Wymyję, wykąpię, wykorzystam każdą wskazówkę
A tak to wszystko łagodnie przebiegalo przez pierwsze dziewięć (i pół)

dnia..
Może niepotrzebnie czytam o cieczkach zamiast się skupić na Horacku jako najlepszym barometrze
Tak czy owak wygląda to tak, wiem, że już wczoraj pisałam trochę, ale muszę sie wygadać

To pomaga
Wczoraj u Baskinki, jak pisałam, zmienił się kolor wydzieliny, z przeźroczysto-różowego na krwistoczerwony. Według tego artykułu, do którego link wkleiłam, miałoby to oznaczać, że okres płodny już za nami.
Okres III
Po ok. 4 dniach wypływ z pochwy znowu przybiera zabarwienie ciemniejsze. Wydzielina jeszcze przez ok. 10 dni będzie się jeszcze wydostawała. Nasza sunia wchodzi w 3 okres cyklu - porujowy. Jej srom staje się mniej miękki i rozpulchniony. Przestaje dopuszczać do siebie psy, a nawet się im odgryza. Stopniowo nie przybiera też postawy "gotowej do krycia"- drapana po zadzie nie sztywnieje, choć jeszcze przez kilka dni może czasem odstawiać ogon. W kontaktach z psami nie trzeba obawiać się już niepożądanej ciąży
Jednak Horacy mówi zupełnie co innego Własnie teraz zakochał się "na zabój" i myśli tylko o jednym, odmówił także spożywania pokarmów, co by mogło świadczyć o tym, że to teraz są najlepsze dni do zapłodnienia. Zresztą znajduję i inne informacje
Obserwując zachowanie suki i zmiany zachodzące w zewnętrznych narządach płciowych, można z dość dużą skutecznością określić zbliżający się płodny okres. Wyciek z krwistego zmienia się na coraz jaśniejszy, przypominający wyglądem popłuczyny z mięsa, a suka zaczyna interesować się psami. Krycie następuje po zaobserwowaniu wyraźnego odruchu tolerancji.
I to by akurat było podobnie do tamtego linku, ale zaraz potem jest napisane
W okresie przedrujowym, kiedy dominującymi hormonami są estrogeny, fałdy są soczyste, dobrze widoczne. W momencie, gdy zaczyna się wzrost progesteronu, fałdy się zapadaja, stają się pomarszczone i blade i suka wchodzi w płodny okres.
No i właśnie Baskince srom się zmniejszył, jest bledszy.
I bądź tu człowieku mądry
Chyba jednak zdam się na intuicję Horacka, on pewnie najlepiej wie, kiedy suczka jest najbardziej apetyczna...
Byliśmy razem dziś na spacerze w lesie, psy na smyczach, Baskinka w majtkach. On strasznie "napalony", chociaż po pewnym czasie nieco mniej. Ona zupelnie nie wykazuje zainteresowania "tymi sprawami". Pod płotem nie ma żadnych adoratorów. Zresztą w ogóle nie było.
No nic, będziemy pilnować, psy rozdzielone kategorycznie.....
Dziś jedenasty dzień.