało atak.
Padaczka to takie cholerstwo, że jadąc na sygnale do weta zaraz po ataku wyniki często wychodzą książkowo idealne

Re: Czy mój pies oberwał gazem....?

PostNapisane: 2014-11-09, 00:52
przez Sylwia
Obserwujemy psiaka, padaczki nie wykluczamy, oby to się nigdy nie powtórzyło, bo to okropne doświadczenie również dla nas. Dowiedziałam się od osoby, która była sama potraktowana paralizatorem elektrycznym, że miejsce uderzenia jest długi czas bardzo obolałe, występuje pokaźny krwiak a tego na pewno nie było. Poza tym ktoś musiałby podejść bezpośrednio do psa a z Mikim to by się nie udało. Pewnie nigdy nie dowiemy się, co się tam stało.