Zornik dziś na spacerku na łące biegał bez smyczy

Nawet nieżle nam poszło.Był grzeczny

Nie interesowały go specjalnie łąkowe,myśliwskie zapachy kuropatw .Wcześniej trochę obawialiśmy się go puścić wolno bo niestety jest trochę lękliwy i byle co może go wystraszyć,ale tam gdzie byliśmy było w miarę bezpiecznie.Wielkimi krokami zbliża się też kastracja.Trzeba,bo prostata brzydka.W moim przypadku pesymisty-malkontenta trudno o pozytywne myslenie ale musze takie zastosować....Zornik ma zmienioną prostatę,niejednorodną z tworem w środku...martwię się...prześwietlimy też kręgosłup ,żeby sprawdzić czy ten incydent z nogami....tfu przez lewe ramię,dziś też powróciła lekka kulawizna ,ta o której pisałam....tfu prze lewe ramię(ale po jednej tabletce)przeszła.POZYTYWNE MYŚLENIE
