Strona 1 z 2

Kaszel

PostNapisane: 2007-10-20, 09:45
przez Bożena od Pretora
Mój biedulek Pretor złapał jakąś infekcję gardła. Zupełnie nie wiemy gdzie.Nie miał kontaktu z psami,pogoda była przecież ładna i było cieplo.
Przed wczoraj wieczorem zaczął kaszleć- wiecie takie jakby charczenie i jakby chciał zwymiotować. Wczoraj wieczorem poszliśmy do weta bo ten kaszel stał się taki bardziej mokry. W płucach na szczęście jeszcze czysto. Więc to bedzie będzie gardło. Dostał antybiotyk
Na szczeście nie stracił apetytu . W nocy go trochę męczył ten kaszel.
Martwi mnie tylko to że dwa tygodnie temu był szczepiony na wściekliznę i te inne chorubska. Lekarka mówi że niestety ale trzeba mimo wszystko podac antybiotyk żeby nie zeszło na płuca.
Czy to osłabi szcepionkę, czy coś może byc nie tak?

PostNapisane: 2007-10-20, 19:35
przez Cefreud
Kaszlu nie mozna lekceważyc.Moj rotek atak nowotworu zaczął własnie od kaszlu.najpierw wet myślał,że to krtań.Antybiotyk pomógł.Następny atak kaszlu wrócił po 3 mc-na RTg wyszła jakaś woda w płuchach.Po zejściu wody okazało sie,ze mamy guzy na sercu...
To oczywiscie ma się nijak do Pretorka,ale przy okazji postanowiłam to opisa ku przestrodze dla innych.

Za Pretorka kciuki trzymamy-pogoda taka jest że nie ma się co chłopakowi dziwic że się przeziębił...

PostNapisane: 2007-10-20, 19:52
przez Wanda
Oj Pretorku trzymaj się i nie choruj. My w zeszłym roku przerabialiśmy zapalenie krtani u Draco, odbywało to się podczas cieczki co oczywiście utrudniało leczenie bo gardło miał oszczędzać a śpiewać serenady też sie chciało.
Wszystko bedzie dobrze i chorubsko minie, napewno :-D

PostNapisane: 2007-10-24, 08:35
przez Ania od Berena
I jak tam Pretorek?

PostNapisane: 2007-10-24, 13:29
przez Tess
Co z Pretorem? Martwimy się..

PostNapisane: 2007-10-24, 13:54
przez s.z.
o mój ty smuteczku. To na co jeszcze te psiaki mogą zachorować?
Bo przyznam się szczerze, ze przygotowana to ja byłam na : gotowanie, spacerowanie,
kudełki we wszystkich kątach i inne tego typu uroki posiadania psa, ale na choroby
w takiej ilości i częstotliwości to NIE. Juz sam fakt życia 7-9 lat mnie przeraża, a do tego te wszystkie choróbska, co rusz ktoś coś pisze. Mój 9-cio miesięczny juz zdążył złapać jakąś
infekcje skórną ( antybiotyk) i przespacerowała się po nim pchełka ( też antybiotyk).
Kocham mojego psa .... ale gdybym to wszystko wiedziała wcześniej to kto wie.........
Takich obaw jak w stosunku do psa to chyba nie miałam nawet do dzieci.
Na stonie weteranów ( o ile mnie pamięć nie myli powyżej 8 lat ) trzy!!!! psy
Napiszcie proszę, że jest ich więcej

Pretor trzymaj się !

PostNapisane: 2007-10-24, 14:50
przez Tess
Droga s.z. psy chorują tak samo jak ludzie. Infekcja skórna i pchełka to doprawdy normalna rzecz. Normalne są też kleszcze ( choć wkurzają i są zagrożeniem, i nie zawsze uda się im zapobiec(, normalne są infekcje gardła, czasem uszu, czasem górne i dolne drogi oddechowe. Normalne są problemy żołądkowe. Generalnie i w większości psy łapią bardzo podobne choroby jak dzieci. I podobnie się je leczy. Fakt. Duże psy nie żyją zbyt długo. Taki los.Wiedzieliśmy o tym decydując się na oddanie im we władanie kawałka swojego życia. Pozdrowienia dla wszystkich zdrowych i chorych ( pogoda!) a w szczególności dla "malutkiego" kaszlącego Pretorka.

PostNapisane: 2007-10-24, 15:01
przez Bernerin
s.z. napisał(a):Juz sam fakt życia 7-9 lat mnie przeraża, a do tego te wszystkie choróbska, co rusz ktoś coś pisze. (...) Kocham mojego psa .... ale gdybym to wszystko wiedziała wcześniej to kto wie.........


S.z., nie mow prosze, ze kupujac berna nie wiedzialas, ze osobniki tej rasy powyzej 8 lat to absolutna rzadkosc! Hodowca Twojego psa tez Ci tego nie powiedzial? O swieta naiwnosci! :shock:

PostNapisane: 2007-10-24, 17:35
przez Cefreud
Asia-ja też nie przypuszczałam,że u weta będę za czynsz płaci :-/
Do tej pory miałam tylko zdrowe psy i iloś chorób chwytających się bernów mnie preraża.Na pocieszenie powim tylko,ze nie wiem jak teraz jest z innymi rasami, bo nie utrzymuję z innymi psiarzami aż tak stałego kontaktu jak z bernomaniakami :mrgreen:

PostNapisane: 2007-10-24, 17:40
przez Bernerin
Karolina, zaden hodowca nie jest w stanie powiedziec, czy szczeniak bedzie zdrowy czy chorowity, ale kazdy hodowca powinnien wiedziec i powiedziec kupujacemu, ze rasa nie nalezy do dlugowiecznych i nalezy sie cieszyc, jesli pies skonczy 8 lat.
Co z ta informacja zrobi kupujacy, to juz inna sprawa, ale wiedziec powinnien o tym przed zakupem!

