Najpierw napadło mnie stado zdziczałych berneńczyków i haskich. Potem jeden berneński demon chciał mnie zeżreć ale podzieliłam się z nim obiadem i mnie polubił.
A na koniec kotek chciał przegryźć mi tętnice szyjną (co widać na zdjęciu).
A teraz muszę zająć się wuczętami bo babcia Gosia po raz pierwszy od 10 dni ma wychodne i poszła spać do małżeńskiej sypialni



