Niezdiagnozowane problemy z chodzeniem

[agusia]

Dopiero wróciliśmy... Dzięki za odczynianie czarów. Sarka bardzo dobrze zniosła badanie i jest już w domku. Troszkę jest jeszcze skołowana narkozą i lekami przeciwbólowymi, ale poszczekuje leżąc sobie w ulubionych krzaczkach - w domu nie chciała leżeć... Wygolili mi ją na główce i dupce...
Wyniki badania wykluczyły zespół chwiejności. Jakieś zmiany w kanale rdzeniowym są natomiast w odcinku C6-TH3 (dwa ostatnie kręgi szyjne-trzy pierwsze piersiowe). Tam był niewidoczny kontrast. Reszta kręgosłupa w porządku... Badanie płynu mózgowo-rdzenniowego wykazało podwyższoną ilość białka, co wg weta, który wydawał nam Sarkę, jest objawem stanów zapalnych, ucisków na rdzeń. Nie dostałam jeszcze wyników morfologii i biochemii krwi, ale skoro odbył się zabieg to wyniki są w porządku... W opisie badania Sterna napisał, że wskazane jest teraz badanie w technice MRJ... W poniedziałek będę wydzwaniać i się dowiadywać co dalej, bo dziś ze Sterną tylko telefonicznie rozmawiałam zaraz po badaniu i wtedy bardziej mnie Sara interesowała niż wyniki badania.

P.S. Jak długo sierść jej będzie odrastać?

[Hekate]

Dzielna dziewczynka, życze wam dużo sił

[anula]

Obie jesteście dzielne, zdrówka.

[Grażyna i Coffee]

Dzielne dziewczynki , dalej trzymamy kciuki. Na pewno będzie dobrze

[Drixon]

sierściuch szybko zarośnie włoskami! będzie dobrze ..!!! trzymamy cała ekipką łapiątka i kciuki!

[agusia]

Ja tam wcale dzielna nie jestem... Siedzę i płaczę w poduszkę, ale taki już mój urok... Ale z Sarci mogę być dumna... Dzielniacha z niej jest

[Drixon]

Aguś .. kobieta Twarda jest .. a łzy w poduchę - normalka - tylko poducha i Ty o tym wiecie- bądź Twarda dla Sarci !!
bądź tawrdziochem , nie mięciochem

[anula]

Jesteś dzielna, jesteś. Nie załamałaś rąk tylko działasz i starasz się pomóc Sarci.

[Barbapapa]

Udało ci się skontaktować z Natalią byłą Szelmową? Jakby co mam jej gg, ale nie wiem czy nadal aktualne...

[AT]

Dziewczyny myślimy o Was codziennie. Obie jesteście bardzo dzielne! Aga ja ryczę nawet jak coś się dzieje z psem którego na oczy nie widziałam a co dopiero z moim własnym, więc myślę, że to normalka Trzymajcie się Dziewczyny!

[agusia]

Udało ci się skontaktować z Natalią byłą Szelmową? Jakby co mam jej gg, ale nie wiem czy nadal aktualne...

Nie... Prawdę mówiąc to nie próbowałam...
Czy to ich strona http://szelmazjawiszowic.republika.pl/szelmusia.html

[Natalia i Galwin]

Szelma jak miała 3 lata została oddana przez Natalię do innej rodzinki, ale skontaktuj się z nimi To strona tej właśnie Szelmusi.

[Wanda]

Tak to o tą Szelmę chodzi, Aria Szalona Babcia.

Szelma mieszka teraz gdzie indziej ale email na stronie moze jest aktualny.

[agusia]

Napiszę pod ten adres chociaż należy on do tych drugich właścicieli z tego co wyczytałam na stronie...

[agusia]

Muszę się Wam pochwalić Po mielografi Sarka nie chciała zupełnie chodzić. Przeczołgiwała się jedynie po podwórku. Byliśmy przerażeni jej stanem... Żeby nie mokła na śniegu i wogóle wymościliśmy jej wybieg słomą, bo do budy sama nie wejdzie-nie ma siły i kilka razy dziennie ja stamtąd wynosimy na śnieżek w celu siusiu, kupka, próba chodzenia. No i dopiero dziś popołudniu się udało. Przeszła sama chwiejnym krokiem kilka metrów i zrobiła siuisiu i kupkę nawet, a że mnie akurat w domu nie było, w tym czasie, to mój brat oprowadził mnie właśnie po podwórku i pokazał dowody... Cieszę się jak małe dziecko

[Hekate]

i my się cieszymy , wymiziaj od nas panienke

[Cefreud]

cieszymy się z Tobą

[DolceVita]

Cieszymy się i czekamy z niecierpliwością na wszelkie wiadomości.

[Barbapapa]

miziaj, miziaj dużo !!!

[agusia]

miziaj, miziaj dużo !!!

Miziamy, głaszczemy, przytulamy i całujemy cały czas

W środę na rezonans idziemy wieczorkiem. Może po nim będziemy wiedzieć coś...

A tak z innej beczki, to wkurzyłam się dziś na klinikę SGGW. Sterna leczy Sarę, kieruję na kolejne badania, umawia, że po nich mamy się koniecznie spotkać itd. a dziś babeczka poinformowała mnie, że niestety do końca roku nie mam szans na wizytę u Sterny. Normalnie gryzłam się w język, żeby na nią nie nakrzyczeć