A co do naszych trzech weteranow, to nie jestem pewna czy Fanta jeszcze zyje :-(

PostNapisane: 2007-10-24, 18:39
przez Zuzanda
Bez przesady , nie przypisujcie wszelakich świństw świata tylko bernom :!:
Ja mam TRZY bernusie w domu w wieku 6lat, 3,5 roku i 1 rok i wszystkie są zdrowe jak przyslowiowe konie. Poza szczepieniem , odrobaczaniem i wcierkami na kleszcze nie odwiedzam weta wcale.
No moze tylko częściej jak maja przyjść na świat szczenięta :mrgreen:

PostNapisane: 2007-10-24, 19:39
przez meggy
U mnie tez na razie wszystko oki moje widza weta glownie przy szczepieniach . :-> (i niech tak zostanie)

PostNapisane: 2007-10-24, 19:40
przez Halina
Ano właśnie, ja się podłączę do Zuzy. Jasne, że 8 lat u Berna to naprawdę wyczyn ale też nie ma co przesadzać z chorobami. U mnie są 4 dorosłe berneńczyki a weta odwiedzamy przy okazji szczepień. Nie licząc entropium Berniego to żaden mi jeszcze (tfu, tfu ) nie chorował.

PostNapisane: 2007-10-24, 20:14
przez kabi
My weta odwiedzalysmy dosc czesto(teraz wole puknac sie w glowe),glownie z przewrazliwienia ;-)
Uzasadnione przypadki to :
-przeziebienie
-zapalenie uszu
-zapalenie spojowek
-czyszczenie zebow
-szczepienia
-odrobaczenie
Wszystkie pozostale wizyty okazaly sie zupelnie niepotrzebne,ale uspokoily moje sumienie:)

PostNapisane: 2007-10-24, 21:53
przez Wanda
Bernerin napisał(a):A co do naszych trzech weteranow, to nie jestem pewna czy Fanta jeszcze zyje :-(


Z tego co wiem do tej pory to żyje.

Ale Linda niestety nie :( rozmawiałam o tym na Klubówce z Pania Brzozowską i Pania Ziętarą właścicielką Lindy, ale siostra miotowa Lussy była wystawiana na wystawie Klubowej. W grudniu skończy 10 lat.

PostNapisane: 2007-10-25, 09:47
przez Bernerin
Wanda napisał(a):
Bernerin napisał(a):A co do naszych trzech weteranow, to nie jestem pewna czy Fanta jeszcze zyje :-(

Z tego co wiem do tej pory to żyje.


W takim razie pomylilam z jakims innym psem z Gorzowskiej Panoramy. Przepraszam.

AniRysTeam napisał(a):Weteranów też jest sporo tylko ich właściciele nie udzielają się na forum


A moglabys kilka wymienic? Moze warto byloby zrobic jakas liste i ja w miare mozliwosci aktualizowac? Tak na poprawienie humoru i by nie tracic nadziei :-|

PostNapisane: 2007-10-25, 10:10
przez Cefreud
Asia-ja znam conajmniej trzech :-)

Markiz DW i dwa psiaczki z Dębicy-oba z dysplazją.Niestety nie wiem z jakiej hodowli ale w obu przypadkach właściciele psiaków mowili o niej z przekąsem.
A no i ostatnio zaczepiła nas Pani, która obiecała,ze stawi się na spotkanko ze swoja 8 letnia sunią, ktora do dziś dnia swój entuzjazm na widok włascicieli wyraża skokami rodeo( to tak do Twojej nadziei na zmiany u Asji :-) )

PostNapisane: 2007-10-25, 10:34
przez Bożena od Pretora
Pretorowi lepiej chyba, bo juz tak nie kaszle często. Jeszcze do jutra ma antybiotyk.
Ale rozrabia i zajada więc to nie było az tak źle.Czasem jeszcze zakaszle.Nie wiem czy mam iść z nim jeszcze do kontroli, czy kaszel przejdzie już sam tak jak u ludzi po jakimś czasie po antybiotyku?
Co do zdrowia to z Pretorem nie mamy kłopotów Raz tylko miał angine -ale zaraził sie od boksera na szkoleniu , no i ta sprawa z żołądkiem w lutym była najgorsza , bałam sie bardzo o niego , ale na szczęście szybko przeszło.No i teraz ta infekcja. Tak że na 3,5 roku to chyba nie aż tak źle.
Pretor wszystkim dziękuje , ja tez - za podrowienia :-)

PostNapisane: 2007-10-25, 10:35
przez Halina
Nie wiem czy jeszcze żyje ale w zeszłego lata w Koszalinie spotkalam właścicieli 11-letniego wówczas Berna , Zdaje się , że z hodowli od Bonzy. Jeśli nie pomyliłam.

PostNapisane: 2007-10-25, 10:38
przez Bernerin
Karola - u nas sa skoki rodeo na widok wszystkiego, co mogloby poglaskac, miec smaczka lub pobawic sie :lol:
Jak spotykam przechodniow, to modle sie, zeby zaden nie spojrzal zbyt przyjaznie na Asje lub nie powidzial tych tragiczynych w skutkach slow: "Ach, jaki ladny piesek!" :lol:
I niech ktos teraz sprobuje powiedziec, ze berny nie rozumieja ludzkiej mowy! :->