Barbel napisał(a):Barbel ma pod opieką takie osoby z MPD, które mają odruchy silnego zaciskania dłoni - do nich bym caviśka nie wzięła - zwyczajnie go zmiażdżą. Barbel dzielnie to znosi jakąś godzinę - potem wychodzi z zajęć i... może być psem...
Ja się dopisze jeszcze do powyższej uwagi bo pewnie jeszcze ktoś kiedyś z podobnym problemem tu zajrzy. Pracowałam trzy lata w Ośrodku dla dzieci z porażeniem mózgowym, autyzmem itd... Tam gdzie obecnie pracuje Ania od Berena. I przypadki dzieci są bardzo, bardzo różne. I tak jak pisze Barbel - trzeba to szczegółowo i dokładnie określić, zwłaszcza w przypadku dzieci z silnymi przykurczami. Kiedyś na zajęciach - pomimo uwagi - dostałam taki strzał w twarz, że mi mi gwiazdy przed oczami zamigotały
. Jak zachowałby się niewyszkolony pies w takiej sytuacji