Iwonka moja sucz czy z nią trenuje agility czy nie i tak wariuje i skacze jak szajbnięta

- wtedy jej stawy ,,dostają" co najmniej tak samo jak przy treningu a pewnie nawet bardziej

Mi właśnie poradzono, żeby z nią trenować ,,ruchliwe" sporty żeby mieć jej wariactwa w miarę pod kontrolą. Od czasu jak ,,skacze wzwyż" za piłką i przeskakuje przeszkody pod moją kontrolą właściwie nie miała żadnej poważniejszej kontuzji. Wcześniej to co drugi tydzień sobie coś ,,naciągała" i kulała

(że o pękniętej kości w łapie nie wspomnę) . Psiak który trenuje tego typu sporty ma wyrobione fantastycznie mięśnie które dodatkowo ochraniają stawy. Oczywiście trzeba zacząć z ,,głową" psa trenować, żeby miał szanse sobie tą masę mięśniową wyrobić zanim zacznie naprawdę skakać i to dotyczy każdego psa nie tylko dużych ras. No i jak dla mnie podstawą jakiegokolwiek psiego sportu jest to, że psu sprawia to co najmniej taką frajdę jak mi

Mufce jak mi się zdaje Agility sprawia wielką radość (ja przeklinam dzień w którym uległam namowom i poszłam na zajęcia

bo co ja się nabiegam na tym placu

)
No i agility to nie tylko skakanie - to wiele innych przeszkód.
Madzia fajnie się na Was patrzy
