dzisiaj o 5.40 Łata pożegnała nasz świat
to była ostra niewydolność nerek, od momentu stwierdzenie - w poniedziałek gwałtownie traciła siły, we środe była juz całkiem bez sił i nie miała nawet siły załatwić się na stojąco,
zaczęło się w połowie lutego od tego, że kręciła nosem na jedzonko, zmiana dietki i wszystko w normie na 2 - 3 dni a potem znów foch tego nie zje i juz! w piatek 5-03 była coś osowiała a w sobotę śniadanko wrąbała na tempo a potem miała dziwne zwiechy i derszcze, wieczorem byliśmy u weta z podejrzeniem czegoś w żoładku - RTG = zero ciał obcych w przewozie pokarmowym, zostało podejżenie nieżytu układu pokarmowego i zaczęta została terapia w tym kierunku z wydawało by się pozytywnym skutkiem, po za tym Pies w normie, w niedziele jeszcze jadła śniadanko i obiadek ale była osłabiona a wieczorem wypicie wody oznaczały torsje - samą pianą a nie jedzonkiem. Poniedziałek badanie krwi i od ręki krpolówki z płynem Ringera a wieczorem wet dostał wyniki - wskazały, że nerki prawie nie pracują, do środy całkiem straciła siły a dziś odeszła
w ciągu kilku dni z psa z wbudowanym na stałe ADHD stała się unieruchomionym przez brak sił stworzeniem - ptrzenie na to było okropnym doświadczeniem oby nigdy więcej sie nie powtórzyło.
była z nami 1 rok 7 miesięcy i 7 dni
jak Łata do nas przyszła to moja żona martwiła się przeciętną długością Bernusia bo nawet te 7-9 lat to tak mało, a teraz cieszymy się że była z nami tak długo. po Łaciszonie zostały wspomnienia i zdjęcia oraz radość z poznania tak wspaniałej psiny a także radość i duma z miłości i zaufania jakim nas obdarzyła!