Strona 1 z 1

proszę o radę

PostNapisane: 2007-03-21, 23:19
przez STAWKA
Słuchajcie wykryłam u Astora mały guzik na grzbiecie a dokładniej na kręgosłupie, dwa dni temu sie ,,przewrócił'' podczas zabawy z psami i upadł na grzbiet nie wiem moze to jakieś stłuczenie , w kazdym bąć razie go to nie boli albo ja panikuję ...
co to moze być... u mojego poprzedniego psa , który w pewnym momecie miał mase takich narosli , guzków oznaczało to r... nie chce nawet wypowiadac tego słowa ... :cry
moze ktos z Was spotkał sie z podobnym roblemem , bede wdzięczna za rady np, do jakiego weta( jakiś specjalista czy jak ) sie udac zeby obejrzał kręgosłup itp...

pozdrawiam Aga

PostNapisane: 2007-03-21, 23:22
przez Przemo
moze to zwykle stluczenie. Moja siostra zastanawiala sie czemu jej pies ma gule na klatce piersiowej Okazalo sie po pewnym czasie ze to od uderzenia sie w pewnym miejscu na ogrodzie.
Jesli sie nie pokoich a to nie ustapi to warta skontrlolowac

PostNapisane: 2007-03-21, 23:27
przez nugatika
a moze go cos ukąsiło?
idzcie najlepiej do weta :!:

PostNapisane: 2007-03-21, 23:30
przez Cefreud
może to zwykłe stłuczenie,ale mówiac szczerze nie spotkałam sie z czyms takim.Lepiej idź do weta

PostNapisane: 2007-03-21, 23:43
przez Barbel
Albo po prostu pryszcz - taki trochę jak u ludzi.Urośnie i pęknie (uroki dojrzewania i nie tylko..._ :-P )

PostNapisane: 2007-03-21, 23:44
przez gośc
moze tez być kaszak, albo tez i tłuszczak -obydwie sprawy niegroźne

PostNapisane: 2007-03-21, 23:47
przez STAWKA
sama juz nie wiem, tyle ze to jest tak na oko średnicy 1,5 cm i dosc twarde... poczekam troszkę a jak nie zejdzie to udam sie do weta !!!
dzięki !!

PostNapisane: 2007-03-21, 23:48
przez STAWKA
w sumie to co mnie najbardziej niepokoji to umiejscowienie tzn na kręgosłupie ...

PostNapisane: 2007-03-22, 08:55
przez Aga-2
Od uderzenia może też powstać ropień podskórny. Briard mojej siostry tak miał. Też się martwili, bo to rosło i było bolesne. Wet musiał mu to naciąć, żeby ropa miała ujście. Chyba sama nic nie wydumasz. Musisz iść do weterynarza... Tylko nie zamartwiaj się na zapas, bo to wcale nie musi być to najgorsze!