przez agares22 » 2009-05-13, 20:56
Ta historia się nie skończyła.
Musimy wierzyć, że Abra jest teraz równie szczęśliwa, jak była tu ze swoją Ulą i z Meggi. Mimo, że wyruszyła w tę podróż sama, to jednak u jej kresu odnalazła wszystkich psich podróżnych sprzed chwili i sprzed lat. Teraz tym ciepłem, które dala Uli, jej rodzinie i wszystkim, których znała dzieli się ze zgrają naszych tęczowych istot.
Tak to już jest, że nadchodzi pora, aby pobyć z każdym, kto na tą obecność czekał.
Abra, choć widziałam Cię tylko raz, to Twoje odchodzenie odczuwam tak, jakbyś była moją sunią.
Pomóż swojej Uli.