Strona 1 z 1
Marcowy Miesięcznik Mój Pies

Napisane:
2008-02-26, 09:52
przez Anna Rozalska
W marcowym miesięczniku Mój Pies ukazał sie artykuł ' Szczeka czy kwęka' Po jego przeczytaniu mozna sie załamać. Dotyczy on wyboru rasy pod wzgledem przeznaczenia i predyspozycji do chorób i wad genetycznych. Cytat: u niektórych ras powaznym problemem stały sie nowotwory, szczególnie ujawniające sie u mlodych psów. Dotyczy to w duzym stopniu flat coated retrieverów, ale też dobermanów i berneńskich psów pasterskich. Te ostanie bija smutny rekord rasy o najkrótszej przecietnej długości zycia, która wynosi u nich zaledwie osiem lat !. To krócej niż znane z niezbyt długiego życia rasy o jeszcze wiekszych rozmiarach, jak dogi, mastify czy wilczarze.l
Ostatnio co wezmę do poczytania jakiś artykuł o psach co czytam jak nie o histiocytozie u bernów to o jakimś innym g..... Dlaczego akurat one.

Napisane:
2008-02-26, 11:17
przez Tess
Jeszcze nie czytałam tego artykułu, ale ciekawa jestem skąd autor czerpał te dane? Rzeczywiscie tak jest? Wydaje mi się, że zdarzają się choroby - jak w kazdej rasie, ale czy faktycznie nasze berny są słabsze i krócej żyją? Mój Czoper ma 6 lat i na razie ( odpukać ) żadnych poważnych problemów zdrowotnych, na forum też jest "parę" berneńczyków. No jasne, choruję, umierają, ale przecież ogromna większość cieszy się niezłym zdrowiem... Może zrobimy liscik do redakcji?

Napisane:
2008-02-26, 11:20
przez Anna Rozalska
Jestem jak najbardziej za . Na podstawie jakich danych Pani Urszula Charytonik napisała o tym.

Napisane:
2008-02-26, 12:21
przez Bernerin
Tess, w roku 2003 lub 2004 niemiecki klub berna opublikowal statystyke, wg ktorej przecietny wiek tej rasy to 6,5 roku.
Wydaje sie tez, ze wiek szesciu lat to taka "magiczna" granica - jak bern dozyje siodmych urodzin to ma calkiem niezle szanse pozyc do 10 lat i w bardzo wyjatkowych przypadkach nawet dluzej. Oczywiscie nie mowimy tu o wypadkach, zatruciach, chorbach zakaznych itp. Zejscie z takiego powodu moze sie zdarzyc psu w kazdym wieku i w kazdej rasie.

Napisane:
2008-02-26, 12:54
przez Klaudia1
Ja przyznam że nie tylko w tej gazecie o tym czytałam np. nie dawno kupiłam 1 tom tego co było z wyborcza bo chciałam sprawdzić co to jest i tam również tak pisało...

Napisane:
2008-02-26, 12:59
przez Roxanka
Roxa ma 6 lat i jak na razie odpukać......

A jej wujek, który jest u naszego weta skończy w tym roku 9 lat


Napisane:
2008-02-26, 12:59
przez saganka
Tess, to niestety prawda. W Stanach te badania wyszly tak samo jak w Niemczech..
To jest artykul o roznych rasach i chorobach ich dotykajacych.
Akurat faktem jest, ze te 6, 7 lat to magiczne lata ze wzgledu na wystepowanie nowotworow typowych dla rasy, takich na jaki odeszla Toyka ...
Poza tym, wystarczy zajrzec do naszego dzialu weteranow... Co tu duzo mowic- mamy ich tam dwoch, bo Linda juz nie zyje...

