Rodzinka 
Rastiego dziękuje za miłe słowa.  
 Dziś, przypadkiem spotkaliśmy się u weta.
Rasti podkurcza tylną łapę- okazało się, że to infekcja na jednym z palców. 
Małgosia wspomniała, że wylizywał to miejsce od początku pobytu u nich. 
Rasti  ma już za sobą pierwszą  w swoim życiu kąpiel. 
Jest wspaniały i nie ma z nim żadnych kłopotów.
Uwielbia spacery, wystarczy zapytać go gdzie jest smycz, a już zwarty i gotowy czeka przy drzwiach.
Nie goni kotów, w kontaktach z obcymi jest bardzo delikatny, dziś w jego oczach widziałam ufność i prawie pewność siebie. 
Jak na złość nie mieliśmy z sobą ani jednego telefonu by uwiecznić tę chwilę. 
