To tylko mechanicznie można usunąć inaczej nie da rady

,więc albo walczyć,albo do weta,albo czekać aż uschnie i samo wylezie no i obserwować psiaka czy nic mu nie jest.Też mi się urwał ostatnio.Skubałam bez skutku i skończyło się na tym,że reszta odpadła ze strupkiem po kilku dniach.Moje panny zakraplam co 3 tygodnie,a kleszczory nic sobie z tego nie robią

Normalnie dramat w tym roku

Martwy też mocno siedzi,szczególnie jak świeżo uśmiercony

wyciągnęłam wczoraj takiego,co jeszcze jak żywy wyglądał,siedział mocno,a nie merdał juz kończynami,więc wnioskuję,że już był zatruty

Czysta tragedia z tymi kleszczorami,całą przyjemność ze spacerów psują,a i na własnym podwórku też chyba są
