Portal Wielbicieli Szwajcarskich Psów Pasterskich

W weekend odbieramy w Słowacji naszą suczkę Appenzellera.
Czeka nas długa droga do Warszawy. Ktoś mi poradził, żeby małej zaaplikować przed drogą lokomotiw.
Czy można 9-tygodniowemu szczenięciu podać taki środek?
Nie chodzi mi o to że zwymiotuje w samochodzie, czy coś. To nie jest problem.
Osoba, która mi to radziła, miała taką sytuację ze swoją suką ONka: jako szczenię wieziona było długo od hodowcy do nowego domu i przez całą drogę miała odruch wymiotny, ale ponieważ nie została przed drogą nakarmiona, to nie wymiotowała. Według weterynarza to spowodowało u niej ........ jelita (jakiś problem z jelitami tylko nie pamiętam nazwy- raczej nie skręt) i była operowana.
Jesteśmy bardzo przejęci nowym członkiem naszej rodziny i chcemy aby podróż przebiegła jak naj lżej.
Żeby nie został małej jakiś uraz psychiczny.
(Tamta suka wymiotuje w samochodzie za każdym razem.)
Poradźcie coś, bo jutro raniutko ruszamy na Słowację.

Generalnie nie daje sie jedzonka przed długą podróżą albo niewiele .
Myśle ze na "zaś" nie ma sensu dawać .Jesli zobaczycie że się żle czuje to poprostu zatrzymać sie i dopiero zaaplikować . Ja Laponie wiozłam dwa dni i wszysto było wporządku zero wymiotoania czy odruchów .
Dopiero jak podrosła to sie zaczeło
życze powodzenia

GRATULUJĘ nowego członka stada !!!!!!!

A co do poruszanego tematu to ............
Przede wszystkim to jest kwestia sposobu jazdy kierowcy i tyle.
Ja przywoziłam obie moje Migotki z Niemiec. Najpierw przywiozłam Didi - przejechała prawie 800 km.
Miesiąc póżniej pojechałam razem z Didi i przywiozłam Tinę. Didi przejechała wtedy w obie strony prawie 1500 km.
W tym roku w maju jechałam z obiema Migotkami do Zurrichu. Przejechaliśmy ponad 1400 km w jedną stronę i po kilku dniach tą samą trasę z powrotem.
NIGDY !!!! żaden pies mi nie wymiotował w samochodzie.

Kilka miesięcy temu jadąc na wystawę zabrałam koleżankę z jej suczką, która ZAWSZE wymiotowała w samochodzie. Przejechałyśmy jednego dnia prawie 800 km - do Warszawy i z powrotem i suczka nie zwymiotowała ani razu (po raz pierwszy w życiu !!!!!).

Powtarzam - jeżeli pies wymiotuje w aucie - koniecznie zmienić kierowcę hi hi hi !!!!!!!

I nie będzie potrzeby faszerowania psiaka żadnymi farmaceutykami.
Powodzenia

Dobre!
Ania to znaczy że chyba ja będę musiała prowadzić hi hi hi
Nasza młodsza córeczka kilka razy zwymiotowała mężowi w samochodzie.
A mi jakoś nie.
Na pewno coś w tym jest.
A w razie czego co jej podać? lokomotiv aviomarin?
(nawet nie wiem jak się to pisze bo nigdy nie używałam)

Asiu
myślę że chyba lepiej aviomarin.
Ale wyjątkowo pozwolę sobie nie zgodzić się z Zuzanną.
Aviomarin (albo lokomotiv) musisz podać co najmniej godzinę przed wyjazdem.
W drodze, jak pies już zacznie mieć odruchy wymiotne albo co gorsza już wymiotuje,
to aviomarin na nic się nie zda, bo zanim zacznie działać pies go zdąży zwymiotować i wcale nie zadziała.

Szczęśliwej drogi ......

Dzięki.
We wtorek zdam relację.

Nie wymiotowała, mimo, że była po śniadanku!
Nie podawałam jej żadnych środków. Jestem z niej dumna.
Krótki opis podróży w wątku:
viewtopic.php?f=11&t=56&p=84698#p84698

Brawo Asia !!!!
i Brawo Malutka !!!!
Dzielne dziewczynki

super ,witamy nowa forumke