Napisane:
2008-02-26, 13:08
przez jaska
Dlatego tez, przed przystąpieniem w Niemczech do krycia klub(nie wiem czy obydwa,ale na pewno) SSV wymaga rodowodu suki z potwierdzoną przez rodzimy związek suki długością życia przodków-tutaj moze by trzeba wpłynąc na (nie wiem, związek głowny) aby takie informacje umieszczano już w oryginałach rodowodów.
Ta długośc życia to na szczeście tyko średnia, moje staruszki czują sie na razie wspaniale.
Akord prawie 10 lat, Jaska 7,5 i modlę sie zeby tak jak najdłużej.....
Pozdrowienia

Napisane:
2008-02-26, 13:43
przez Bernerin
Chyba obydwa niemieckie kluby wymagaja dlugosci zycia/wieku przodkow suki.
Problem w tym, ze "dziedzicznosc zdrowia" jest bardzo skomplikowana, np. ojciec mojej Asji odszedl w wieku 6 lat na raka, a jego matka (praktycznie odbicie w lustrze mojego czorta) dozyla 12 lat w zdrowiu. Tak ze nie mam zbyt dobrego punktu zahaczenia, jak to bedzie z Asja - pozyjemy, zobaczymy.

Napisane:
2008-02-26, 17:48
przez Cefreud
w książeczce PIES sprzedawanej wraz z dziennikiem jest tekst:
"...większość psów czystej rasy wywodzi się z zawężonej puli genetycznej, dzięki czemu konsekwentnie przekazuje ujednolicony wzrost,budowę i osobowość, ale też niebezpieczne geny, które zwiększają ryzyko medyczne.Na przykład cavaliery maja skłonności do chorób serca, westy do problemów skórnych,goldeny do dysplazji a berneńczyki do nowotworu...."

Napisane:
2008-02-26, 17:51
przez Tess
Chyba wszyscy się boimy, że nasz bern może być w tej grupie " do 6 lat..."Niby wiedziałam decydując się na Czopera, że taki jest statystyczny wiek, ale jednak serce drży przy każdej głupocie zdrowotnej.Mój wet już się przyzwyczaił do telefonów o kazdej porze dnia i nocy, znosi to ze stoickim spokojem i jak na razie jest ok. Czoper na swój wiek nie wygląda, zachowuje się jak szczeniak, ząbki jak perełki. Tylko z oczami ma od czasy do czasu problem - ma skłonność do nadciśnienia śródgałkowego, ale mamy to opanowane. w razie potrzeby stosujemy leki i po dwóch tygodniach jest spokój na kilkanaście miesięcy.

Napisane:
2008-02-26, 19:07
przez AT
nie wiem skąd autorka brała dane ale jak to wcześniej Asia z Kasią napisały w krajach bardziej kynologicznie cywilizowanych niż nasz prowadzi się statystyki i badania. jest to o tyle prostsze, że tam normą jest ubezpieczenie psa a co za tym idzie takie badania są też w interesie firm ubezpieczeniowych (a te generalnie liczyć potrafią)
Nie jest to wiedza miła dla nas ale są jednak rasy żyjące jeszcze krócej niż berneńczyki.
Według szwedzkich badaczy prawdopodobieństwo śmierci BPP w wieku do 5 lat wynosi 17%, do 8 - 45% do 10 - 72%. Wilczarze irlandzkie do 5 lat-28%, do 8 lat 63%, do 10 lat 91% dogi niemieckie i bernardyny też wypadają gorzej od bernów w tych statystykach - analiza przeprowadzona na podstawie polis jednego z towarzystw ubezpieczeniowych (Agria) na terenie Szwecji.

Napisane:
2008-02-26, 22:15
przez bea
A ja powiem ,ze bym sie nie przejmowala tym artykułem .Ulę Chartoniuk znam i zapewniam ,ze jest osoba,która nie pisze wiadomosci biorąc je z nieba..Prawda jest taka ,ze średna życia bernów wynosi po prostu 6-7 lat i tyle.Sa psy które pokonują bariere 7 lat i sa takie ktore nie dozyły 6.Lepiej ,zeby ludzie kupujacy psa tej rasy mieli tego świadomość.A jeżeli zmniejszy to popularność rasy tez sie nie zmartwię,na razie najbardziej szkodzi wszelkim rasom nadmierna popularność.


