przez Gocha » 2010-01-05, 00:51
Ostatnie przeżycia, z Ozzikiem pokazały nam, że babeszjoza jest niebezpieczna cały rok.Ozzy przeszedł babeszjozę w październiku 2006 roku, którą opanowaliśmy bardzo szybko i nie pozostawiła po sobie żadnych śladów na nerkach czy wątrobie. Wykonaliśmy wszystkie badania kontrolne. Już po wykryciu babeszjozy dużo czytaliśmy na ten temat i część lekarzy wyznawała teorię, że babeszjoza może mieć samoistny nawrót podczas dużych spadków odporności organizmu. Ja osobiście uważałam, że ta teoria raczej nie jest prawdziwa a bardziej chciałam tak wierzyć. Wolałam myśleć, że to straszne choróbsko mamy za sobą i nigdy więcej nam się nie przydarzy. A teraz się okazało jak bardzo się myliłam. Ozzik przez cały rok nie miał ani jednego kleszcza, więc to nie mogło być nowe zakażenie, tym bardziej, że były wtedy gigantyczne mrozy. Pies po dwóch operacjach był bardzo osłabiony i tak naprawdę jedynym objawem, który bardzo zaniepokoił naszą wet była bardzo wysoka gorączka ponad 40 stopni pomimo podawania codziennie antybiotyków po operacji.Szybkie badania krwi potwierdziły niestety obawę wet.Morfologia i próby wątrobowe były w normie, co też było trochę zadziwiające, ale dziwne też było to, że Ozzy miał super apetyt. Jak widać nie były to klasyczne objawy babeszjozy. Piszę o tym, bo może komuś nasze przeżycia pomogą,jeśli Wasz pies chorował kiedykolwiek na babeszjozę a po jakimś czasie walczycie z innym schorzeniem i pojawiają się nowe dziwne objawy to warto zrobić badanie krwi pod kątem babeszjozy.