Strona 1 z 1

Ziajanie i charczenie po cesarce - ktoś coś?

PostNapisane: 2015-03-31, 22:06
przez Madziula
Bianka miała cesarkę w sobotę.
W niedziele wieczorem zaczeła głośno oddychać, miała spłycony i przyspieszony oddech, a czasami oddychając aż charczała.
Byłam u weterynarza: gardło ok, serce też, osłuchowo super, temperatura normalna, apetyt jest, czynności fizjologiczne w normie. Wodę pije.
Weterynarz powiedział, że jest zdrowa i nie wie dlaczego tak charczy.
Obniżyliśmy temperaturę w domu.
Zauważyłam poprawę jej samopoczucia, ale cały czas wg mnie to nie jest jeszcze w normie.
Czy ktoś z Was spotkał się z takim przypadkiem- czy to tak może być?

Re: Ziajanie i charczenie po cesarce - ktoś coś?

PostNapisane: 2015-04-01, 07:31
przez Anuta
Moja Astra, co prawda nie po zabiegu, ale po piciu zimnej wody (i to mnie zmyliło sugerując zapalenie gardła) chrząkała, charczała. Okazało się, że miała zgagę. Podaliśmy Ranigast i ustąpiło.

Re: Ziajanie i charczenie po cesarce - ktoś coś?

PostNapisane: 2015-04-01, 08:46
przez Anna Rozalska
Moim zdaniem takie charczenie może być spowodowane podrażnieniem tchawicy po wprowadzeniu rurki intubacyjnej podczas cesarki. Powinno ustąpić po paru dniach.

Re: Ziajanie i charczenie po cesarce - ktoś coś?

PostNapisane: 2015-04-01, 09:07
przez Madziula
Anuta
Anuta napisał(a):Moja Astra, co prawda nie po zabiegu, ale po piciu zimnej wody (i to mnie zmyliło sugerując zapalenie gardła) chrząkała, charczała. Okazało się, że miała zgagę. Podaliśmy Ranigast i ustąpiło.

Anuta - Bianeczka siedzi w domu - więc woda ma temperaturę pokojową. więc chyba nie to. ;)

Anna Rozalska napisał(a):Moim zdaniem takie charczenie może być spowodowane podrażnieniem tchawicy po wprowadzeniu rurki intubacyjnej podczas cesarki. Powinno ustąpić po paru dniach.
<okok>
Mam tez takie sugestie- bo na drugi dzień po cesarce czasami robiła tak jakby chciała coś odkrztusić. I wtedy pomyślałam sobie, że to może być po intubacji...i tak ja mówisz na skutek podrażnienia tchawicy mega charczała.
...Powiem tak obniżenie temperatury w domciu, nawilżacz i dziś jest o niebo lepiej. dzis 3 doba a od wczoraj Bianka spędza spokojnie czas z maluchami w porodówce - wracamy do normy.
Myślę, że w ciągu najbliższych dni się wszystko ustabilizuje. no i mam nadzieję, że my nie zamarzniemy - hi, hi, bo przy tych wiatrach i niższej temperaturze w domciu to szału dla nas nie ma <tak>

Re: Ziajanie i charczenie po cesarce - ktoś coś?

PostNapisane: 2015-04-01, 10:46
przez Madziula
Dementuje pogłoskę - Bianka nie była intubowana.
Po rozmowie z Panią wet. najprawdopodobniej doszło do niedotlenienia - Ale wraca wszystko do normy- więc nie ma tematu.
Miłych świat w rodzinnej atmosferze :-D
Duzo zdrowia dla Was i maluchów.