O rany, Bożenko, może faktycznie coś pochłonął w czasie spaceru.
Axel, pomimo iż po osiedlu też spacerujemy stale na smyczy (wiesz dlaczego

), czasami, pod pozorem intensywnego wąchania, niepostrzeżenie potrafi capnąć coś do pychola i wciągnąć w oka mgnieniu, żeby przypadkiem pańcia nie zdążyła wyciągnąć.
Pretorek, jak wynika z opisu, jest pod dobrą opieką, więc trzymaj się - będzie dobrze.