Napisane:
2008-02-27, 09:13
przez Aga_Kamisinska
bea napisał(a):A jeżeli zmniejszy to popularność rasy tez sie nie zmartwię,na razie najbardziej szkodzi wszelkim rasom nadmierna popularność.
Bea świeta prawda
W niedziele na spacerze podeszło do mnie państwo z małym pitbullem pani zachwycała
się Aronem bo mieli kupić bernusia ale pan stwierdził że żyja za krótko i dlatego zrezygnowali.
Mały chciał się bawić ale pan chciał już iść więc pan szarpał go i krzyczał

nie wiem może tak trzeba postępować z pitbullami z bernusiami napewno nie.
I może dobrze że nie kupili bernusia.
Ja wieże w przeznaczenie i trzeba mieć nadzieję że nasze psy będą żyć jak najdłużej


Napisane:
2008-02-27, 09:51
przez Anna Rozalska
O magicznej liczbie 7 wiedziałam już wcześniej mając rottkę. Weci twierdzą, że jak pies dożyje 7 lat to może jescze pare lat przezyc w zdrowiu. Faktycznie rottka dożyła 11 lat ale też odeszła na genetyczną chorobą - chloniaka złośliwego. Dowiedziałam się wówczas, że rottki bardzo często na nia chorują.Może za parę lat statystyki sie zmienią.

Napisane:
2008-02-27, 13:17
przez Hekate
Niewiem, mam dziwne wrażenie że dogadzając naszym milusińskim sami im szkodzimy, patrzę wokół siebie i widzę psy rasowe ale trzymane na podwórku, w kojcu, karmione najzwyklejszymi resztkami, jub gotowaną kaszą z wkładką, i widze je już tak od wielu, wielu lat, żyją długo w dobrym zdrowiu. Ja staram i zawsze starałam się dawać moim psiakom wszystko co najlepsze, a mam wrażenie że mimo to nie cieszą się lepszym zdrowiem. Czy huhając tak i dmuchając na nie nie obniżamy im odporności. Wczoraj bawił się z Alto 4letni synek mojej koleżanki, psiak polizał mu smoczek w butelce, Mateuszek napił się wody z jego miski, nie nastąpiła żadna nadmierna ingerencja, no bo przecierz pies ma różne bakterie, higiena itp. Chłopczyk nie choruje, nie ma żadnych alergii. Nad moim bratankiem chodzą na paluszkach, tego nie wolno, tamtego. Wystarczy że się raz kichnie i już nie można się do malca zbliżać, a i tak co chwile słyszę że jest chory.
Czytam tu że od jakiegoś czasu długość życia bernów się zmniejsza, czy nie łączy się to też z tym że zmieniają się warunki ich traktowania, kiedyś pies służył głównie do pilnowania, obrony, taraz traktujemy go jak członka rodziny, wraz z lepszymi warunkami naszego życia , polepszają się i ich. Ale czy to napewno im służy?

Napisane:
2008-02-27, 15:18
przez Aga-2
Hekate napisał(a):Ale czy to napewno im służy?
Nie. To nie służy nikomu - ani zwierzętom ani ludziom. Tak globalnie. Ale patrząc jednostkowo, to przecież każdy zrobi wszystko, żeby nawet najsłabszy szczeniaczek z każdego miotu przeżył. Nawet suka-matka potrafi wyeliminować swoje chore dziecko i nie zajmować się nim. A człowiek go próbuje za wszelką cenę uratować. Psia matka ma wbudowany instynkt zachowania gatunku, a człowiek swoim, na pierwszy rzut oka pozytywnym działaniem, w rzeczywistości osłabia rasę! Taki paradoks.